2013-12-27
Podsumowanie 2013 roku, cz. 3
Maj i czerwiec był w polskiej piłce okresem oficjalnych oświadczeń, a także wymianą grzeczności na najwyższych stołkach PZPN. Przekonajcie się zresztą sami…
Walczyć to można było kilka wieków temu pod Grunwaldem. W Gdańsku trzeba będzie dobrze grać w piłkę.
Bogusław Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk (przed meczem z Ruchem Chorzów)
***
Deklaracja, że Robert chce iść do Bayernu raczej nie zachęca innych ewentualnych zainteresowanych, a raczej ich zniechęca. Jeśli ktoś z otoczenia Roberta liczył, że stawkę podbije inny klub, to wypowiedź agenta nie była najszczęśliwsza.
Andrzej Juskowiak, były reprezentant Polski (o Robercie Lewandowskim)
***
Wolę dać pieniądze na biedne dzieci, niż na Polonię.
Ireneusz Król, właściciel Polonii Warszawa
***
Chyba jest taki cygański pogrzeb, na którym ludzie się bawią i cieszą tymi ostatnimi chwilami. Przykro było patrzeć na to, że to ostatni mecz w ekstraklasie na jakiś czas. Stworzyliśmy ciekawą drużynę, teraz to wszystko się rozpada.
Chciało mi się płakać, bo widziałem ludzi, dla których przychodzenie na mecze, dopingowaniem, to sposób życia. Coś zostało im ucięte, ale na szczęście nie zabrane, bo klub na pewno, mimo tym przeciwnościom, nie przestanie istnieć.
Daniel Gołębiewski, piłkarz Polonii Warszawa (po jej ostatnim meczu w Ekstraklasie na własnym stadionie)
***
Nie jest ważne tylko to, co mówi Zbyszek. Ja też mam swoje zdanie i otwarcie je przedstawiam. Ale też ja i Boniek podobnie myślimy o piłce, działamy razem. To, że rywalizowaliśmy w wyborach prezesa PZPN, nie ma teraz już żadnego znaczenia. Liczy się tylko to, co ustalimy wspólnie, razem z zarządem związku. I mam nadzieję, że ta reforma nie przejdzie. Jeżeli już, to zwiększenie lub zachowanie obecnej liczebności ligi plus baraże.
Roman Kosecki, wiceprezes PZPN (o planowanej reformie Ekstraklasy)
***
W związku z naruszeniem zasad kontraktowych przez Miroslava Radovicia i Danijela Ljuboję Zarząd Legii Warszawa postanowił nałożyć na obu piłkarzy kary finansowe.
Ljuboja został dodatkowo odsunięty od pierwszego zespołu i skierowany do treningów z zespołem Młodej Legii.
Ze względu na fakt, iż w przypadku Danijela Ljuboi jest to kolejne zdarzenie tego typu, otrzymał on karę finansową i został odsunięty od pierwszej drużyny, natomiast Miroslav Radović otrzymał jedynie karę finansową.
Komunikat Zarządu Legii Warszawa
***
Chciałbym przeprosić trenera, kolegów z drużyny, władze klubu oraz kibiców za moje nieprofesjonalne zachowanie po zdobyciu Pucharu Polski. Niestety dopiero po fakcie przyszła refleksja, że nie był to najlepszy moment na świętowanie.
Fragment oświadczenia Miroslava Radovicia
***
Wartości ludzkie zawsze były dla mnie równie ważne jak sportowe, jestem już zmęczony wytykaniem mnie palcami i traktowaniem jak obcokrajowca przez naszych decydentów!
Jest prawdą, że nie władam poprawnie językiem, ale czy ten fakt powinien być dyskryminujący?
Czy jest on ważniejszy niż więzy krwi?
Składam zarazem moje najserdeczniejsze życzenia powodzenia graczom jak i niektórym osobom z kierownictwa reprezentacji. Dziękuję im gorąco, jak również tym wszystkim, którzy mnie wspierali.
Dziękuję za zrozumienie mojego przesłania i uszanowanie mojej woli.
