Odpowiem ci!

Fot. Valeriy Taemnickiy

Artiom Dziuba odniósł się do zarzutów formułowanych pod adresem rosyjskich piłkarzy. Nawet się nie zdziwiłem, że głos zabrał właśnie on.

Miałem okazję bliżej go poznać podczas mistrzostw świata rozgrywanych w Rosji w 2018 roku. Może „bliżej poznać” to za daleko posunięte stwierdzenie. Powiedzmy, że miałem okazję przekonać się jak się zachowuje w strefie udzielania wywiadów na tej imprezie po meczach swojej reprezentacji.

To dobre miejsce, by nabyć większą wiedzę o osobowości zawodników. Dziuba był jednym z ulubieńców dziennikarzy, bo zawsze chętny do wypowiedzi, zawsze miał coś do powiedzenia. Mocno wygadany, jeśli można go tak scharakteryzować. Wielki chłop, który na boisku nie boi się walki wręcz, a poza nim pojedynków na słowa. Dlatego nie byłem zaskoczony, że to akurat on postanowił odpowiedzieć na krytykę adresowaną do rosyjskich piłkarzy. Między innymi ze strony ukraińskiego zawodnika West Ham United Andrija Jarmołenki, który stwierdził (za: onet.pl):

„Urodziłem się w Sankt Petersburgu, ale wychowałem w Ukrainie. Mam pytanie do rosyjskich piłkarzy: dlaczego siedzicie jak obe***ni i nic nie mówicie? U nas w kraju zabijają ludzi, nasze żony, nasze matki, nasze dzieci, a wy siedzicie cicho. Powiedzcie, co wam się stanie, jeżeli wszyscy pokażecie rodakom, co dzieje się w Ukrainie? Wielu z was znam osobiście. Wszyscy mi mówiliście, że tak nie powinno być, że wasz prezydent robi źle. Proszę was”.

Dziuba, napastnik Zenitu Sankt-Petersburg i jeden z najpopularniejszych w Rosji piłkarzy, odpowiedział (za: onet.pl):

„Jestem przeciwny wszelkim wojnom. Wojna jest przerażająca. Ale jestem też przeciwny ludzkiej agresji i nienawiści, która z dnia na dzień przybiera coraz większe rozmiary”.

Zakończył pięknym przesłaniem:

„Pokój i dobroć dla wszystkich!”

Ale wcześniej stwierdził też:

„Jestem przeciwny dyskryminacji ze względu na narodowość. Nie wstydzę się tego, że jestem Rosjaninem. Jestem dumny z tego, że jestem Rosjaninem. I nie rozumiem, dlaczego sportowcy muszą teraz cierpieć. (...) Jestem przeciwny stosowaniu podwójnych standardów. Dlaczego niektórzy ludzie mogą zrobić wszystko, ale to na nas wieszają psy. Dlaczego wszyscy zawsze krzyczeli o tym, że sport powinien być poza polityką, ale przy pierwszej okazji, gdy chodzi o Rosję, całkowicie zapomina się o tej zasadzie?”

Odpowiem Dziubie, by rozwiać jego wątpliwości. Rozumiem, że jest rozgoryczony wprowadzonymi sankcjami wobec rosyjskich drużyn i piłkarzy, ale nie sądzę, by stosowano podwójne standardy. Bo jeśli on jest rozgoryczony, co mają powiedzieć zawodnicy z Ukrainy, którzy nie tylko nie mogą tam grać w piłkę, ale muszą patrzeć jak giną ich bliscy? Skoro kraj, w którym żyje Dziuba bestialsko napadł na kraj sąsiedni nie pozwalając jego mieszkańcom normalnie żyć i pracować, dlaczego przedstawiciele najeźdźcy nie mieliby ponosić za to żadnych konsekwencji? To byłyby dopiero podwójne standardy, gdyby Dziubie i jego kumplom pozwolono normalnie rywalizować w międzynarodowych rozgrywkach, jak do końca próbowała to wprowadzić FIFA.

Też uważam, że „sport powinien być poza polityką”, ale niestety nie jest. Na pewno nie z winy Ukraińców, czy państw nakładających sankcje. I nikt nie zapomniał o tej zasadzie, jak twierdzi Dziuba, tylko w przypadku Rosji. Przez lata bojkotowano na przykład sportowców z Republiki Południowej Afryki ze względu na stosowany w tym kraju apartheid. I tej bojkot na pewno się opłacił.

Zamiast więc narzekać na „okrutny” los, niech Dziuba włączy się aktywnie w akcje sprzeciwu wobec okrutnej wojny, by jak najszybciej się zakończyła, by niewinni ludzie na Ukrainie nie musieli cierpieć.

▬ ▬ ● ▬