Podsumowanie 2013 roku, cz. 5

Fot. Valeriy Taemnickiy

We wrześniu i październiku sporo się działo. Chyba najwięcej wokół reprezentacji. Zamiast cudu w meczach eliminacyjnych w Charkowie i na Wembley były dwie porażki. 

Oczywiście trener Fornalik będzie selekcjonerem do końca eliminacji. Mówiłem o tym już od bardzo dawna, ale mam wrażenie, że niewielu słucha. Waldek ma moje pełne poparcie.

Zbigniew Boniek, prezes PZPN

***

Ci którzy twierdzą, że RL powinien zaczynać mecz z ławki, niech szybko zdadzą legitymacje dziennikarskie. Straty nie byłoby żadnej

Zbigniew Boniek (po meczu z Czarnogórą)

***

Jacy dziennikarze? Nie każdy, kto założy bloga czy coś podobnego lub powiesi stronę w necie może nazywać siebie dziennikarzem

Cezary Kucharski, poseł, agent Roberta Lewandowskiego

***

Żeby było śmieszniej, to nie każdy wybrany poseł musi być dobrym politykiem.

Zbigniew Boniek

***

Zgadzam się! Paradoksy są wśród nas, najwybitniejsi piłkarze kierują piłką, a my najniżej w historii FIFA

Cezary Kucharski

***

Pan poseł też czasami pokłamie. Kiedyś w TVN powiedział, że RL jest już w Bayernie. Prawda panie pośle?

Zbigniew Boniek

***

Prezesie, proszę po raz kolejny nie kłamać na mój temat!! W TVN nie mówiłem, że RL jest już w BM, proszę o słuchanie ze zrozumieniem

Może wszyscy usłyszeli, to co chcieli usłyszeć..? Nie odpowiadam za żółte paski, nagłówki... to nie było też tvn, a tvn24.

Cezary Kucharski

***

TVN TVN 24. Ja to powiedziałem żeby Ciebie bronić, a ty wślizgiem we mnie.

Zbigniew Boniek

***

Prezesie kończę naszą dyskusję i zapraszam na dobry obiad, aby wyjaśnić różnice poglądów :) pozdrawiam.

Cezary Kucharski

***

Czasami potrzeba wstrząsu. Jeśli w drużynie panuje sielanka, a kibice klepią po plecach i mówią „jak wygracie to dobrze, a jak przegracie to nic się nie stanie”, to taka atmosfera usypia.

Mourinho ma siłę. Wrócił tam, gdzie chciał, ale musi uważać, bo Abramowicz też bywa porywczy, a wydaje mi się, że nie ma już zbyt wielu potęg, do których Jose mógłby trafić. Myślę, że jego ostatnim przystankiem będzie reprezentacja Portugalii. Na razie ma jednak cel - udowodnić, że naprawdę nie jest gorszy od Guardioli. Dlatego ta wojna psychologiczna będzie trwać, tak jak kiedyś w Hiszpanii, gdy konferencje prasowe przekładane były na późniejszą godzinę, by tylko Mourinho mógł odpowiedzieć na to, co powiedział jego rywal. Teraz czekam na ich kolejne starcie.

Jerzy Dudek, były bramkarz reprezentacji Polski i m.in. Realu Madryt

***

Jeszcze w niedzielę byłem przekonany, że zostaję w Realu. Spostrzegłem jednak, że ani trener Carlo Ancelotti, ani zarząd klubu we mnie nie wierzą. Chciałem pracować z kimś, kto mi ufa. Dlatego zdecydowałem się na transfer do Arsenalu. Słyszałem, że Londyn to wielkie miasto, a kibice drużyny bardzo mocno wspierają piłkarzy. Czeka tutaj na mnie wielkie wyzwanie.

Mesut Özil, reprezentant Niemiec (po przejściu z Realu do Arsenalu Londyn)

***

Gdybym nie skorzystał z okazji przejścia do Realu, żałowałbym tego do końca życia.

Gareth Bale (po rekordowym transferze z Tottenhamu Hotspur)

***

Bale jest fantastyczny. Ma jakość, która sprawia, że jedną akcją może zmienić przebieg meczu. To pokazuje, że jego umiejętności i przydatność do zespołu jest bardzo duża. On potrafi sam wygrać mecz. Ma kapitalne uderzenie z dystansu. Walijczyk jest wart każdych pieniędzy.