Fragment oświadczenia Ludovica Obraniaka
***
Do Polskiego Związku Piłki Nożnej nie wpłynęło żadne oficjalne pismo, w którym Ludovic poinformowałby o tym, że rezygnuje z gry w reprezentacji Polski. Możemy oprzeć się tylko na SMS-ie, którego zawodnik przesłał do dyrektora reprezentacji. Jeżeli decyzja Obraniaka okaże się prawdą, to mogę tylko powiedzieć, że jestem zaskoczony, ponieważ gra w kadrze to największe wyróżnienie i zaszczyt. Bez względu na to, kto jest trenerem i jak spisuje się drużyna, to reprezentowanie narodowych barw jest najważniejsze. Dodam, że wszystkie decyzje, jakie podejmuje, są zawsze kierowane dobrem zespołu i tym, aby wygrywał.
Oświadczenie selekcjonera Waldemara Fornalika:
***
Zawsze byłem z reprezentacją Polski na dobre i złe. Nawet wtedy, kiedy lekkomyślnie zachowałem się po meczu ze Słowacją, deklarując, że nie chcę grać w drużynie narodowej. Następnego dnia przeprosiłem wszystkich za ten nikomu niepotrzebny głupi gest. Biało-czerwona koszulka, orzełek na niej, hymn narodowy grany przed meczem, to wartości, których – jako reprezentant Polski – nigdy się nie wyrzekłem. Niezależnie od tego, jakie miałem zdanie o selekcjonerze, zawsze jechałem powołany do drużyny narodowej z dumą i nadzieją, że kolejny mecz wygramy. Nie ma większej dumy i radości dla polskiego piłkarza, jak zaszczyt bycia powołanym do kadry biało-czerwonych. Dlatego ze zdziwieniem przyjmuję decyzję Ludovica Obraniaka.
Oświadczenie wiceprezesa ds. szkoleniowych PZPN, Romana Koseckiego
***
Uprawianie piłki nożnej jest jak narkotyk, jeśli człowiek przestaje to robić, to czuje się źle. Ale to raczej był już mój ostatni mecz, nie podejrzewam, żeby jeszcze ktoś chciał ze mnie skorzystać.
Jerzy Dudek, po pożegnalnym meczu w reprezentacji (z Liechtensteinem w Krakowie)
***
Tym chłopakom brakuje zadziorności, ikry, nie wiem jeszcze, jak to nazwać. Obecni piłkarze z drużyny narodowej nie są gorsi od tych, którzy grali kiedyś w drużynie Bońka, Laty czy Smolarka. Ale na pewno nie mają takiego charakteru. Tamci piłkarze mieli większe serce. Punkty i zwycięstwa wyrywali rywalom z gardła. Obecny zespół dobrze potrafi grać tylko pół godziny, a potem z zawodników uchodzi powietrze. A przecież kiedyś byliśmy mistrzami końcówek. W drugiej połowie potrafiliśmy jeszcze docisnąć gazu. Pamiętacie mecz z Peru na mundialu w Hiszpanii? Musimy go wygrać, ale do przerwy jest 0:0. Wychodzimy na drugą połowę i w ciągu 20 minut te Bońki, Laty i Smolarki strzeliły pięć goli. I teraz proszę to porównać do tego, co się działo w piątek w meczu z Mołdawią.
Oni w takim meczu o wszystko z boiska powinni schodzić na czworakach!
Antoni Piechniczek, były trener reprezentacji Polski
***
Proszę bardzo, nazywajcie go moim wynalazkiem, przypominajcie, że to ja namaściłem go na selekcjonera. Wcale się tego nie wypieram. Owszem, to ja oraz ówczesny prezes PZPN Grzegorz Lato przeforsowaliśmy jego kandydaturę.
Antoni Piechniczek (o Waldemarze Fornaliku)
***
Nie ukrywajmy - biorąc pod uwagę efekt końcowy, zatrudnienie Franka Smudy było jednak błędem.
Antoni Piechniczek (o pracy Smudy w reprezentacji Polski)
***
Na Euro miałem tylko trzy mecze o punkty. Nie wyszliśmy z grupy, co większość uznała za porażkę. Ale ja nadal spotykam kibiców, którzy znają się na piłce, i dziękują mi za to, że do ostatniej sekundy były emocje.
Moje ostatnie miejsce pracy to nie były porażki. Kiedy przyszedłem drużyna była na ostatnim miejscu, więc ani nie spadłem z Regensburgiem, ani się nie utrzymałem.
