Pierwszy sezon bez obciachu

Fot. trafnie.eu

Legia odebrała wczoraj puchar za mistrzostwo Polski. Przyjechał z pompą na stadion w czarnej limuzynie. Najpierw nowi mistrzowie zdemolowali Śląsk 5:0.  

Śląsk przegrał łatwo. Za łatwo. Przecież to ta sama drużyna, która jeszcze nie tak dawno wygrała w Warszawie w rewanżowym meczu finałowym Pucharu Polski, napędzając Legii niezłego stracha. Wczoraj Śląsk był tylko tłem, na którym na bohatera wyrósł Marek Saganowski, zaliczając hat-tricka. Ale w całej rundzie i tak pozostał w cieniu prezesa Bogusława Leśnodorskiego.

Ten potrzebował kilku tygodni po nominacji na szefa klubu, by stać się medialną gwiazdą. Pół roku, by zdobyć pierwsze trofea. Zasłynął między innymi zdaniem: „Jakbyśmy w ciągu pięciu lat trzy razy nie wygrali ligi, to dopiero byłby obciach”. Czyli na razie obciachu nie ma.

W lutym „Przeglądowi Sportowemu” zdradził jeszcze co mu powiedział Jan Urban: „Z tobą to albo się wyp... z hukiem, albo będzie bardzo dobrze". Czyli na razie jest bardzo dobrze.

Gdy wczoraj rano oglądałem pana prezesa w TVN nie wyglądał na szczęśliwego. Raczej na wyjątkowo zestresowanego. Przyznał, że szczęśliwy będzie dopiero wtedy jak przeżyje świętowanie. To najlepiej oddaje sytuację w jakiej pracuje prezes, znajdujący się gdzieś pomiędzy „Żyletą” a lożą dla VIP-ów. Legia apelowała do kibiców: „Po meczu, na płycie boiska odbędzie się ceremonia wręczenia medali i pucharu Ekstraklasy. Prosimy, aby nikt z Kibiców nie wchodził na murawę, bo mogłoby to zakłócić przebieg niezwykle ważnych wydarzeń oraz narazić dopuszczających się takiego naruszenia na konsekwencje prawne.

Wierzymy, że wszyscy zachowamy odpowiedzialność i rozsądek mimo wielkich emocji, które będą nam towarzyszyć w tym dniu. Nie dajmy się sprowokować nikomu, kto przy okazji oprawy na meczu lub fety poza stadionem będzie chciał zakłócić ich przebieg. Klub prosi o nieużywanie pirotechniki w trakcie uroczystości mistrzowskich, przypominamy jednocześnie, że odpalanie środków pirotechnicznych na stadionie, jak również poza nim jest niezgodne z prawem”.

To przypominało apel skierowany do wulkanu, nad którym do końca zapanować się nie uda. Łatwo zrozumieć więc zestresowanie pana prezesa.

Mecz zaczął się ze sporym opóźnieniem, bowiem kibice tak zadymili racami stadion, że przez kilkanaście minut nic nie było widać. W drugiej połowie znów był pokaz rac i błagalny głos spikera przypominający, że nie wolno ich używać. Po meczu z kolei dziękował im i chwalił za zachowanie, bo przecież mogło być znacznie gorzej.

Z drugiej strony Legia stara się budować markę i zdobywać pieniądze w oparciu o różnorodne działania marketingowe. Na odwrocie kartki ze składami drużyn była wczoraj zachęta, by stać się posiadaczem jej karty płatniczej. Przed kilkoma dniami dostałem maila z ofertą zakupu karnetu VIP. Ten tańszy do Silver Clubu na sezon 2013/14 już za 6 900 zł. Najbardziej zachęcająca była informacja (poparta szczegółowymi wyliczeniami), że w ten sposób… zaoszczędzę 6 450 zł.

Wypadkową wszystkich działań w sferze kibicowsko-biznesowo-marketingowej była w tym sezonie podwójna korona. Ile naprawdę jest warta pokażą w lecie eliminacje do Ligi Mistrzów. Trener Jan Urban już tę wartość wstępnie oszacował. Zapytany jaka była polska liga w zakończonym sezonie, stwierdził szczerze do bólu: „Przeciętna”…   

      ▬ ▬ ● ▬

Galeria