Podsumowanie 2014 roku – cz. 2

Fot. Trafnie.eu

Druga część najlepszych cytatów z kończącego się roku. Dziś te, pochodzące z lutego, czyli kto się nakręcił na europarlament, a kto miał przed oczami mgłę.

Buta była we mnie. Myślałem tak: przede mną w Cracovii pracowali trenerzy Majewski, Płatek, Lenczyk. Przecież jestem mądrzejszy od nich wszystkich. Pójdę tam, dotknę wszystkiego, porozmawiam z Polczakiem, Matusiakiem, Ślusarskim, złapiemy team building i do przodu.

Leo, gdy w Mariborze został zwolniony, powiedział, że w ostatnich dwóch meczach eliminacji mistrzostw świata powinienem prowadzić kadrę. Nawet ja, butny wtedy, pomyślałem: to chyba za wysokie progi. A Leo mówił: you will make it. PZPN wybrał jednak trenera Majewskiego.
Rafał Ulatowski, były asystent trenera reprezentacji Polski

Ja do trenera nic nie mam. Jedyny problem jest taki, że nie dostaję od niego szans. Wierzę, że gdyby dał mi grać, to wykorzystałbym ten kredyt zaufania. Mam wystarczający do tego talent i umiejętności.

Nie wiem, co się dzieje. To dziwne. W poprzednim sezonie wszyscy się mną zachwycali, mówili „nowy Di Natale”, poza tym zagrałem w reprezentacji Polski. Treningi z Lewandowskim czy Błaszczykowskim to wielka sprawa. Dostałem zastrzyk energii, wróciłem do klubu i ława… Boli mnie to, ale przecież się nie załamię.

W żadnym wypadku nie czuję się słabszy. Jest taki moment, że grają inni. Mi brakuje trochę bramki, oni strzelili, ale czy to ma być jedyny powód, że występują inni, a ja siedzę na ławie?
Piotr Zieliński, zawodnik Udinese

Już dawno założyłem sobie, że muszę w trakcie kariery spróbować czegoś innego niż Ligue 1. We Francji grałem trzynaście lat i wystarczy. Celem była zagranica, więc gdy przyszła oferta z Werderu, to nie zastanawiałem się ani minuty. Mówiąc obrazowo, nadjechał pociąg i od razu zdecydowałem się do niego wskoczyć.

Bundesliga jest bardzo szanowana w całej Europie, we Francji również. Nieraz słyszałem głosy, że jeżeli dalej będzie się tak rozwijać, to stanie się lepsza niż liga angielska. Doskonale zorganizowane kluby, świetna infrastruktura. No i ostatni finał Ligi Mistrzów, który był wewnętrzną sprawą niemieckich drużyn. To pokazuje, że rośnie nowa potęga.

Jeśli chodzi o język polski, to mogę go praktykować w Werderze, z Martinem Kobylańskim. A co do jego umiejętności - uff... Gdy go zobaczyłem na pierwszym treningu, to byłem w szoku, ile on potrafi. Ma dopiero 19 lat, ale już mogę powiedzieć, że reprezentacji Polski rośnie wspaniały zawodnik!
Ludovic Obraniak, piłkarz Werderu Brema

Rozmawialiśmy z Ludovickiem długo i szczegółowo. Chciałem usłyszeć, że jest gotowy mentalnie do gry w reprezentacji. Że nie obawia się poświęceń. Odpowiedział, że jest gotowy. Czy będzie grał, to już nie zależy ode mnie. To zależy od zawodnika, który musi dać sygnał swoją dobrą postawą w klubie. Ja nigdy nie powiedziałem, że po mojej wizycie Obraniak dostanie powołanie. Czy tak się stanie, zdecyduje forma.
Adam Nawałka, trener reprezentacji Polski 

Spekulacje, czy daję z siebie wszystko, będą zawsze, porównania z Mario Mandżukiciem mnie nie interesują, ale też nie dziwią, bo taka jest rola mediów. Jesień nie była dla mnie łatwa, a jednak wyszliśmy z grupy Ligi Mistrzów, strzeliłem 11 goli w Bundeslidze i czuję, że gram coraz lepiej. Wiem, że stałem się lepszym piłkarzem, jestem bardziej przydatny drużynie.

Spokojnie, to nie jest wybór papieża. Opaskę nosi ten, kto ma najwięcej meczów w kadrze i rzeczywiście kontuzja Kuby powoduje, że jestem pierwszy na liście. Nie mam stresu, jestem już dojrzałym piłkarzem i człowiekiem.

Ale co jest wyznacznikiem klasy piłkarza? Opinie w Internecie? Bądźmy poważni. Nie interesuje mnie zdanie hejterów, oni zawsze będą krytykować.

Żaden piłkarz nie gra tylko dla statystyk. Oczywiście, fajnie byłoby w każdym meczu mieć hat-tricka, ale przecież oprócz goli też się coś jeszcze liczy.
Robert Lewandowski, napastnik Borussii Dortmund

Legia to, po reprezentacji Polski, najbardziej prestiżowe miejsce pracy dla trenera w tym kraju. I niech nikt nie czaruje, że tak nie jest, że nie przyszedłby tu. Dlatego - mimo że znam powiedzenie o wchodzeniu do tej samej rzeki - gdybym dostał ofertę, wróciłbym do Legii.
Jan Urban, były trener Legii

Nie kłuje mnie w oczy, jeśli widzę na ulicy parę homoseksualną. Jeśli są szczęśliwi, to jakie ja mam prawo im to szczęście odbierać? Zupełnie mi to nie przeszkadza.