Franciszek Smuda, trener Wisły Kraków
***
Jeśli chodzi moje rządy, trzeba powiedzieć sobie wprost: mieliśmy jedną z największych sportowych imprez na świecie, zaraz po olimpiadzie i mistrzostwach świata. I tu jeśli chodzi o organizację, można tylko przyklasnąć. Z drugiej strony trzeba zdać sobie sprawę, że z takiego wyniku sportowego ani ja ani polscy kibice nie byliśmy zadowoleni. Reprezentacja grała u siebie, na własnych śmieciach i nie zdołała wyjść z grupy. To boli.
Moje rządy na stanowisku prezesa PZPN niech oceni historia.
Grzegorz Lato, były prezes PZPN
***
Znam sześć języków, w tym polski, który został chyba stworzony po to, żeby się go... nie uczyć. Portugalski czy hiszpański przy nim to pestka.
Przeczytałem „Trylogię”, choć nie całą - interesowało mnie to, jaką mentalność i charakter mają ludzie. Dzięki temu łatwiej żyje mi się w Polsce, bo znam historię i kulturę tego miejsca, jego ludzi. Próbowałem też przebrnąć „Pana Tadeusza”, ale to mnie przerosło. Zbyt skomplikowany język.
Ivan Djurdjević, piłkarz Lecha Poznań
***
Przez kilka najbliższych miesięcy nie planuję powrotu na trenerską ławkę. Miniony sezon był dla mnie intensywny i bogaty w przeżycia. Teraz chcę trochę zwolnić i poświęcić czas swoim bliskim. Myślę również o kilku podróżach po Europie, aby przyjrzeć się pracy innych trenerów i jak najlepiej przygotować do kolejnego etapu swojej pracy.
Maciej Skorża (po zakończeniu pracy w arabski Al-Ittifaq Dammam)
***
Jak się czułem, oglądając mecz z Mołdawią? Fatalnie, bo to widowisko było tak niestrawne, że po prostu zbierało się na wymioty. Nie wiem jak można tak fatalnie grać. Zwłaszcza w drugiej połowie nasi byli zakręceni jak na karuzeli”.
Janusz Wójcik, były trener reprezentacji Polski
***
Wójcik wymiotuje gdy ogląda Reprezentacje? No cóż gdy się miesza piwo z winem i popija białą to może się zdarzyć nie tylko Januszowi!!!!
Zbigniew Boniek, prezes PZPN
***
Nikt w Polsce nie jest w stanie rywalizować z nami finansowo, a trzeba pamiętać, że jako jedyni w kraju płacimy za stadion i jako jedyni dołożyliśmy do budowy kilkadziesiąt milionów złotych. Teraz płacimy czynsz, podatki oraz koszty utrzymania.
Urban jest ambitną osobą, jeśli awansujemy do Ligi Mistrzów, być może zechce zmienić miejsce pracy. Albo na reprezentację, albo na posadę w innym kraju. To akurat taki zawód, w którym co jakiś czas zmienia się pracodawcę.
Na pewno nie robiłbym problemów ze zwolnieniem trenera z kontraktu, jeśli Urban chciałby przejąć kadrę. Choć oczywiście żałowałbym, że nas zostawia.
Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa
***
Prezes ma prawo, a nawet obowiązek, zwolnić pracownika dla dobra reprezentacji. Konsekwencje zaniechania spadną i tak na niego. Jak przegrywamy, zły jest prezes. Jak wygrywamy, dobrzy są piłkarze. Przerabiałem to. Boniek ma stworzyć jak najlepsze warunki. Choć i to nie zawsze pomaga, co pokazało ostatnie EURO.
Zagraniczny trener to dobry pomysł, ale najpierw trzeba go mieć. Musi to być szkoleniowiec z najwyższej półki. Jak Leo Beenhakker. Boniek wie, że to był strzał w dziesiątkę. Leo zmienił psychikę i podejście zawodników. Dziwię się Smudzie i Lacie, którzy Holendra krytykują. Porównywać Smudę do Leo to jak malucha do mercedesa. Krytykując go, usprawiedliwiali własną słabość.
