2015-04-03
Ranking najbardziej przecenianych piłkarzy
Właśnie taki opracował angielski „The Telegraph” wybierając dwudziestu „najlepszych” zawodników. Jak każde podobne zestawienie musi on budzić i budzi sporo emocji.
Z pewnością jednak nie nazwisko Brazylijczyka Denilsona (16 miejsce), na którego kiedyś fortunę wydał Real Betis Sewilla, a ten nie odpłacił mu się dobrą grą. Tak samo jego niesforny rodak Adriano (13) zasłużył, by znaleźć się na liście.
Angielscy dziennikarze okazali się wyjątkowo krytyczni dla dawnych i obecnych gwiazd Premier League. Choćby Francuza Davida Ginoli (15), zbierającego kiedyś znakomite recenzje za występy w Tottenhamie Hotspur. A jeszcze bardziej dla Wayne Rooneya (14) i Stevena Gerrarda (11), prawdziwych ikon angielskiego futbolu w ostatnich latach.
A oto pierwsza dziesiątka rankingu:
10. Jack Wilshere
9. Sergio Ramos
8. Wesley Sneijder
7. Ezequiel Lavezzi
6. David Luiz
5. Faustino Asprilla
4. Zlatan Ibrahimović
W uzasadnieniu wyboru tego ostatniego pojawiło się pytanie, czy rzeczywiście jest tak dobrym zawodnikiem, za jakiego się uważa? Skoro nigdy nie wygrał Ligi Mistrzów, a od 2010 roku (po odejściu z Barcelony) nie występuje w jednej z trzech najlepszych lig w Europie, więc może to jednak nie żaden fenomen?
Na trzecim miejscu znalazł się Kolumbijczyk Radamel Falcao, który „tak fatalnie spisuje się w Manchesterze United w tym sezonie, że pewnie zostanie odesłany do Monaco”. Drugą pozycję zajął Robinho. Najbardziej przepłacił za niego Manchester City (32 miliony funtów) we wrześniu 2008 roku. Brazylijczyk nie potwierdził niestety, że wart był tych pieniędzy.
Zwycięzcą rankingu został Włoch Mario Balotelli. „The Telegraph” zastanawia się jak można było za niego zapłacić w sumie 59 milionów funtów? W obecnym sezonie kompletnie nie potrafi potwierdzić swego potencjału w barwach Liverpoolu po powrocie z Serie A do Premier League. Częściej pojawia się w media ze względu na swoje wybryki poza boiskiem, niż prezentowane umiejętności podczas meczów...
▬ ▬ ● ▬
PS: Tekst został opublikowany także na Onet.pl.