Swój chop, ale...

Fot. Trafnie.eu

Lukas Podolski został nowym zawodnikiem Górnika Zabrze. No, prawie. Umowę ma podpisać w środę, po przejściu badań, ale klub już to oficjalnie ogłosił.

Informacja jest typową z kategorii spodziewanych niespodzianek. O grze Podolskiego w Górniku mówiono przecież od lat. Jego deklaracja, że chce właśnie w tym klubie skończyć karierę, wydawała się prawdopodobna. Nikt nie wiedział tylko kiedy może zostać zrealizowana. Wszystko wskazuje na to, że właśnie teraz.

Nowy zawodnik Górnika urodził się w Gliwicach. Jako dwuletnie dziecko wyemigrował z rodzicami do Niemiec. Tam zaczął grać w piłkę, będąc zawodnikiem kilku znanych klubów (1.FC Köln, Bayern Monachium, Arsenal Londyn, Inter Mediolan, Galatasaray Stambuł). Regularnie występował w reprezentacji Niemiec, zaliczając w niej aż 130 meczów (strzelił 49 bramek)! Szczytowym osiągnięciem było zdobycie mistrzostwa świata w 2014 roku na turnieju w Brazylii.

Jeśli nie zajdą żaden nieprzewidziane okoliczności, Podolski będzie więc pierwszym piłkarskim mistrzem świata, który zagra w polskiej lidze. Nie sprawdzałem tego dokładnie, ale nie sądzę, by występował w niej wcześniej inny piłkarz spełniający wspomniane kryteria. Bo niby kto mógł nim być? Urodzony w Opolu Miroslav Klose na koniec kariery w Polsce nie zagrał.

W odróżnieniu od niego Podolski chętnie mówi po polsku, nie zwracając uwagi jak kaleczy język. Chyba tym zyskał sympatię mieszkańców kraju, w którym się urodził. To taki swój (po śląsku) chop. Nie wyparł się korzeni, a dla kibiców Górnika jest kimś wyjątkowym, za podtrzymywaną latami deklarację sympatii do ich ukochanego klubu. A także sympatii do Górnego Śląska, gdzie przyjeżdża regularnie odwiedzając mieszkającą tam rodzinę. Dlatego na filmiku zamieszczonym przez Górnika w internecie przywitał się z kibicami klubowym sloganem w miejscowej gwarze: „Jadymy durś”!

Teraz będzie przez nich bezgranicznie uwielbiany, skoro w mediach pojawiły się informacje, że wybrał Zabrze, choć miał kilka znacznie atrakcyjniejszych finansowo ofert ze znacznie bogatszych zagranicznych klubów. Namówienie go do występów w Zabrzu jest z pewnością wielkim marketingowym sukcesem, skoro we wtorek informacja o Podolskim z powodzeniem konkurowała w polskich mediach z tymi o dwóch meczach półfinałowych Euro 2020.

Wydaje mi się jednak, że nowy piłkarz Górnika stał się przez lata rodzajem mitu. Kimś z innej bajki, kto może kiedyś zagrać w tym klubie. Należy jednak pamiętać, że przed miesiącem skończył 36 lat. Przez ostatnie cztery sezony występował w klubach, które nie należą do tych z najwyższej półki. Najpierw w japońskim Vissel Kobe, następnie w tureckim Antalyasporze.

Dlatego nie wiem, czy związane z nim oczekiwania nie są zbyt wielkie. Czy nie okaże się, że kibice nagle zaczną żądać od Górnika walki o mistrzostwo Polski, skoro ma Podolskiego w składzie? Czy nie będzie jak z reprezentacją Polski, że skoro ma Roberta Lewandowskiego powinna lać wszystkich?

Odpowiedź wkrótce. Na razie trwa miodowy miesiąc Podolskiego w Zabrzu. Oby jak najdłużej.

▬ ▬ ● ▬