Śmieszna pogadanka o etyce

W polskiej piłce afera. Na liście związanych z nią skandali pojawiła się nowa pozycja. Za niedopuszczalne uznano wynegocjowanie kontraktu z jednym klubem i...

Bohaterem skandalu jest Rafał Kurzawa. Gadułą nigdy nie był, więc może dlatego wolał mieć wszystko na piśmie. I dostał od Górnika Zabrze czyli klubu, z którego wyjechał kiedyś do Francji, by grać w Amiens. Może nie było to zbyt dawno temu, ale tak dawno, że większość o nim zapomniała. A zapomniała dlatego, że wyjazd Kurzawy do lepszego piłkarsko świata okazał się katastrofą.

Tak wielką, że przez ostatnie osiem miesięcy nie grał nigdzie. I gdy wydawało się, że znów będzie grał tam, gdzie wczesnej przed wyjazdem do Francji, nastąpił nagły zwrot akcji. Zamiast w Górniku wylądował w Pogoni Szczecin.

Nie może tego zdzierżyć Artur Płatek, koordynator pionu sportowego Górnika (za: przeglądsportowy.pl):

„Chciał, żeby wszystkie ustalenia były na papierze. Spełniliśmy jego prośbę, a on z tym papierem pojechał do Pogoni. Użył Górnika, żeby wywalczyć lepszy kontrakt w Szczecinie”.

To, jak bardzo sprawa go boli, świadczy jeszcze ten fragment:

„Dla mnie temat przestał istnieć. Wrócił kilka dni temu. A to, co wydarzyło się w poniedziałek, jest skandalem”.

Wypowiedź trochę tragikomiczna, bo skoro temat przestał istnieć, po co go komentować? Gdyby na tym skończył wylewać żale, byłbym w stanie świetnie go zrozumieć. Porażki bolą zawsze i wszystkich, a ta była niewątpliwie jego udziałem. Już wydawało mu się, że drużyna z Zabrza z jego udziałem pozyskała nowego (starego) zawodnika, a tu informację o podpisaniu kontraktu zamieścił inny klub z tej samej ligi.
Niestety Płatek zrobił krok dalej i postanowił nauczyć rywali moralności:

„Wyszła szopka, bo etyki w tej branży nie ma żadnej”.

Tu się z Płatkiem zgadzam, ale chciałbym mu zwrócić uwagę, że on też „robi w tej branży”. I dobrze by było, żeby ów fakt zauważył. Bo niestety nie zauważył roli własnego klubu w omawianej sprawie. Otóż, jak sam przyznał, Górnik składał Kurzawie ofertę aż trzy razy - we wrześniu, listopadzie i grudniu. Czy przynajmniej o raz albo dwa nie za dużo?

Bo skoro twierdzi także, że największym problemem polskiej piłki są zawodnicy, którym proponowane są pieniądze, jakich nie powinni zarabiać, to kto za ten proceder odpowiada? No przecież nie piłkarze, ale ci, którzy takie propozycje zarobków ponad miarę składają. A skoro Górnik złożył trzy, jak przypuszczam każdą atrakcyjniejszą finansowo od poprzedniej, to czy nie były one właśnie takie „jakich piłkarze nie powinni zarabiać”?

Niestety na tym przykładzie widać doskonale, że zraniona duma koordynatora Górnika doprowadziła do tego, że sam się zapętlił. A jeśli szuka etyki w branży, to musi z całą pewnością poszukać innej, bo ta piłkarska za wiele z nią wspólnego nie ma. Czy zresztą kiedyś miała?

▬ ▬ ● ▬