O co ta cała histeria?

Fot. Biuro prasowe - LEGIA WARSZAWA

Legia próbuje właśnie udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych. Nie sądzę, by jej się udało, choć ma w tym względzie niestety spore doświadczenie.

Do takiego wniosku doszedłem patrząc na ostatnim mecz Legii. W sobotę przegrała u siebie z Arką Gdynia 1:3. Ale porażki doznała drużyna w rezerwowym składzie, bo to przecież Ekstraklasa, czyli obecnie drugi gatunek, w porównaniu z decydującym bojem o Ligę Mistrzów we wtorek. Wynik mnie więc specjalnie nie zaskoczył. Ostatecznie Arka wygrała wcześniej w tym sezonie już trzy mecze. Gdy poczuła na początku spotkania w Warszawie krew, dobiła rywala. No i się zaczęło…

Prezes Legii Bogusław Leśnodorski napisał na Twitterze:

„Kilku piłkarzy nie może grać już w tej drużynie”.

Od razu znaleziono winnych. Do odstrzału poszło trzech grajków - Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski i Stojan Vranješ - przeniesionych do drużyny rezerw. Wnioskuję z tego, że tym trzem chciało się mniej niż reszcie zawodników z Łazienkowskiej. No bo jak inaczej zinterpretować ruch władz klubu?

Sytuacja wyjątkowo ciekawa, bo jeden z feralnej trójki nie tak dawno został wybrany do jedenastki stulecia klubu!!! Chyba więc każdy przyzna, że zestawienie owych faktów wygląda na kabaret w najczystszej formie. Równo przed rokiem Rzeźniczak przedłużył z Legią kontrakt do 30 czerwca 2018 roku. Przy tej okazji stwierdził:

„Klub postanowił w pewnym stopniu wynagrodzić mnie za postawę, jaką prezentowałem na boisku i myślę też, że poza nim”.

Każdy z jedenastki gwiazd stulecia Legii, bo tak ją trzeba przecież nazwać, to teoretycznie jedna z klubowych legend. Każdy powinni być przykładem dla kolejnych pokoleń. Rzeźniczak też. A tu, świeżo zresztą po wyborze, taka straszna wpadka. Po prostu żenada. Chyba bardziej jednak dla klubowych decydentów niż dla piłkarza.

Poświecę jeszcze słówko Vranješowi. Oglądałem go wcześniej w Lechii i jakoś niczym mnie nie zaskoczył. To znaczy niczym szczególnie godnym uwagi. Dlatego, gdy został sprowadzony z Gdańska w ubiegłym roku, miałem ochotę zapytać – dlaczego on? Albo – po co?

Przyglądałem mu się później i nie grał ani lepiej, ani gorzej. Nie przypominam sobie, by porwał mnie swoim występem choćby w jednym meczu. Vranješ grał po prostu jak Vranješ. Najlepiej jak potrafi. Problem polega na tym, że za wiele niestety nie potrafi. Trudno go więc karać za to, czego nie potrafi. Może lepiej do odpowiedzialności pociągnąć tego, kto przyklepał jego transfer do Warszawy?

W sumie nie rozumiem o co ta cała histeria po meczu z Arką. A może rozumiem, tylko w tej układance brakuje jednego elementu. Wydaje mi się, że piłkarze specjalnie nie przepadają za trenerem, z którym obecnie przyszło im pracować. Wydaje mi się tak z… oglądu. Nie wszystko da się precyzyjnie opisać, ale gdy patrzę na zachowanie Besika Hasiego jak ciągle ruga swoich grajków i widzę jak (nie) reagują na jego gesty, odnoszę takie wrażenie.

Odnoszę, bo mi wolno. Kiedyś się pewnie dowiemy, czy teoria jest prawdziwa. A jeśli jest, być może doszło właśnie do pierwszej próby sił w szatni Legii w tym sezonie. Zobaczymy z jakim skutkiem dla drużyny.

To swoisty paradoks, że wszystko dzieje się tuż przed meczem, który ma otworzyć „bramy raju”, „drzwi do wymarzonej Ligi Mistrzów”. Chyba raczej przeklętej, biorąc pod uwagę jej historię związaną z polską piłką. Legii i Widzewowi, gdy udało im się zakwalifikować do fazy grupowej dawno temu, szczęścia nie dała. Dała sporo pieniędzy, ale szybko się rozeszły. Za szybko, by oba kluby wymiernie na tym skorzystały.

A później kolejne bezskutecznie próbowały się dobijać do wymarzonych rozgrywek przez dwadzieścia lat. Aż w tym roku scenariusz ułożył się wyśmienicie. Zamiast poważnego rywala w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej amatorzy z Irlandii. Mimo tego w pierwszym meczu było trochę ciężko, no to proszę bardzo – karny dla Legii. Potem jeszcze drugi gol na do widzenia. Dwubramkowa zaliczka przed rewanżem u siebie – tego nie można już spaprać!

Nie można? Tą histerią po meczu z Arką Legia próbuje udowodnić, że nie ma rzeczy niemożliwych. Raz już się jej udało, nawet w tych samych rozgrywkach. Przed dwoma laty z Celtikiem...

▬ ▬ ● ▬