Jose Mourinho, trener Chelsea Londyn

***

Nawet ślepy może zobaczyć w nim coś wyjątkowego.

John Toshack, były trener m.in. Realu Madryt (o Garethie Bale’u)

***

Kiedy spotkałem go w Southampton to był inny piłkarz. Przede wszystkim grał na lewej obronie. Był raczej marnej postury, ale już miał to coś: ciąg na bramkę, wydolność i szybkość. W sezonie asystował gdzieś przy pięciu golach, sam strzelił z pięć.

Myślę, że to wciąż normalny, ułożony chłopak. Pewnie mnie pamięta, bo czasem zostawaliśmy razem po treningach. Jakbym poprosił go teraz o koszulkę Realu, to pewnie bym dostał. W końcu to on kiedyś podawał mi, a ja strzelałem gole.

Grzegorz Rasiak, były reprezentant Polski (o Garethie Bale’u)

***

Bale nie jest wart tych pieniędzy. To szybki skrzydłowy z jeszcze lepszym strzałem. Świetnie czuje się w grze z kontrataku, natomiast żaden piłkarz nie jest wart dla mnie 50 milionów, nie mówiąc już o stu. Znam niewielu piłkarzy z Wysp, którzy dobrze by grali poza nimi. Największym atutem Bale'a jest szybkość, dynamika, siła, ale w Realu będzie grał inaczej. Myślę, że będzie miał z tym problem. Poza tym zderzy się z odgrywaniem roli gwiazdora, a nie wydaje mi się, żeby był do tego stworzony.

Zbigniew Boniek

***

Przecież to nie jest żadną tajemnicą, jak mnie postrzegano, kiedy wyjechałem do Niemiec. Siedzi w Wolfsburgu, zarabia pieniądze i nie chce się stamtąd ruszyć. Tak wyglądał mniej więcej w skrócie przekaz. Cóż, było trochę inaczej, ale szczerze to mi nie chce się nawet o tym gadać. Było, minęło, temat zamknięty.

Mateusz Klich, pomocnik PEC Zwolle

***

Byłoby to bardzo interesujące i trzeba by poważnie porozmawiać.

Pavel Vrba, trener Viktorii Pilzno (o ewentualnej propozycji objęcia reprezentacji Polski)

***

Nie rozmawiałem z nim podczas jego pobytu w Polsce, więc nie wiem, czy na tym zgrupowaniu miała miejsce jakakolwiek rywalizacja. Dotarła do mnie tylko informacja, że Wojtek usłyszał od trenera Fornalika, że u niego numerem jeden jest Artur. Myślę, że warto by było przypomnieć sobie mecz z Ukrainą, jak padały wtedy bramki, jakie były reakcje Boruca, prześledzić, kto w jakiej jest formie. Niestety myślę, że w naszym polskim piekiełku, takim gadaniem bardziej zaszkodzę synowi, niż mu pomogę. Więc się ograniczę do tego, co już powiedziałem.

Widziałem kilka razy, że nasi piłkarze założyli pressing na 75 metrze i odebrali rywalowi piłkę, więc moim zdaniem ambicji, waleczności, odwagi, a nawet ryzyka im nie zabrakło. Niektórym nie starczyło co najwyżej sił, ale mieli do tego prawo, bo piłkarze z Czarnogóry grali bardzo twardo, są mocni fizycznie. Gdybyśmy mieli w naszym zespole jeszcze z dwóch piłkarzy klasy Lewandowskiego czy Błaszczykowskiego, to moglibyśmy bić się z potęgami. A tak należy się cieszyć, że młodzież fajnie się zaprezentowała, że Krychowiak, Zieliński czy Klich mogą być w przyszłości gwiazdami. Nie rozumiem tylko, dlaczego Boenisch musi wchodzić z ławki. To facet, który wyróżnia się siłą fizyczną, dobrym ustawieniem taktycznym, umiejętnością przewidywania wydarzeń na boisku. Ale może się czepiam.

