Pan prezes zmienił zdanie

Fot. Trafnie.eu

Ekstraklasę czeka kolejna reforma, czy raczej kolejna deforma. Nie wiem, czy w ogóle jest jeszcze w stanie zareagować na jakiekolwiek zmiany, tyle już ich było.

Za rok liga ma zostać powiększona do osiemnastu drużyn. To wbrew logice, ale kto by się w polskiej piłce przejmował logiką? A dlatego wbrew? Przypomniała mi się dyskusja sprzed kilku tygodni - kluby Ekstraklasy nie chciały spadku z niej trzech drużyn. Od początku twierdziłem, że to nonsens, by degradowanych było aż tyle zespołów. Logiczna wydawała się argumentacja przedstawiana przez zainteresowanych przy okazji tego swoistego buntu – w drugiej (znanej tylko pierwszą) lidze nie ma tylu drużyn prezentujących przyzwoity poziom, by pomiędzy ligami dochodziło co sezon do tak dużej ich wymiany.

A skoro nie ma, to czy nie jest wbrew logice dodawanie do Ekstraklasy dwóch kolejnych? Przecież zapowiadana reforma powinna służyć z założenia podniesieniu poziomu rozgrywek. Bo chyba nikt trzeźwo myślący nie wprowadza zmian mogących go obniżyć. A musi się obniżyć, skoro do słabej ligi doda się dwa kolejne zespoły z jeszcze słabszej.
Kto za kolejną zmianą systemu rozgrywek stoi? Już sam tytuł tekstu nie pozostawia wątpliwości (sport.pl):

„Nieoficjalnie: Zbigniew Boniek już w lutym przeprowadzi reformę ekstraklasy!”

Niby „nieoficjalnie”, ale Boniek już na początku stycznia zapowiedział powiększenie ligi do osiemnastu zespołów nazywając to (za: polsatsport.pl) „wprowadzaniem normalności”. PZPN, który głównie lubi się chwalić stanem konta, teraz postanowił nawet coś z niego wydać (za: sport.pl):

„Liga pochwaliła się pod koniec 2018 roku rekordowym kontraktem zawartym z Canal+ i TVP, oscylującym na poziomie 225 milionów złotych za sezon. Pieniądze były godne. Jak zwykle okazały się największym straszakiem przed poważnymi zmianami. Po co kombinować, skoro kasa rośnie? Konieczność podzielenia tego tortu na mniejsze kawałki - to najbardziej zniechęca kluby do powiększenia ligi. Ale jak ustaliliśmy, było na to gotowe rozwiązanie. W 2016 r. Boniek dawał prezesom gwarancje, że bez względu na wysokość dwuletniego kontraktu, PZPN partycypowałby w kosztach powiększenia ligi. Przez dwa lata wyrównywałby stratę, którą kluby musiałyby ponieść przez to, że sumy z umowy na prawa TV trzeba będzie dzielić przez 18, a nie przez 16. Mimo to zdecydowano inaczej”.

Czyli liga zostanie powiększona, więc nieoficjalną informację można już uznać za oficjalną z panem prezesem w głównej roli. Ciekawe, że sam postanowił zrobić porządek z czymś – system ESA37 z podziałem punktów po fazie zasadniczej - na wdrożenie czego w 2013 roku nalegał, a co zostało nazwane nawet w mediach „ultimatum Bońka” (za tvn24.pl):

Podział punktów był czynnikiem istotnie uatrakcyjniającym rozgrywki ligowe. Prowadził bowiem do zwiększenia ilości meczów o stawkę - napisano w oświadczeniu PZPN.

Związek zapowiedział, że jeśli ten punkt nie zostanie utrzymany, wówczas będzie wnioskował o całkowite wycofanie zmian. PZPN dał Ekstraklasie SA czas do 17 maja na ustosunkowanie się do jego stanowiska”.

Trochę o tym zapomniał, skoro cztery lata później mówił tak (za: nowiny24.pl):

„Dostaliśmy rekomendację od władz ligi, żeby znieść podział punktów i ten pomysł na razie odrzuciliśmy. Nie znamy argumentacji zmiany. Jaki jest cel? Przecież niedawno podział punktów, ESA37 generalnie, był najlepszym systemem rozgrywkowym w Europie, którym spółka chwaliła się na kilku konferencjach. A teraz nagle jednak jest zły? Dlaczego zły? Jaki powód zmiany? Ja tego nie wiem, zero argumentów. Poważni ludzie muszą sobie odpowiedzieć na kilka ważnych pytań, zanim podejmą jakąś decyzję. Na razie żadnych odpowiedzi nie uzyskaliśmy”.

Chyba poważni ludzie ze sobą porozmawiali, skoro pan prezes przed kilkoma dniami przyznał, że sam był przed laty za projektem ESA37, ale… (za: polsatsport.pl):

„...życie ten projekt zweryfikowało. Czasem trzeba zmienić zdanie, z czegoś co nie działa po prostu się wycofać”.

Zawsze miło, gdy ktoś potrafi przyznać się do błędu i zmienić zdanie. Ale jeszcze lepiej by było, gdy ktoś potrafił zmienić zdanie przed podjęciem absurdalnej decyzji. Bo o tym, że to projekt absurdalny, pisałem od samego początku...

▬ ▬ ● ▬