Nie koniec problemów Grenia

Fot. Trafnie.eu

Bohater ostatnich dni twierdzi, ze został oczyszczony z zarzutów. Wszystko wskazuje jednak na to, że jego sprawa w Irlandii jeszcze się nie zakończyła.

Najważniejsze, że można pisać Kazimierz Greń, a nie Kazimierz G. Według informacji jakie pojawiły się w polskich mediach bohater afery biletowej został oczyszczony z zarzutów i nic mu już nie grozi ze strony irlandzkiego wymiaru sprawiedliwości. Może najwyżej ze strony PZPN, bowiem jego prezes zabrał się za wyjaśnianie sprawy. 

Dziennikarz gazety „Herald Examiner” Paul McLoad powiedział mi, że w Irlandii ta historia nie budzi już wielkiego zainteresowania:

„Nie ma co ukrywać, że nasi czytelnicy nie pasjonują się nią jak wasi w Polsce. Ale chyba trudno się dziwić. To raczej mało istotny temat z irlandzkiego punktu widzenia. Choć gdy tylko się pojawił wzbudził zainteresowanie, a może raczej wielkie zdziwienie. Nie pamiętam, by jakiś przedstawiciel miejscowej federacji miał kiedyś podobne problemy”.

McLoad uważa, że dla Grenia sprawa jeszcze nie jest zakończona:

„Z informacji jakie uzyskaliśmy, choć nie są oficjalnie potwierdzone, miejscowy sąd ma wezwać pana Grenia na sprawę do Dublina. Tak wyglądają normalne procedury prawne w Irlandii. Wcześniejsza rozprawa nie zakończyła się bowiem ostatecznym rozstrzygnięciem, bo chyba takie informacje pojawiają się w polskich mediach. Sąd stwierdził, że potrzebuje przesłuchać nowych świadków, którzy się pojawili w sprawie. Nie wydaje mi się jednak, by zapadł wyrok skazujący pana Grenia na odbycie kary więzienia. Najwyżej grzywny”.

▬ ▬ ● ▬