Kto da gwarancję, że jeśli przyjdzie Mourinho, to w zderzeniu z polską rzeczywistością zrobi wielką furorę? Na pewno jednym spojrzeniem przywołałby piłkarzy do porządku, ale nie koniecznie zrobiłby z nimi dobry wynik. W Polsce jest człowiek z wielkim autorytetem, który doskonale czyta grę, potrafi w trzy sekundy wpoić ludziom zagadnienia taktyczne i konsekwentnie je egzekwować. Bo znając realia jestem przekonany, że nikt mu reprezentacji nie powierzy. Nie będę się w to zagłębiał, ale wiem, co mówię. Mam na myśli Jerzego Engela.

Maciej Szczęsny, były bramkarz reprezenatcji Polski

***

Mnie najmniej podobał się... Robert Lewandowski. Może nie tyle przez grę - choć sądzę, że te zachwyty są przesadzone - ale przez to, co zrobił jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. Wszyscy śpiewali hymn. Widać było, że to przeżywają. Tylko nie „Lewy”. O co chodzi? Zapomniał słów? Nie potrafi śpiewać? Chciał się jakoś „zbuntować” za gwizdy podczas meczu z Danią. Można, ale nie przy hymnie! O to mam do niego największe pretensje. Bardzo mnie to zabolało.

Krzysztof Pawlak, były trener reprezentacji Polski (po meczu z Czarnogórą 1:1)

***

W ogóle się nad tym nie zastanawiałem, bo niby na jakiej podstawie miałbym się podać do dymisji po meczu z Czarnogórą? Owszem, graliśmy o zwycięstwo, które zawsze jest bardzo istotne. Liczy się jednak również to, jak graliśmy, jak walczyliśmy, co mieliśmy do zaproponowania. Kibice na pewno nie musieli się wstydzić za drużynę, więc pytanie potraktowałem jako zadane nie na miejscu, wpisujące się zresztą w serię publikacji na mój temat, które ukazały się przed meczem. Pełnych nie tylko złośliwości.

Powiem jedno – bardzo dobrze mi się pracuje z tymi ludźmi. Poznałem zawodników i jestem bogatszy o wiedzę z ostatnich miesięcy. Czas, który do tej pory spędziliśmy ze sobą, nie był stracony. Ta drużyna ma przyszłość.

Waldemar Fornalik, trener reprezentacji Polski

***

Waldek to fajny, inteligentny człowiek, ale nie ma charyzmy, by rządzić najlepszymi piłkarzami w Polsce. Szczęsny czy trójka z Borussii na co dzień trenują z fachowcami ze światowego topu. Przyjeżdżają na zgrupowanie reprezentacji i kieruje nimi szkoleniowiec, który nawet w polskiej lidze tak naprawdę nic nie osiągnął. I ma być dla nich autorytetem?! Jak mają go słuchać, jak on ma egzekwować polecenia?

Józef Wojciechowski, były właściciel Polonii warszawa

***

Po drugim meczu nie stonowałem tej euforii, tego napalania się na wyjście z grupy. Piłkarze myśleli, że skoro z Rosją prawie wygraliśmy, to Czechów rozpier... Chłopcy byli napaleni. Motywacja ogromna, jakby w wielkiej wojnie uczestniczyli. Nie wprowadziłem pokory do szatni. Nie chciałem im przeszkadzać, bo pomyślałem, że mogę zdusić ich entuzjazm. Trzeba było jednak reagować.

Franciszek Smuda, były trener reprezentacji polski (o EURO 2012)

***

Coś mi się tam w życiu udało, a wcześniejsze sukcesy odnosiłem przy takim stylu prowadzenia zespołu. Nie ma podstaw, żebym się zmienił. Gdybym udawał kogoś innego, byłbym nienaturalny, a zawodnicy szybko to wyczują. Dalej traktuję ich po swojemu. Jeżeli się zmienię, to mogą się jeszcze obrazić.

Franciszek Smuda:

***

Ćwiczę zawsze wieczorem, po pracy. O godz. 18 kończę robotę i idę na boisko trenować razem z chłopakami, zaczynamy około 19-19.30.

Za każdym razem, jak gram mecze w reprezentacji, muszę pytać szefa o zgodę! Gdyby mi nie pozwolił, to nie strzeliłbym Polsce gola.

