2016-02-22
Szykuje się wielka awantura?
Na wtorek zaplanowano Nadzwyczajne Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN. Może okazać się nadzwyczajne także ze względu na gorącą atmosferę.
Zjazd się jeszcze nie zaczął, a już nie można się nudzić. Właśnie przeczytałem na ten temat tekst na wp.pl. Dwa zdania we wstępie dają mocno do myślenia: „Szykuje się wielka piłkarska awantura” i „Wygląda na to, że Zbigniew Boniek dąży do uzyskania władzy absolutnej”.
Chodzi o planowane zmiany w statucie, między innymi o takie:
„Prezes Boniek chciałby też dłużej pobyć prezesem niż na to pozwalają obecne przepisy. Ustawa o sporcie mówi, że funkcję prezesa zarządu polskiego związku sportowego można pełnić nie dłużej niż przez dwie następujące po sobie kadencje. Zresztą, tak jest w większości struktur demokratycznych albo ukrywających się za fasadą demokracji. Nawet Władimir Putin przestał być prezydentem na jedną kadencję tylko po to, by uszanować prawo i wrócić na to stanowisko po czterech latach rządów Dmitrija Miedwiediewa. Punkt 42 projektu nowego statutu PZPN, który podlegać będzie rozpatrzeniu we wtorek, zawiera propozycje wykreślenia powyższego ograniczenia”.
Jeśli takie argumenty padają już dzień wcześniej w mediach, co będzie we wtorek na sali warszawskiego hotelu Sofitel Victoria, gdzie odbędą się obrady? Równie ciekawie może być w kuluarach. Uświadomiły mi to osoby dobrze zorientowane w temacie. Na jesieni mają się przecież odbyć wybory prezesa PZPN na nową czteroletnią kadencję. Obóz rządzący zastanawia się, czy ktokolwiek wystartuje do walki z miłościwie panującym. Istnieje nawet przekonanie, że właściwie obecnie nie ma z kim przegrać!
Wspomnianą opinię usłyszałem akurat od kogoś, kto myśli inaczej, a sytuacja na szczytach władzy w PZPN przypomina mu tę przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w ojczyźnie. I właśnie zastanawia się nad zmontowaniem ekipy, która mogłaby pokonać prezesa. Jakieś szczegóły? Nie chce nic mówić. Twierdzi tylko, że przed EURO 2016 żaden rozsądny kandydat się nie ujawni. A później zaczną się dziać różne rzeczy. Scenariusz wydarzeń może być uzależniony od wyniku reprezentacji we Francji.
Osoby pragnące przejąć władzę mają świadomość, że grupa anty-Bońkowa powinna się zjednoczyć. Jeśli kandydatów będzie kilku, osłabią się nawzajem, a wtedy wynik łatwy do przewidzenia. Tak jak w wyborach w 2012 roku. Dlatego wtorkowy zjazd dla wielu stanowi okazję, by o tym pogadać w kuluarach.
W jesiennych wyborach prezesa najważniejszą rolę odegrają głosy delegatów z okręgowych związków piłki nożnej oraz klubów Ekstraklasy i pierwszej ligi. Nowi „Baronowie”, czyli prezesi OZPN-ów, zostaną dopiero wybrani w najbliższym czasie. Na razie trudno więc wyrokować, którzy z nich będą przychylni panującemu prezesowi, a którzy nie. Ale uwagi już wymieniają. Jeden z „baronów” stwierdził na przykład, że kolejny szef PZPN nie może być byłym zawodnikiem, bo tacy na tym stanowisku się nie sprawdzają. Ciekawe czy i jak wprowadzi swoją teorię w życie.
Swoje spróbują też ugrać przedstawiciele klubów. Chcą mieć jak najwięcej do powiedzenia. Czy na przykład 18-zespołowa Ekstraklasa będzie jednym z warunków poparcia władzy? We wtorek w Warszawie pierwsze starcie. To rozstrzygające, przynajmniej na cztery kolejne lata, dopiero na jesieni.
▬ ▬ ● ▬