Robin i James w cieniu Stephanie

FIFA razem z magazynem „France Football” lubi dawkować emocje. Już od miesiąca przygotowuje wszystkich do gali, która odbędzie się dopiero 12 stycznia.

W październiku podała listę kandydatów do głównej nagrody „Złotej Piłki”. Wśród 23 piłkarzy zabrakło Roberta Lewandowskiego. To porażka polskiego napastnika, ponieważ zasłużył na nominację. Uważam tak nie tylko dlatego, że jest moim rodakiem, że był na liście przed rokiem. Nie można zostać królem strzelców Bundesligi przez przypadek. W pierwszej połowie roku w Borussii, a w drugiej w Bayernie pokazał jak potrafi grać w piłkę. Mam nadzieję, że będzie na liście znów za rok. 

Na pocieszenie Lewandowski znalazł się wśród piętnastu napastników do jedenastki roku. Można na niego głosować na stronie internetowej FIFA. Na tej samej stronie zostały w poniedziałek ogłoszone cztery skrócone listy. Na każdej są po trzy nazwiska – najlepszych zawodniczek i zawodników, a także trenerów żeńskich i męskich drużyn. 

Wśród piłkarzy raczej bez niespodzianek: Cristiano Ronaldo, Lionel Messi i Manuel Neuer. Skoro Michel Platini nawoływał, by „Złotą Piłkę” przyznać Niemcowi (czyli mistrzowi świata), chyba głosujący go posłuchali. Wśród trenerów męskich drużyn zdecydowanie bez niespodzianek: Carlo Ancelotti, Joachim Löw i Diego Simeone.

Plebiscyt organizuje wspólnie od 2010 roku FIFA razem z „France Football”. Głosują w nim trenerzy i kapitanowie reprezentacji z całego świata, plus dziennikarze z każdego kraju. Stanowi podsumowanie roku w światowej piłce. Udział w nim to rodzaj wyróżnienia, ale... 
Z przedstawionych statystyk wynika, że na piłkarzy i ich trenerów głosowało tylko 87 procent kapitanów i selekcjonerów oraz 94 procent zaproszonych dziennikarzy. Na piłkarki i ich trenerów jeszcze mniej, odpowiednio – 83 i 77 procent. Czyli plebiscyt wybitnie prestiżowy, ale i tak wielu go zwyczajnie... olało. 

FIFA podała po trzech najlepszych w czterech kategoriach, ale już wie kto wygrał. To jest dla mnie największy paradoks. Teraz przez sześć tygodni, do uroczystej gali w Zurychu 12 stycznia, trzeba utrzymać w ścisłej tajemnicy kto z każdej trójki jest zwycięzcą. Już się spekuluje, że znów wygra Ronaldo, ale tylko spekuluje. Przecieku raczej nie będzie, choć interesują się tym kibice na całym świecie liczeni w miliardach. W poprzednich latach udało się zachować wyniki w tajemnicy. 

Dla mnie pozostaje niepojęte, że wszystko dzieje się w tej samej firmie oskarżanej o korupcję przy przyznawaniu organizacji mistrzostw świata, a przecieki z nowymi rewelacjami na ten temat pojawiają się ostatnio już co kilka dni. To tylko dowód jak nieprzewidywalna, pod każdym względem, jest piłka nożna. 

Do takiego samego wniosku doszedłem oglądając najpiękniejsze bramki - kandydatki do nagrody imienia Ferenca Puskasa, legendarnego węgierskiego napastnika. Statuetkę dla autorów goli wyjątkowej urody FIFA przyznaje od 2009 roku, a wręczy ją również na gali w Zurychu. 

Nominowała do nagrody trzy trafienia. Robin van Persie i James Rodriguez popisali się wyjątkowymi strzałami podczas finałów mistrzostw świata w Brazylii. Konkuruje z nimi blondynka z Irlandii, niejaka Stephanie Roche. W październiku 2013 roku w rozgrywkach o nazwie Bus Eireann National League zdobyła dla Peamount United fenomenalną bramkę w meczu z Wexford Youths. Po prostu bajka – przyjęcie, przerzucenie piłki nad głową i strzał. Van Persie razem z Rodriguezem, razem wzięci, niech się schowają! Zobaczcie zresztą sami na załączonym filmiku.

Na tę bramkę oddałem swój głos na stronie FIFA.com. „The Guardian” napisał, że to bezdyskusyjne trafienie roku. Jeśli nie wygra, stracę wiarę w sens jakichkolwiek głosowań i plebiscytów.

▬ ▬ ● ▬