Alessandro Della Valle, reprezentant San Marino

***

Poprzedni prezes Legii prowadził wojnę z policją, prowadził wojnę z wojewodą i prowadził wojnę z kibicami. Nie da się kierować takim klubem jak Legia bez rozmowy. Problem z prezesem Leśnodorskim polega na tym, że on ze wszystkimi rozmawia i te rozmowy wydają się bardzo dobre, tyle, że na koniec wszyscy się czują oszukani. Składał obietnice rozwiązania wielu problemów, które sygnalizowaliśmy, składał obietnice osiągnięcia porozumienia i pokoju z kibicami. Tych obietnic naprawdę było bardzo dużo. Zaczynam się orientować, że te obietnice są puste, bez pokrycia. I chyba musimy zakończyć dotychczasowy okres współpracy, który nazwałbym miodowym i wrócić do metod, których nie chciałbym stosować, ale które są konieczne.

Jacek Kozłowski, wojewoda mazowiecki

***

Już po paru miesiącach zobaczyłam, że część naszych sportowców, to są tacy "sportowcy" w cudzysłowie. Oni nawet nie do końca stosują dietę! Wcześniej miałam do czynienia między innymi z kulturystami i tam to jest podstawa przed zawodami. Kulturyści są bardzo restrykcyjni. A piłkarze? Szczerze mówiąc, to ja się chyba od nich zdrowiej odżywiam.

Jest dwoje dzieci. Jedno trenuje kajakarstwo, a drugie piłkę nożną. I każde z nich dostaje pytanie: "Dlaczego to robisz?". To od kajakarstwa odpowiada: "Bo chcę jechać na olimpiadę". A to trenujące piłkę mówi bez zawahania: "Bo chcę dobrze zarabiać". Nic dodać, nic ująć.

Przyszedł do nas kiedyś chłopak, który w swoim poprzednim klubie zarabiał dwa razy więcej. I narzekał, że tak ciężko mu w tej Warcie wyżyć. Cztery tysiące dostawał, mieszkał u rodziców, nie miał rodziny. A przecież dla normalnego człowieka to jest bardzo wysoka pensja.

Wielu piłkarzy jest słabych psychicznie. Trzeba ich ciągle namawiać, motywować, a na ich występy na boisku bardzo duży wpływ ma życie prywatne. Nie rozumiem tego. Na rynku pracy nikt się nie przejmuje tym, że ktoś się rozwodzi albo rodzi mu się dziecko. Tam nie ma miejsca na takie słabości.

Izabella Łukomska-Pyżalska, prezes Warty Poznań

***

Proszę mi wierzyć, że w ważnych dyskusjach, które prowadzimy na temat przyszłości ekstraklasy, temat ewentualnego wprowadzenia limitu obcokrajowców nie mieści się nawet w pierwszej dziesiątce poruszanych zagadnień. Oczywiście nie dlatego, że go lekceważymy, ale z tego powodu, że ten problem sam się rozwiązuje. Liczba obcokrajowców w polskiej lidze od pewnego czasu spada, a liczba zawodników spoza państw Unii Europejskiej przypadających średnio na jeden klub ekstraklasy to zaledwie trzy. Dlatego nie widzę palącej potrzeby interwencji.

Bogusław Biszof, prezes Ekstraklasy SA, wiceprezes PZPN

***

Mamy zupełnie inne zdanie niż Szwed. Uważamy, że Pep Guardiola to świetny fachowiec. Zaś moim zdaniem Ibrahimović to sfrustrowana primadonna. Nigdy naprawdę nie przebolał odejścia z Barcelony. Żadna drużyna nie jest z nim szczęśliwa, zawsze są z nim problemy.

Uli Hoeness, prezes Bayernu Monachium (o Zlatanie Ibrahimoviciu)

***

Kiedyś Andrzej Strejlau powiedział, że potrafię dobrze czytać grę. Chyba coś w tym jest, powiem nieskromnie.

Ze statystyk wynika, że nasi zawodnicy przebiegają w meczu tyle samo kilometrów, ile piłkarze z lig zachodnich. Różnica jest w tempie biegania, szybkości działania – podejmowaniu decyzji w ułamku sekundy. Po meczu z Lechem porównałem pokonany dystans z piłkarzami CSKA Moskwa w Lidze Mistrzów. Nie biegali więcej od nas. Różnica była w liczbie sprintów, u nas ich tempo było wolniejsze. Z moich piłkarzy wyróżniali się Akahoshi i Murayma, obaj są często w grze, robią najwięcej sprintów. Mieli wyniki porównywalny do tych najlepszych na Zachodzie.

