Nie zmieni się nic

Najbliższy mecz Legii z Trabzonsporem w Lidze Europejskiej tylko dla wybranych. Kolejny na wiosnę w Warszawie też. I koniec problemów? Raczej odwrotnie.

UEFA ukarała Legię za wybryki jej kibiców w Lokeren. Nikt nie był tym zaskoczony, wręcz przeciwnie. Klub z Warszawy przećwiczył już wszystkie możliwe formy kar. Jest liderem w tym wyścigu głupoty i braku wyobraźni, na spółkę z chorwackim Dinamem Zagrzeb. Legia była karana finansowo, zamykano trybunę na jej stadionie i cały stadion, wykluczano z rozgrywek i odbierano punkty za wygrane mecze. 

UEFA, gdyby mogła, pewnie chętnie pozbyła by się Legii raz na zawsze. Miałaby święty spokój. Podejrzewam, ze ktoś w Nyonie na dźwięk nazwy polskiego klubu dostaje drgawek i pyta: „Znowu”???

We wtorek UEFA zakomunikowała, że zamyka na dwa najbliższe mecze w Lidze Europejskiej stadion Legii. Jednocześnie zabrania klubowi dystrybuować bilety na mecze wyjazdowe jej kibiców do końca sezonu. I dowaliła jeszcze karę finansową, 105 tysięcy euro. Jak doliczy się do tego utracone zyski z organizacji meczów przy pełnych trybunach, straty będą znacznie większe.

Próbuję sobie wyobrazić jak mogłoby wyglądać spotkanie Legii w drugiej rundzie pucharowej na wiosnę. Tak, w drugiej, nie w pierwszej. Czy to prawdopodobne, że do niej awansuje? Nie wiem, mądrzejszy będę po losowaniu pierwszej rundy. Ale wolno mi wymyślać co tylko chcę, więc przygotowuję się do drugiej rundy.

Legia będzie miała wtedy dwóch przeciwników. Na boisku piłkarze jakąś drużynę, już z wyższej półki. Na trybunach kibice zdefiniowanego i znienawidzonego wroga – UEFA. Dla tych z „Żylety” - źródło zła, kwintesencja wszystkich problemów od wielu lat.

Nie mam żadnych wątpliwości, że nałożona we wtorek kara to tylko kolejny etap wojny. Przecież jacyś kolesie z Nyonu nie będą mówili tym z Warszawy co im wolno, a czego nie! Można znów spodziewać się widowiskowej akcji. Różowa świnia z napisem UEFA już była. Ale spokojnie, odpowiednie osoby wymyślą coś nowego.

I pewnie znowu jakieś race? Bardzo prawdopodobne. Kolejne kary? Jeszcze bardziej prawdopodobne. Dlatego nie wiem czy Legii opłaci się walczyć o kolejny awans. Może jednak lepiej odpaść w pierwszej rundzie pucharowej na wiosnę?

Ale pofantazjuję jeszcze. Oto Legia awansuje do finału Ligi Europejskiej, który odbędzie się w maju w Warszawie na Stadionie Narodowym. Tylko po co? Przecież jej kibice mają szlaban na wyjazdy do końca sezonu. A finał, choć ze dwa kilometry od Łazienkowskiej, to jednak na neutralnym stadionie, więc teoretycznie też mecz wyjazdowy. Czyli gdyby Legia miała w nim naprawdę zagrać, jej kibice nie weszliby na stadion, by obejrzeć historyczny mecz we własnym mieście. Tragifarsa. Niech ci, którzy znów nawywijali (nie tylko) w Lokeren, pogratulują sobie głupoty.

Przy okazji ukarania Legii przez UEFA dowiedziałem się, że przecież to tylko „przez dwóch, trzech debili”, że przez garstkę cierpi większość prawdziwych kibiców. Jeśli dwa – trzy, to może tysiące? Od lat słyszę o tych „kilku”, których trzeba wyeliminować. Lata lecą, a ich znów jest kilku. Czy na „ustawki” też umawia się garstka? Niech ktoś obejrzy w internecie jakiś filmik z "ustawki". Zobaczy dwie ścierające się ze sobą armie, setki kiboli.

Stadionowy bandytyzm to problem nie tylko Legii. Dotyczy nie jednostek, ale tysięcy ludzi w całej Polsce. Jeśli dalej ktoś będzie próbował opowiadać bajki o „dwóch, trzech debilach” i jeszcze w nie wierzyć, nie zmieni się nic. Najwyżej wysokość kolejnych kar nakładanych przez UEFA.

▬ ▬ ● ▬