Poczekajmy...

Fot. Trafnie.eu

Legia Warszawa dokonała transferu od kilku dni dość mocno komentowanego w mediach. Jej nowy nabytek właśnie po raz pierwszy publicznie zabrał głos.

Klub w oficjalnym komunikacie poinformował:

„Fredi Bobic, były czołowy niemiecki piłkarz oraz ceniony dyrektor sportowy klubów Bundesligi, dołącza do klubu na stanowisko Head of Football Operations. Bobic objął nową funkcję i podpisał kontrakt z warszawskim klubem.

Nawiązanie współpracy z Bobicem to kolejna zapowiadana przez Legię Warszawa decyzja związana ze zmianami w pionie sportowym Legii. W marcu 2025 na stanowisko dyrektora sportowego został Michał Żewłakow.

Jak podkreśla zarząd klubu, kluczowym założeniem dla podjętych decyzji jest naturalne uzupełnianie się, synergia doświadczeń i umiejętności Michała Żewłakowa i Frediego Bobica. Jednocześnie kompetencje będą jasno rozdzielone. Zadanie Frediego koncentrować się będą na długoterminowej strategii w obszarze sportu, rozwoju procesów skautingu w całej organizacji oraz wykorzystaniu doświadczenia i kontaktów międzynarodowych w zakresie transferów”.

To działo się w ubiegłym tygodniu i oczywiście było w kolejnych dniach namiętnie komentowane. Teraz głos zabrał także bohater wspomnianego transferu. Uczynił to za pośrednictwem jednego z największych dzienników w swojej ojczyźnie. Tekst o jego przeprowadzce do Polski zamieściło ukazujące się w Monachium „Süddeutsche Zeitung”, a znaczące fragmenty zostały przetłumaczone przez rodzime media. Oto, co na razie zrobiło na Bobiciu największe wrażenie (za: sport.pl):

„»Jest wyjątkowo entuzjastycznie nastawiony do nowego, niedawno ukończonego ośrodka szkoleniowego na obrzeżach stolicy, Warszawy, z dziesięcioma trawiastymi boiskami, krytą areną, kriokomorą i laboratorium, które kosztowało 1,5 mln euro« - napisano.

Według niego ośrodek Legia Training Centre w Książenicach należy wręcz do »pierwszej piątki w Europie«. - A widziałem prawie wszystkie ośrodki szkoleniowe - zaznaczył. Wyjątkowo zaskoczyło go to, że w internacie jest 90 łóżek: - Zapytałem, bo myślałem, że źle usłyszałem: "Dziewięćdziesiąt! Nie dziewiętnaście!«”

Zawsze miło, gdy ktoś bywały w świecie, nie tylko tym piłkarskim, chwali coś związanego z moją ojczyzną. Podchodzę jednak do tego z pewnym dystansem. Nieskromnie przyznam, że też kilka ośrodków treningowych w swoim życiu zaliczyłem (Real Madryt, Bayern Monachium, Ajax Amsterdam, Liverpool, Paris Saint-Germain…) i naprawdę trudno mi zaakceptować twierdzenie, że ten Legii prezentuje się na tle innych wręcz wyjątkowo, choć bardzo bym chciał, by tak było. Na pewno trzyma wysoki poziom, co już jest godne uwagi. Nie widzę też nic wyjątkowego w liczbie miejsc w internacie. Bo czy byłby sens taki prowadzić tylko dla dziewiętnastu młodych zawodników? Jednak samym pojemnym internatem dobrych piłkarzy się nie wychowa.

Ale generalnie doceniam entuzjazm Head of Football Operations Legii po przylocie do Polski. Na pewno jest zdecydowanie większy, niż na przykład Fernando Santosa, który miał w Warszawie zamieszkać, a skończyło się tylko na posiadaniu mieszkania.

Cierpliwie poczekajmy jednak z oceną… oceny Bobicia. Na początku zawsze jest fajnie, a z reguły wszyscy zadowoleni (czy wspomniany Santos też nie był?). Życie mnie nauczyło, że wypowiedzi piłkarzy, trenerów, menedżerów z reguły są ciekawsze, bo bardziej szczere, po rozstaniu z klubem, wtedy języki się im rozwiązują. Choć życzę Niemcowi, by w tym z Warszawy pracował jak najdłużej.

▬ ▬ ● ▬