Poprzez pracę w lidze, chcę pokazać, że nadaję się do roli selekcjonera. Zdecydowałem się więc zostać w Pogoni, a we wtorek zorganizuję minikonferencję i wyjaśnię wszystkie powody mojej decyzji. Uważam, że jestem lepszym trenerem, niż 5 lat temu, ale ludzie nie są jeszcze na mnie gotowi. Muszę im udowodnić, że jestem dobrym szkoleniowcem.

Fajnie, że moje nazwisko było w gronie kandydatów do kadry, ale wierzę, że jeszcze dostąpię tego zaszczytu.

Dariusz Wdowczyk, trener Pogoni Szczecin

***

Wracając do 2002 roku - już w Azji wiedzieliśmy, co się święci, postanowiliśmy nie przedłużyć kontraktu. Eliminacje Euro 2004 zaczynały się za dwa miesiące, miałem kłopot. Wtedy Zbyszek powiedział: „Mogę to wziąć”. Ucieszyłem się, tak wybitnego piłkarza na stanowisku selekcjonera jeszcze nie było. Znał kadrowiczów, był przy drużynie Jurka. Myślałem, że będzie strzałem w dziesiątkę, ale pod koniec roku z powodów osobistych zrezygnował. Wcześniej przegraliśmy z Łotwą, ale eliminacje trwały, nie myślałem, żeby go zwolnić.

Michał Listkiewicz, były prezes PZPN (o Bońku)

***

Paweł - jeden z najbardziej porządnych ludzi, nigdy nie targował się nawet o złotówkę. Zaproponowałem 25 tys. zł, czyli rocznie zarabiał tyle, ile Waldemar Fornalik w dwa miesiące. Paweł powiedział: "Nie ma sprawy, o bonusach pogadamy, jak będą wyniki. Najpierw robota, trzeba ugasić pożary". Z czasem dostał podwyżkę. 10 tys. zł.

Michał Listkiewicz (o Pawle Janasie)

***

Znam wielu Holendrów i Leo nie był pod tym względem wyjątkowy. Także zaczął rozmowę o pieniądzach. Powiedział, że zgodzi się pracować za tyle, ile w Trynidadzie i Tobago. Zażartowałem, że "nie jesteśmy bananową republiką, nie mamy kosztowności zakopanych pod palmami". Bardzo pomógł obecny szef Ekstraklasy SA Boguś Biszof, który wtedy był szefem marketingu Kampanii Piwowarskiej. Kontrakt Leo, 50 tys. euro miesięcznie, finansowaliśmy po połowie.

Michał Listkiewicz (o Leo Beenhakkerze)

***

Mecz Anglia – Polska na Wembley. Polski selekcjoner stoi, angielski siedzi. Polak jest tak nauczony, że trzeba stać, żeby ludzie widzieli, że mu zależy, że pracuje.

Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań

***

Nie chcę tego komentować w żaden sposób, bo nie jest to moja decyzja, czy decyzja któregoś z reprezentantów. Tak naprawdę to dla nas wszystkich jest ciężki okres. Zwolnienie trenera to jest odniesienie się do naszych wyników na boisku, a one w tych eliminacjach były po prostu słabe. Wiadomo, że my biegamy po murawie, my strzelamy i tracimy gole, a nie selekcjoner. Trener ma znacznie mniejszy wpływ na wydarzenia boiskowe niż my. O nowym selekcjonerze, kimkolwiek by on nie był, nie chcę się wypowiadać, bo to jest tylko gdybanie.

Robert Lewandowski, napastnik reprezentacji Polski

***

Nie zgodzę się z wami, że rozwiązaniem problemów polskiej piłki będzie przyprowadzenie Jose Mourinho, Arrigo Sacchiego albo Giovanniego Trappattoniego. Notabene, ten ostatni był gotowy, ale za 5 minut byście szukali drugiego dna. Po co, ma 76 lat i tak dalej... My jesteśmy Polakami, mamy swoje cechy, jesteśmy skonfliktowani, lubimy podejrzewać. Kogo by się nie zrobiło trenerem, to będzie grupa zadowolona i niezadowolona. Jak wybraliśmy Smudę, to był plebiscyt wszystkich i wszyscy popełnili błąd. 

