2014-11-03
Przyłożyć, gdy inni głaszczą
City znów zlało United w derbach Manchesteru po bramce Sergio Aguero. Już powoli wszyscy zapominają, że przez wiele, wiele lat było odwrotnie.
Wniosek z tego płynie prosty – trzeba umieć czekać i wiary nie tracić. Cierpliwość, szczególnie w piłce, zostanie nagrodzona. Zawsze cieszą mnie takie wyniki, gdy drużyna pozostająca latami w cieniu sławniejszego sąsiada wreszcie wygrywa.
To „wreszcie” w przypadku Manchesteru City zmienia się powoli w „znowu”. W ostatnich latach coraz regularniej leje United. Specjalnie mnie ów fakt nie martwi, bo zdaję sobie sprawę, jaka to frajda dla błękitnej części miasta po latach zaciskania zębów i grania w niższych ligach, przy jednoczesnym zazdrosnym zerkaniu na sąsiadów rywalizujących regularnie z najlepszymi w Europie.
W niedzielę na trybunach City of Manchester Stadium zasiadł Sir Alex Ferguson. Niedawno poinformował, że kiepskie wyniki United, już drugi sezon z rzędu, to nie jego wina. Oczywiście, że nie jego! Czy on kiedyś zrobił coś źle? Mam nadzieję, że za niedzielną porażkę nie będzie się przynajmniej czepiał Louisa van Gaala.
Dla Holendra to były pierwsze derby Manchesteru. Przegrana 0:1 na boisku rywali zza między wygląda prawie jak zwycięstwo w porównaniu z klęską 1:6 u siebie, którą zaliczył jeszcze pan szlachcic.
Czyli City rządzi w Manchesterze, choć nie wszyscy się tym zachwycają. Jeden zrugał graczy mistrza Anglii po derbowym zwycięstwie. Już kiedyś zauważyłem, że to największa sztuka; przyłożyć, gdy inni głaszczą. Albo pochwalić, gdy inni kopią. Dlaczego największa? Bo świadczy o znajomości tematu i odwadze, by pójść pod prąd, oczywiście mając ku temu sensowne argumenty.
Tak niedawno zrobił Jerzy Dudek, który na fali euforii po meczu reprezentacji z Niemcami stwierdził bez znieczulenia, że wybrańcy Nawałki byli dużo słabsi, ale nadrabiali ambicją.
Po derbach Manchesteru wyłamał się Graeme Souness, były gwiazdor, a później menedżer między innymi Liverpoolu. W swoim komentarzu dla Sky Sports przeczołgał nieco gwiazdy City. Uznał, że od takich graczy należy wymagać więcej:
"Wielkie drużyny chcą się natychmiast zrehabilitować, jeśli przegrają. A City uzyskało kiepski rezultat w Rosji [remis z CSKA Moskwa w Lidze Mistrzów], tak jak z West Hamem i Newcastle [dwie porażki w Premier League i Pucharze Ligi]. Wielcy piłkarze nie reagują w ten sposób. I to jest mój wniosek dotyczący tej drużyny. Powinni grać lepiej w tych meczach, a także przeciwko United, a nie tylko przez ostatnie dziesięć – piętnaście minut".
Zdaniem Sounessa drużyna mająca wielkich graczy, jak City, musi zdominować na boisku rywali, pokazać swój styl. Zgadzam się z nim bez szemrania. Z jednym wszakże zastrzeżeniem – najpierw trzeba takich graczy mieć! Dlatego z polskiej perspektywy wygląda to trochę inaczej. Czasami chwali się za samo dojechanie do mety...
▬ ▬ ● ▬