Nie martwcie się o nich

Fot. Trafnie.eu

Fachowcy na całym świecie zastanawiają się, co dzieje się z reprezentacją Holandii. Trzecia drużyna świata może nie zakwalifikować się do EURO 2016.

Niedawno zmieniła trenera, czy raczej w czerwcu Guus Hiddink sam zrezygnował. To jeden z najbardziej znanych specjalistów w tej branży. Nie tylko w Holandii. Trudno więc powiedzieć, że drużyna miała słabego selekcjonera. Jednak zajmowała dopiero trzecie miejsce w grupie, za Czechami i Islandią.

Następca Hiddinka, Danny Blind, to w porównaniu z nim przedszkolak w szkoleniowym fachu. Miał pomóc odrobić straty w jesiennych meczach. Zamiast tego Holandia znalazła się w jeszcze głębszym dole. Przegrała we wrześniu z Islandią i Turcją, więc spadła z trzeciego na czwarte miejsce w grupie. Teraz nawet awans do baraży (na bezpośredni nie ma już szans) może okazać się trudny.

Jak to możliwe, że drużyna, która przed rokiem była trzecia na świeci, spisuje się tak słabo? Co się stało? Właściwie nic szczególnego. Jak powiedział mi znajomy Holender, reprezentacja jego kraju potrzebuje tylko trochę czasu, by znów straszyć pomarańczowym kolorem wszystkich rywali. 

W meczu o trzecie miejsce w finałach mistrzostw świata zdeklasowała Brazylię, pokonując ją 3:0. Niewiele zabrakło, by wystąpiła w finale. Czyli niewiele zabrakło jej też do tytułu mistrza świata. Cztery lata wcześniej jeszcze mniej, bo w finale dopiero w dogrywce przegrała z Hiszpanią 0:1. Holandia to ścisła światowa czołówka od wielu lat.

Do finałów w Brazylii zakwalifikowała się z trenerem Louisem van Gaalem, słynącym z twardej ręki. Najpierw przygotowania, a później kilka tygodni spędzonych w Ameryce Południowej, to był bardzo ciężki i wyczerpujący okres dla zawodników jego drużyny.

Drużyny dość młodej, jak na takie sukcesy. Wystarczy przeanalizować podstawową jedenastkę na mecz o trzecie miejsce z Brazylią: Jasper Cillessen (25), Stefan De Vrij (22), Bruno Martins Indi (22), Daley Blind (24), Jonathan De Guzman (26), Jordy Clasie (23), Georginio Wijnaldum (23)... Jeden z lansowanych argumentów jaki do mnie ostatnio dotarł – trzeba teraz odmłodzić drużynę – zupełnie więc nietrafiony.

Raczej tej drużynie trzeba dać trochę czasu. Nastąpiło bowiem chwilowe zmęczenie materiału. Szczególnie u tych młodszych piłkarzy, nie mających jeszcze wielkiego doświadczenia na najważniejszych turniejach.

Poza tym mnóstwo zawodników z obecnej kadry (De Vrij, Blind, Virgil van Dijk, Wijnaldum, Quincy Promes, Ibrahim Afellay, Memphis Depay, Robin van Persie, Luuk de Jong, Jeremain Lens) zmieniło kluby po mistrzostwach w Brazylii. Była to w ich przypadku także przeprowadzka do nowych lig i krajów, co nie zawsze pomaga w stabilizacji formy, wręcz przeciwnie.

I trzeci ważny czynnik. Holendrzy trafili do trudnej grupy eliminacyjnej. Dlatego mają większe problemy, niż Niemcy przeżywający również kryzys po udanych mistrzostwach w Brazylii. I dlatego nie potrafili sobie poradzić z Czechami, Islandią (żaden kopciuszek[!], w poprzednich eliminacjach odpadła dopiero w barażach) i Turcją.

Nie ma więc sensu zamartwiać się o Holandię. To nadal jedna z piłkarskich potęg. Nawet jeśli nie zakwalifikuje się do EURO 2016, w najbliższych mistrzostwach świata w Rosji będzie uważana za jednego z faworytów.

▬ ▬ ● ▬