Szukanie napastników

Fot. Trafnie.eu

Życie szybko dopisało puentę do poprzedniego tekstu. Okazuje się, że utrata kontaktu z rzeczywistością jest dość powszechną przypadłością.

Uśmiałem się, gdy przeczytałem komentarz do wtorkowego meczu Niemców. Okazuje się, że znów mogą oddychać spokojnie. Nie wiem czy spokojnie mogą oddychać ci, którzy jeszcze dzień wcześniej wróżyli im koniec świata. Jeśli prosiłem - „Boże, daj nam takie problemy!”, to teraz wręcz o nie błagam.

Też bym chciał, żeby Polska była tak beznadziejną drużyną, by po porażce z Anglią podniosła się natychmiast, gromiąc Włochów 4:1! O wcześniejszym tytule mistrza świata Niemców już nie wspominam... Pragnę tylko subtelnie zwrócić uwagę za co byli w ciągu kilku dni najpierw biczowani, a potem hołubieni. Otóż za mecze z Anglią i Włochami, czyli z drużynami z najwyższej europejskiej półki.

Gdyby ktoś był rozsądny, nie przywiązywałby wagi do minimalnej porażki z pierwszym rywalem, bo taka w meczu sparingowym zawsze może się zdarzyć, gdy grają ze sobą dwie mocne drużyny. W kolejnym Niemcy pokazali jaki jest ich prawdziwy potencjał. Bo czy można w ciągu kilku dni z bandy patałachów stać się piłkarskimi wirtuozami? No nie, można najwyżej wygadywać i wypisywać takie bzdury, by narobić trochę szumu. Naprawdę na chwilę, bo życie błyskawicznie i brutalnie rozprawiło się z ich autorami. Akurat Niemcy są jedną z drużyn, która nigdy nie schodzi poniżej pewnego poziomu.

Teraz uwaga druga, patrząc na grupowych rywali na EURO 2016 i komentarze po ich marcowych meczach. Proszę sobie uświadomić po zwycięstwach z jakimi drużynami wybuchła przed kilkoma dniami prawdziwa euforia nad Wisłą? Nie sądzę jednak, by zawracali sobie głowę tym ci, którzy już szykują się na mecz Polaków w finale w Paryżu 10 lipca.

No to zwrócę subtelnie uwagę na inny drobiazg. Niemiecki selekcjoner Joachim Löw miał ostatnio problem z napastnikami. Dlatego powołał po dłuższej przerwie Mario Gomeza z Besiktasu Stambuł. Gdy czytałem związane z tym komentarze, zastanawiałem się nawet, czy Löw nie wskrzesił jakiegoś emeryta. Sprawdziłem - Gomez w lipcu skończy 31 lat. To przecież normalny wiek dla piłkarza. Po prostu Niemcy mają tylu dobrych grajków, że o niektórych zapominają, biorąc innych, znajdujących się w lepszej formie. Bo Gomes po powrocie do reprezentacji strzelił Anglikom bramkę i otrzymał najwyższą notę w drużynie!

Podobne problemy ma Adam Nawałka. Też rozpaczliwie szuka napastników. Rożnica polega na tym, że nie może znaleźć. Pytałem przy okazji meczu z Finlandią kilka osób, ilu napastników powinno być w kadrze na Euro. Odpowiadali, że minimum trzech albo nawet czterech. Dopytywałem się o nazwiska. Wszyscy wymieniali Łukasza Teodorczyka i na tym się kończyło. Próbowałem podpowiadać – Stępiński, Sobiech, Wilczek? Kręcili głowami, że nie. No to pytałem: „Skoro trzech czy czterech, więc kto jeszcze”? Cisza...

Teodorczyk na Euro nie pojedzie! Mogę się o to założyć. Skoro Nawałka nie powołał innych napastników na ostatnie zgrupowanie, nie ma zamiaru zabierać ich na mistrzostwa. Zgadzam się, że bez sensu jest brać kogoś tylko dlatego, bo występuje na danej pozycji, ale nie spełnia określonych oczekiwań.

Czyli drużyna, której niektórzy wróżą awans do finału, będzie musiała tego dokonać tylko z dwoma napastnikami? Jeśli macie sensownych kandydatów, podpowiedzcie szybko Nawałce.

▬ ▬ ● ▬