Mam nadzieję, że Fornalik nie zostanie zwolniony za autobusem na parkingu tylko tak, jak odchodził Janas. Przypominam: na konferencji wyściskał się z Leo, przekazał mu drużynę. Beenhakker go komplementował. Mówił, że Janas zostawił zespół w dobrym stanie. Wszystko odbyło się z wielką kulturą. A na przykład Smuda od razu wypalił, że Leo pozostawił po sobie spaloną ziemię. To kompleks człowieka, który w piłce jest na niższej półce.
Michał Listkiewicz, były prezes PZPN
***
Wcześniej w moim życiu też było wiele momentów, kiedy mogłem to rzucić. W szkole średniej fizycznie miałem dość. Babcia utrzymywała mnie i siostrę, chciałem ją odciążyć. Dbała, żebyśmy w domu mieli wszystko, ale gdy pragnąłem kupić sobie buty do gry, czy rękawice bramkarskie, musiałem znaleźć pieniądze. Chodziłem na praktyki, pomagałem szewcowi. Później leciałem na trening.
Sebastian Przyrowski, bramkarz Polonii Warszawa
***
Mogę się zgodzić z opinią, że odrzucenie tej wersji statutu to jest moja porażka. Jednak w gruncie rzeczy chodzi o to, że jestem po prostu rozczarowany postawą niektórych ludzi. Aż tak bardzo tym się nie przejmuję. Trudno. Teraz wróg przynajmniej jest zdefiniowany. Jedziemy dalej.
Postawą Romka jestem zawiedziony. Oczywiście może się ze mną nie zgadzać, ale kłócić powinniśmy się za zamkniętymi drzwiami. Natomiast na zewnątrz powinniśmy iść z jednym stanowiskiem. Takie są zasady demokracji. Tak samo było z reformą rozgrywek ekstraklasy. 16 ludzi w zarządzie jest za, ale Roman jest przeciw. I Roman nie potrafi tego zaakceptować i potem publicznie, w mojej obecności, mówi, że się nie zgadza. On, niestety, ma mentalność polityka. A ja nie chcę, żeby we władzach PZPN ważne sprawy były rozgrywane w taki sposób.
Zbigniew Boniek, prezes PZPN (po Walnym Zgromadzeniu Sprawozdawczym związku)
***
A on mnie nie rozczarował. Spodziewałem się takiej postawy, zachowań. I tyle. Proponuje prezesowi i wszystkim, żebyśmy skupili się na pracy, a nie szukali skonfliktowania środowiska.
Roman Kosecki, wiceprezes PZPN
***
Artur jest piekielnie mocny psychicznie. Pod tym względem jest jak skała. Ja nigdy taka nie byłam. Miałam nawet z tym problemy, więc pobierałam od Artura lekcje. Bardzo pomógł mi wzmocnić się mentalnie. Zawsze mówi, by nie stwarzać sobie dodatkowych problemów.
Bogna Dybul, piłkarka ręczna i życiowa partnerka Artura Sobiecha, zawodnika Hannover 96
***
Do dziś pamiętam mój rytm dnia. Budzik dzwonił o 6.00, czasami o 6.30 rano. Musiałem się podnieść i lecieć do pracy. Jedna lodówka, druga, kolejna. Byłem padnięty, a przecież po tej robocie najczęściej trzeba było jeszcze jechać do klubu. Nie było zmiłuj.
Barry Douglas, zawodnik Lecha Poznań, pracujący wcześniej przy naprawie lodówek
***
Mam tylko ten problem, że jestem ze Szkocji, a tam wiadomo - inny akcent. Często jest tak, że mówię coś na treningu, a zaraz potem słyszę „Barry, powiedz to jeszcze raz, ale dużo wolniej, bo nic nie rozumiemy”.
Barry Douglas
***
Będą o nich w książkach pisać.
Andrzej Padewski, Przewodniczący Komisji ds. Piłkarstwa Kobiecego PZPN (o reprezentacji do lat 17, która została mistrzem Europy)
* * *
Źródła: Przegląd Sportowy, Sport, legia.com, gwizdek24.pl, PZPN, TVP Sport, onet.pl, Super Express, Twitter, sport.pl, Piłka Nożna, Fakt, pzpn.pl.
▬ ▬ ● ▬