Reforma Ekstraklasy od przyszłego sezonu!

Fot. trafnie.eu

Choć nikt o tym na razie oficjalnie nie mówi, sprawa wydaje się wręcz przesądzona. Ekstraklasa SA chciała reformy rozgrywek i pewnie dopnie swego.

Propozycje reform przedstawiono w listopadzie. Były trzy warianty, ale ostatecznie kluby nie zgodziły się na zmiany, więc od pomysłu odstąpiono. Nie na długo jednak. Teraz procedura będzie inna. Kluby głosu już nie dostaną, zamiast tego tylko komendę – WYKONAĆ!

Szykuje się znacznie większe przemeblowanie, przy którym poprzednie pomysły reformy rozgrywek wydają się kosmetyczne. W lidze może pozostać połowa klubów. Znaczy każdy z każdym będzie grał po cztery razy? Dożyjemy, zobaczymy. Aby tylko na takim cięciu się skończyło. Przy większym pacjent może nie przeżyć zabiegu. Nic jeszcze pewne nie jest, poza tym, kto dokona reformy. Jak to się mówi w wojsku – został wyznaczony ochotnik, czyli Komisja Licencyjna PZPN. Żeby nie było jak dawniej żadnych przekrętów, na jej czele stanął niezależny ekspert - Krzysztof Sachs, związany z firmą audytorską „Ernst&Young”. Niby nadal ma trzymać na tym łapę PZPN, ale w praktyce jednak Ekstraklasa. Z ramienia związku będzie ją miał pod kontrolą jego wiceprezes Bogusław Biszof, jednocześnie szef Ekstraklasy SA.

Mają być licencje po nowemu, czyli uczciwie. I w to jestem w stanie uwierzyć. Nie wierze tylko, że obędzie się bez zgrzytów. Choć PZPN przekonuje, że nie planuje seryjnego odstrzału, właściciel Polonii Ireneusz Król przyznał niedawno, że gdyby teraz przeprowadzić proces licencyjny, trzy czwarte klubów zostałoby bez nich. Muszę przyznać, że w tym względzie pan prezes wydaje się znacznie bardziej precyzyjny, niż w określaniu terminów realizacji zaległych płatności dla swoich piłkarzy. Jeśli mają być rzeczywiście uczciwe licencje po nowemu, niespodziewanie wyjdzie z tego też reforma rozgrywek. Jeśli po niej w lidze ostanie się połowa klubów i tak będzie sukces!

Do końca marca kluby muszą złożyć do PZPN wypełnione wnioski licencyjne. A ten do końca maja przesłać do UEFA ostateczną listę drużyn z licencjami na przyszły sezon. Na razie wygląda to dramatycznie. Wyłącznie na podstawie dzisiejszych wiadomości można znaleźć trzech kandydatów do odstrzału! A w pozostałych klubach wcale nie jest lepiej.

Król, który przewidział odstrzał trzech czwartych klubów, chyba zdaje sobie sprawę, że tę listę otwiera Polonia. W jej przypadku sytuacja jest „wybitnie dynamiczna”. Tak bardzo, że należy zwracać uwagę nie tylko na datę, ale i godzinę pojawiania się informacji na w/w temat. Na przykład dzisiaj tej związanej z Gruzinem Dwaliszwili. Stan na godzinę 18.00 – rozwiązany kontrakt z Polonią, jeszcze nie podpisany z Legią. Ireneuszowi Królowi ubyło dzięki temu trochę z rubryki „winien”, ale nadal nie wie ile ma w rubryce „ma”. Na razie kilku dezerterów ze zgrupowania w Turcji nadal nie ma kasy na koncie, choć znów zaczynają trenować z drużyną. Jak będzie z licencją na nowy sezon? Dobrze, że pan prezes na pytanie nie musi odpowiadać od razu.   

Śląsk, drugi kandydat do odstrzału, nie płaci swoim piłkarzom na czas. We Wrocławiu pocieszają się, że zaległości jeszcze nie są duże. Chyba na wyrost, bo może być najwyżej gorzej, skoro większościowy udziałowiec klubu nie interesuje się piłką nożną, tylko odzyskaniem pieniędzy. A Śląsk ciągle wydaje więcej niż zarabia. Czyli na razie sytuacja bez wyjścia.

W Chorzowie pewnie chcieliby mieć takie problemy. Tu jest jeszcze gorzej. Skąd Ruch ma wziąć miliony na zaległe wypłaty? Na dodatek Józef Wojciechowski grozi sądem. Nie może się doczekać na trzy miliony za transfery. Może na piłce były właściciel Polonii się nie zna, ale na dochodzeniu należności podejrzewam, że wręcz przeciwnie. Czyli w Ruchu dramat.

Najwcześniej zauważyła to… UEFA. Ruch już dostał od niej ostrzeżenie, gdy szykował się do gry w Lidze Europejskiej w ubiegłym roku. Ale zamiast naprawić swoje finansowe grzechy, jeszcze bardziej się zadłużył. Nie bądźmy naiwni - nie ma co liczyć na łagodne potraktowanie klubów z kraju, w którym wzorowo zorganizowano EURO 2012. Raczej trzeba się spodziewać podwójnej kontroli pucharowiczów przez UEFA. Nie wszyscy muszą ją przeżyć.

Narzekaliśmy przez lata na brak sukcesów w europejskich rozgrywkach. To teraz może się okazać, że nie będzie nawet na kogo narzekać.

▬ ▬ ● ▬