Subiektywizm pana prezesa

Młodzieżowa reprezentacja Polski zremisowała z Bułgarią 1:1. Tylko zremisowała. Nie tam miało być, bo miał być awans do finałów mistrzostw Europy, a będzie...

No właśnie, nie wiadomo co będzie. Podeprę się cytatem, by wytłumaczyć dlaczego (za: wp.pl):

„Wciąż nie rozstrzygnęło się, czy Biało-Czerwoni zagrają na przyszłorocznych mistrzostwach Europy. Teraz poza pokonaniem Łotwy w ostatnim meczu eliminacji, muszą też liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych spotkaniach, by znaleźć się w gronie pięciu drużyn z drugich miejsc w grupach z najlepszym bilansem”.

To był pożegnalny mecz ze wspomnianą reprezentacją trenera Czesława Michniewicza. Skoro wybrał etat w Legii Warszawa, prezes PZPN podziękował mu za dalszą współpracę, nie pozwalając nawet, jak to wcześniej zakładano, poprowadzić drużyny do końca eliminacji. W ostatnim meczu z Łotwą, według medialnych spekulacji, ma ją już kierować Maciej Stolarczyk.

Michniewicz posiada zdolność malowania barwnymi zdaniami otaczającej go rzeczywistości, więc z reprezentacją pożegnał się w swoim stylu (za: laczynaspilka.pl):

„Drużyna rodzi się wtedy, kiedy zapłacze w szatni. Nauczyciel mojego syna powiedział po porażce z Wyspami Owczymi w poprzednich eliminacjach: „Powiedz tacie, żeby się nie przejmował. Każdy ma swoje Wyspy Owcze”. My mieliśmy je dwukrotnie. Dzięki temu powstała drużyna, choć najedliśmy się wówczas wstydu. Dwa dni temu zapytałem kilku moich zawodników, co robili, kiedy na początku eliminacji graliśmy z Rosją na wyjeździe i z Serbią u siebie. Oni rok temu nie marzyli, że będą w tej reprezentacji. Piłka to ciągłe zmiany. U nas tych zmian było bardzo dużo. Pokazaliśmy polskiej piłce, pierwszej reprezentacji kilku graczy, którzy, mam nadzieję, pomogą naszemu futbolowi. Bolonia i spotkanie młodzieżowego EURO z Włochami – fantastyczna sprawa. Fajnie patrzeć jak Chiesa nie poradził sobie z Pestką, a Nicolo Barella z Dziczkiem”.

Pewnie, że fajnie, ale jeszcze fajniej by było, gdyby wspomniany Pestka i Dziczek tak samo radzili sobie dziś ze wspomnianym Chiesą i Barellą na poziomie pierwszej reprezentacji. Bo o tym, że ich kariera nie rozwinęła się tak, jak oczekiwano, Michniewicz już nie wspomniał. Nie zapomniał za to wspomnieć o swoim byłym szefie:

„Niestety kończy się mój rozdział pod tytułem: „reprezentacja U-21”. Chciałbym podziękować prezesowi Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewowi Bońkowi za powierzenie mi tej funkcji w 2017 roku”.

No to teraz ja wspomnę o tym samym prezesie, by wyjaśnić jak miało być. Podeprę się cytatem z jego ulubionego Twittera. Przed kilkoma dniami, po przegranym 0:1 poprzednim meczu młodzieżowej reprezentacji z Serbią zapewniał:

„Czasami są słabsze dni, dzisiaj był jeden z tych. 6 punktów w dwóch meczach w Polsce i jest Euro U-21 na 99%. Ja w Was wierzę, walczymy”.

Teoretycznie trudno się pana prezesa czepiać. Można wręcz powiedzieć, że zaprezentował urzędowy optymizm starając się w ten sposób wlać wiarę w piłkarzy przez kolejnym ważnym meczem. Ale można też przypomnieć Bońkowi jego inną opinię, po niedawnym zwycięstwie Lecha Poznań w kwalifikacjach do Ligi Europejskiej. Po pokonaniu belgijskiego Charleroi, na Twitterze pojawił się wpis:

„Pyra
@Pyra_KKS
No i teraz najważniejsze:
Jesteśmy WIELKI KOLEJORZ KKS!!! I basta!”

Wtedy pan prezes postanowił zareagować innym wpisem:

„Tak będzie jak wyjdziecie z grupy na razie w dobrym stylu ( brawo) pokonaliście drużyny z którymi WIELKIEMU KKS nie wypadało przegrać???????????? zgadza się?"

Na razie zgadza się tylko, że Boniek ma wybitnie subiektywne spojrzenie na otaczającą go rzeczywistość. I za to, moim zdaniem, zbyt wielkie skrzywienie los go właśnie pokarał nie takim wynikiem, jakiego oczekiwał.

▬ ▬ ● ▬