Zgadzam się z Unią Europejską, też jestem przeciw odbieraniu życia komukolwiek. Owszem, ciężkie przestępstwa powinny być bardzo surowo karane, ale dożywociem, a nie karą śmierci.

Powiem tak: kiedy kończyłem karierę, pytano mnie, co chcę robić. Będę trenerem? Nie, nie kręciło mnie to. Menedżerem? Też nie. A teraz, gdy wchodzę do polityki, czuję, że to może być coś bardzo fajnego. I po raz pierwszy od pewnego czasu coś znów mnie kręci. Jest niepokój, bo to naturalne - to dla mnie coś nowego i nie wiem, jak mi pójdzie. Ale naprawdę nakręciłem się na ten europarlament.
Maciej Żurawski, były reprezentant Polski, kandydat w wyworach do parlamentu europejskiego

Kiedy dowiedziałem się, że do PSG za petrodolary sprowadzany jest Zlatan Ibrahimović, postanowiłem się zbuntować i nie kupować benzyny. Nie będę finansował rywali.
Grzegorz Krychowiak, zawodnik Stade de Reims

W tym miesiącu stuknie mi 20 lat i na pewno wymagania wobec mnie wzrosną. Na Zachodzie jest bardzo wielu zawodników w tym wieku, którzy odpowiadają za wyniki drużyny. Już nie będę „młodym, zdolnym".

Chcę grać jak najwięcej i myślę, że będę miał na to coraz więcej szans, bo coraz lepiej się czuję w Bundeslidze.
Arkadiusz Milik, napastnik Augsburga

U młodych zawodników liczy się nie tylko talent, ale również mentalność. Jest niezwykle istotne, co taki chłopak ma w głowie. Musi wyjeżdżać za granicę z silną psychiką. Czasami trudno się przestawić. W ekstraklasie jesteś gwiazdą, a w nowej drużynie jednym z wielu. Niektórzy nie są w stanie udźwignąć takiej zmiany.

Jedna rada dla młodych piłkarzy – jeśli trafi się wam oferta z Anglii, weźcie pod uwagę wasze przygotowanie fizyczne. Ta liga wyprzedza pod tym względem pozostałe i niewielu jest w stanie wytrzymać tempo oraz obciążenia w czasie treningów i meczów. Sam się o tym przekonałem...
Tomasz Frankowski, były reprezentan Polski

Jakiś kryzys na pewno mnie dopadł, to chyba nic zaskakującego. Pierwszy raz wyjechałem za granicę, z dala od rodziny, znajomych. Nie potrafię wejść do szatni i od razu ze wszystkimi rozmawiać. Najpierw muszę wszystkiemu dokładnie przyjrzeć się z boku. Nie szukam na siłę kolegów.

W Belgii relacje między piłkarzami są inne niż w Polsce. W zespołach, w których byłem wcześniej, panowała rodzinna atmosfera. Tu czasem jeden jest zazdrosny o drugiego, że nie gra, ale to tylko kwestia sportowych ambicji, na zachowanie na boisku się nie przekłada.

Niemiecki znam bardzo dobrze, ale germanistyki nie skończyłem. Gdy rozpoczynałem naukę, otrzymałem propozycję z Kluczborka. Po pół roku zrezygnowałem ze studiów, z czym wówczas niekoniecznie zgadzali się moi rodzice. Trudno im się dziwić. Wychowywałem się w wiosce na Opolszczyźnie, stamtąd przez wiele lat nikomu nie udało się w piłce zaistnieć. Trudno było przewidywać, że w przyszłości wyjadę za granicę. Dziś widzą, że podjąłem dobrą decyzję.
Waldemar Sobota, piłkarz Club Brugge

W Igloopolu miałem kolegę, który nie pił w ogóle. Kariery jednak nie zrobił, wszyscy się z niego śmiali, nikt nie chciał z nim grać. Nie miał szans na akceptację. Podziwiałem go, ale nie potrafiłem naśladować. Przynależność do drużyny i kariera reprezentacyjna były dla mnie ważniejsze. Szanowałem go, ale w pewnym momencie odłączyłem się od niego. Wygrały nałogi. Wśród trenerów klubowych zdarzały się wyjątki, jak Orest Lenczyk.

Trening, piwko, trening, piwko i inne używki. Po meczu zawsze było wielkie pijaństwo, dwa, trzy dni dochodziliśmy do siebie, ale przed meczem raczej nie balowaliśmy.

Gdy szedłem do klubu, pewnie jeszcze miałem alkohol we krwi, ale nigdy nie byłem w takim stanie, żebym się zataczał. Zresztą po pewnym czasie głowa była już mocniejsza. Kiedy zarwałem noc, trenowałem mocno zmęczony, to dlatego miałem tyle kontuzji.

Przez dwadzieścia lat mojego życia Bóg jeszcze miał do mnie cierpliwość. Dał mi sukces. Dopiero po Barcelonie rozpoczęła się lawina nieszczęść. Niezrealizowane kontrakty, kolejne czerwone kartki, kontuzje, kłótnie z dziennikarzami. Bóg mnie tarzał, chciał, żebym przejrzał na oczy, a ja byłem na to ślepy, aż w końcu naprawdę zacząłem tracić wzrok. W najgorszym okresie, kiedy dopadła mnie depresja, miałem przed oczami mgłę, przestawałem widzieć. Wzrok wrócił mi dopiero wtedy, gdy się opamiętałem.
Aleksander Kłak, srebrny medalista olimpijski

Cytaty pochodzą z: przegladsportowy.pl, polsatsport.pl, "Super Express", onet.pl, "Rzeczpospolita", "Przegląd Sportowy"

▬ ▬ ● ▬