Piątek w Barcelonie? To ja w Realu!

Tytuł nie jest może zbyt oryginalny, skoro skopiowałem go z własnego tekstu sprzed lat o innym piłkarzu. Smutne, że wydaje się niestety ciągle aktualny.

Chodziło wtedy o Marcelo, byłego zawodnika Wisły Kraków, którego „sprzedawano” do Barcelony właśnie. Pomysł był tak absurdalny, że starając się go maksymalnie obśmiać, zaproponowałem siebie do Realu. Za wiele nie ryzykowałem, bo mój „transfer” do Madrytu wydawał się wtedy bardziej realny, niż Marcelo do Barcelony.

Od kilku dni trwa w mediach ożywiona dyskusja, czy Krzysztof Piątek powinien zostać „kogutem” (Tottenham Hotspur) czy „orłem” (Crystal Palace)? Ale równolegle jest też sprzedawany do Barcelony. Dlaczego akurat on, dlaczego akurat tam? Poważnej kontuzji kolana doznał Luis Suárez. Potrzebny jest na gwałt jakiś jego następca. A skoro mniej więcej przed rokiem (PODOBNO!) właśnie Piątkiem interesowała się Barcelona, jako potencjalnym zastępcą Urugwajczyka, dlaczego nie miałaby się znów zainteresować teraz?

Przyznam, że teza dość śmiała, nawet bardzo. Zapytam więc – dlaczego przed rokiem go nie wzięła, skoro z automatu zdobywał kolejne bramki? Dlaczego miałaby go brać teraz, gdy już bramek nie zdobywa i nawet nie gra? Trochę w tym brak logiki, ale chyba logika jest najmniej ważna, więc szczerze życzę Piątkowi występów w Barcelonie, bo sam chętnie bym zagrał w barwach Realu. Stanąć z nim oko w oko w Gran Derbi? To byłoby dopiero przeżycie.

Podobno przed rokiem Piątkiem interesował się też Real, więc przypomnę co powiedział wtedy były reprezentant Polski Artur Wichniarek (za: sport.pl):

„Real interesuje się 130 zawodnikami naraz. Oczywiście jest to kolejne wyróżnienie dla Piątka, że znalazł się w kręgu zainteresowań tak wielkiego klubu. Super sprawa, ale wydaje mi się, że nikt ze znających się na piłce nie brał tego pod uwagę, że Krzysiek ostatecznie trafi do Realu”.

Obawiam się, że niektórzy jednak brali, tak jak biorą teraz poważnie pod uwagę jego transfer do największego rywala madryckiego klubu.

No to jeszcze fragment kolejnej teorii sprzed kilku tygodni - Piątek może zyskać na przyjściu do Milanu Zlatana Ibrahimovicia! A oto i jej uzasadnienie (za: przegladsportowy.pl):

„Obecność Ibrahimovicia na boisku sprawi także, że Piątek będzie miał więcej swobody. A to w połączeniu z obsesyjnym dążeniem do doskonałości Ibrahimovicia, który żąda tego także od innych, jest przepisem na rozegranie najlepszego sezonu w karierze”.

Rozumiem, że chodzi oczywiście o najlepszy sezon w karierze Piątka?! I dalej:

„Milan nie zbuduje więc nic trwałego wokół Ibrahimovicia, bo Szwed jest na to zbyt wiekowy, a zespół za słaby, ale nowy-stary napastnik może pomóc wielu kolegom. I oby w tym gronie był Piątek, którego 18-krotny mistrz Włoch tej zimy na pewno nie sprzeda. Rossoneri zapłacili za Polaka tak wiele, że nie opłaca mu się pozbywać Piątka za pół ceny. A więcej nikt obecnie raczej nie zaoferuje. Jedynym rozwiązaniem jest więc wypożyczyć reprezentanta Polski albo pozwolić mu odżyć przy Ibrahimoviciu. I niech ta druga opcja okaże się prawdziwą”.

Po dwóch meczach Milanu, w których wystąpił Ibrahimović, opcja wydaje się jednak mało prawdopodobna, żeby nie powiedzieć totalnie chybiona. Nie ma się jednak czym przejmować. Jutro powstaną najpewniej, ze dwie albo trzy nowe teorie o Piątku. Więc niedługo będę miał jeszcze okazję o nim pisać po raz kolejny.

▬ ▬ ● ▬