2016-04-01
Prima Aprilis w najczystszej formie
EURO 2016 hula w najlepsze. To żadna niespodzianka. Zawsze tak było, zawsze tak będzie przed wielkimi imprezami. Czyli wyobraźnia w głównej roli.
Ze dwa dni zastanawiałem się, co napisać na pierwszego kwietnia. To znaczy próbowałem zmyślić jakąś historię na tyle wiarygodną, by ktoś się nie połapał, już po drugim zdaniu, że została spłodzona na Prima Aprilis. Sztuką jest bowiem tak nałgać, by ktoś bez zastrzeżeń wierzył w prawdziwość historii, aż do przeczytania sprostowania następnego dnia.
Nic mi szczególnie ciekawego do głowy nie przyszło, ale szybko znalazłem pocieszenie. Przecież informacje, jakie pojawiały się w ostatnich dniach w związku z EURO 2016, to Prima Aprilis w najczystszej formie! Wszystko zależy tylko od punktu siedzenia. Co dla jednych jest zabawne, inni przyjmują ze śmiertelną powagą. I na odwrót.
Mistrzostwa Europy trwają przecież w najlepsze. Kadry już właściwie wybrane. Kto mógł dokonał przeglądu kandydatów. Tylko za dwa miesiące selekcjonerzy będą musieli jeszcze oficjalnie klepnąć 23-osobowe składy.
No i trwa ostra rywalizacja o mistrzostwo. Największych optymistów nad Wisłą mierzących w finał, spotkał zimny prysznic. Zimny? Wręcz lodowaty. Oto „The Telegraph” rozegrał już EURO po swojemu. Bezduszni Anglicy nie mieli żadnej litości dla orłów Nawałki. Sklasyfikowali ich na czternastym miejscu! Twarde lądowanie po kilku dniach euforii związanej ze zwycięstwem nad Finlandią. W uzasadnieniu napisali, że Robert Lewandowski jest jak jednoosobowa drużyna, a zeszłotygodniowe wygrane Polaków nie zrobiły na nich najmniejszego wrażenia.
Mistrzem mają zostać Niemcy, którzy zawsze lepiej radzą sobie na turniejach, niż w meczach towarzyskich. A skoro zlali Włochów 4:1, niech inni zaczną już się ich bać. Najmniej Francuzi, dla których „The Telegraph” zarezerwował drugie miejsce.
Teraz będzie jeszcze większy cios niż wspomniana czternasta pozycja. Otóż według Anglików rewelacją turnieju ma być Irlandia Północna, dla której zarezerwowali ósme miejsce! Redaktorzy bardzo się podniecili faktem, że nawet objęła prowadzenie w meczu z Walią, by je ostatecznie stracić z przyznanego rywalom karnego, a następnie pokonała Słowenię 1:0. Dzięki temu zanotowała serię dziesięciu meczów bez porażki.
Rzeczywiście brzmi zachęcająco. Nie wiem jednak czy przed tą reprezentacją naprawdę powinni drżeć rywale, czyli w pierwszej kolejności Polacy. W odróżnieniu od specjalistów z „The Telegraph” sprawdziłem ze szczegółami tę niewiarygodną serię. Oto drużyny, które znalazły się na rozkładzie potencjalnej rewelacji turnieju: Finlandia, Wyspy Owcze, Grecja, Łotwa, Słowenia (zwycięstwa) oraz Katar, Rumunia, Węgry, Finlandia i Walia (remisy).
Nie jest to raczej lista kandydatów do mistrzostwa Europy czy świata. Niech każdy więc sam wyciągnie wnioski. Mój wniosek - do EURO 2016 będzie trwał Prima Aprilis właściwie bez żadnych ograniczeń. A później? Gdy poznamy wyniki, najwyżej część proroków błyskawicznie straci pamięć.
▬ ▬ ● ▬