Pokora i lew z podkulonym ogonem

Fot. Trafnie.eu

Przez kilka dni odbywał się festiwal pod nazwą – co zrobić, by jeszcze bardziej nas znienawidzili? Szybko okazało się, że pokora ciągle w cenie.

Po kontrowersjach w meczu Lechii z Legią sprzed tygodnia, klub z Warszawy postanowił ruszyć do kontrataku. Dlatego wyprodukował zaproszenie na następne spotkanie ligowe z Piastem, które, w formie krótkiego filmiku, znalazło się w internecie.

Zbliżenie na ręce zawodnika, który zakłada bramkarskie rękawice. Po chwili widać już jego twarz. To Artur Jędrzejczyk, bohater najbardziej kontrowersyjnej sytuacji z meczu z Lechią, który stwierdza: „Obronimy razem to mistrzostwo!”, zachęcając do przyjścia w sobotę na mecz.    

Piłkarz sam tego nie wymyślił, ale patrząc na jego szelmowski uśmieszek łatwo zauważyć, że powierzona rola wyraźnie mu się spodobała. Odegrał scenkę, którą można podsumować tak – i co wy możecie nam zrobić???

Filmik został przez media odebrany jako prowokacja. Choć niektórzy poszli dalej (za: interia.pl): „W bezczelny sposób z ligowych rywali zakpiła sobie Legia Warszawa”.

Następnego dnia swoje dołożył jeszcze trener Aleksandar Vuković. Stwierdził, że gdyby Lechii przyznano karnego na początku meczu, „zamiast piętnastu minut, grałaby w piłkę tylko przez minutę”. Bo „później na boisku rządziła tylko jedna drużyna. Szukamy alibi, dla mnie jest to słabe”.

Swoimi uwagami podzielił się też napastnik warszawskiej drużyny Carlitos. W udzielonym wywiadzie postarał się o dość odważne porównanie (za: przegladsportowy.pl):

„Wokół Legii panuje w kraju dziwna, niezrozumiała dla mnie atmosfera. Nie mówię o wszystkich, ale niektórzy chcą się na nas odegrać. Darzą nas niezdrowymi uczuciami. To trochę tak jak w świecie zwierząt: jest lew, król sawanny, którego inne zwierzęta darzą wielkim szacunkiem, w tym samym ekosystemie żyje też stado baranów o innych uwarunkowaniach, z których pewnie każdy chciałby poczuć się jak lew”.

Oczywiście każdy ma prawo do mówienie, co myśli. Zawsze to lepsze niż obłuda w jakiejkolwiek formie. Trudno się też nie zgodzić ze słowami Vukovicia, że „później na boisku rządziła tylko jedna drużyna”. Choć z drugiej strony, pokory nigdy dosyć. Tym bardziej, że...

Bo później był mecz z Piastem Gliwice. Legia przegrała u siebie 0:1 i ma już tylko punkt przewagi nad drużyną, której przez większość sezonu nikt nie traktował poważnie jako kandydata do tytułu. Na trzy kolejki przed końcem rozgrywek już musi, co oczywiście wcale nie znaczy, że Piast zdobędzie mistrzostwo. Wie o tym doskonale jego trener, w zachowaniu którego łatwo dostrzec pokorę. Waldemar Fornalik po raz kolejny udowadnia, że nie jest nieudacznikiem, jakiego wielu już z niego zrobiło.

Z kolei Carlitos okazał się w starciu z Piastem najwyżej wyleniałym lwem. W drugiej połowie z podkulonym ogonem usiadł na ławce, gdy został zmieniony. I musi pamiętać, że kibice mają dobrą pamięć. Szczególnie ci wspierający inne kluby. Stada baranów na pewno mu nie zapomną.

▬ ▬ ● ▬