Zatrudniliśmy trenera, który jest najlepszym wyjściem. Szkoda pióra, żeby pisać o Mourinho. Dziesięciu najlepszych trenerów na świecie ma pracę i gdybyśmy zaproponowali im prowadzenie Polski, toby nas wyśmiali, a na pewno by nie przyszli. Inni trenerzy nas nie interesują.

Bardzo chciałbym współpracować z politykami, ale skoro w ciągu ostatnich 10 lat przed ich ingerencją musiała bronić PZPN pewnie z 10 razy zarówno UEFA, jak i FIFA, to ja chciałbym, aby trzymali się od naszych struktur jak najdalej. Owszem, chcemy z polityką i politykami współpracować, ale trzeba zrobić wszystko, żeby nie upolityczniać związku. Bo na tym polska piłka wyłącznie straci. Byłem w ciągu roku dwukrotnie na obradach sejmowej Komisji Sportu, ale nie wiem, czy pójdę po raz trzeci. Bo na razie jest tam więcej gadania niż rzetelnej roboty. A od gadania to nawet dzieci się nie rodzą.

Kiedy przegrałem wybory w 2008 roku, zostałem natychmiast wycofany ze wszystkich komisji UEFA i FIFA. Natomiast za mojej kadencji Jerzy Engel, który nie oszczędzał nas z trybuny zjazdowej, cały czas pozostaje w Komisji Technicznej UEFA. A wystarczyłby jeden mój podpis, żeby już nie był. Tyle że ja ludzi wartościowych szanuję i nie zawsze na ich złośliwość odpowiadam pięknym za nadobne.

Zbigniew Boniek

***

Przez moment komentowałem w Eurosporcie Bundesligę, ale nie nadawałem się do tego. Odszedłem całkowicie od piłki. Odsunąłem się w cień. Sam wybrałem taką drogę. Zrobiłem to świadomie, nikt ani nic mnie nie zmusiło. Miałem dość tego środowiska, które jest strasznie nieprzyjazne. Nikogo nie powinno interesować, co w tym czasie robiłem, ale w polskiej piłce wszyscy interesują się tym najbardziej. Ktoś raz kopnie równo piłkę i już zagląda mu się do talerza i portfela. To jest zepsute środowisko.

Miałem dość tego bagna. Zajmowałem się tym całe życie, kilkanaście lat zapier... za piłką i w końcu chciałem sobie odpocząć, bo wszystko się we mnie wypaliło. Nie mogłem znieść tego klimatu, jaki panuje w polskiej piłce. Nasza piłka jest chora, popsuta, zła. Ten świat jest brudny. A właściwie to ludzie, którzy się wokół niej kręcą. Szczególnie dziennikarze, nie cierpię was.

Radosław Kałużny, były reprezentant Polski

***

Cristiano był najbardziej utalentowanym piłkarzem, jakiego trenowałem.

Alex Ferguson w swojej autobiografii (o Cristano Ronaldo)

***

Moment, w którym zawodnik Manchesteru United zaczynał myśleć, że jest ważniejszy niż menedżer, oznaczał, że musiał odejść. David uważał, że jest ważniejszy niż Alex Ferguson.

David był jedynym piłkarzem, jakiego prowadziłem, który wybrał sławę, który spełnił swoją misję, aby stać się znanym poza boiskiem.

Alex Ferguson w swojej autobiografii (o Davidzie Beckhamie)

***

Najtwardszą częścią ciała Roya jest jego język.

Alex Ferguson w swojej autobiografii (o Royu Keane)

***

Pamiętam rozmowę o lojalności, gdy byłem jeszcze w klubie. Nawet nie wiem czy on w ogóle wie co to słowo oznacza.

Roy Keane, były piłkarz Manchesteru United (o Fergusonie)

*  *  *

Źródła: Fakt, Twitter, onet.pl, Fakt, Przegląd Sportowy, Sport, Piłka Nożna, Super Express, Wprost, Gazeta Wyborcza, TVN24, dailymail.co.uk, bbc.co.uk, ITV.

▬ ▬ ● ▬