Ten drugi

Jeden z najbardziej znanych klubów na świecie chce się pozbyć jednego z najbardziej znanych piłkarzy na świecie. Nie nazwałbym jednak tego absurdem.

Bo takie określenie znalazłem w internecie. Chodzi o Neymara, który jest „wręcz wypychany” z Paris Saint-Germain (za: goal.pl):

„Niedawno Brazylijczyk doznał kontuzji, przez którą nie mógł wystąpić w rewanżu z Bayernem i wypisał się z gry do końca sezonu. Media są zgodne, że mogą to być dla niego ostatnie miesiące w Paryżu. Władze mistrza Francji straciły cierpliwość do zawodnika, na którego nie mogą liczyć w najważniejszych momentach. Coraz więcej mówi się także o wielkim wynagrodzeniu gwiazdora, które nie przekłada się na jego boiskowe poczynania.

Do tej pory Neymar nie był natomiast nastawiony na wyprowadzkę ze stolicy Francji. Paris Saint-Germain naciska na sprzedaż w trakcie letniego okienka transferowego i jest na tyle zdesperowane, że może nawet zapłacić skrzydłowemu. Nie ma wątpliwości, że byłaby to sytuacja bezprecedensowa”.

Być może, jednak aż tak bym się wspomnianymi spekulacjami nie bulwersował. Bardziej niż chęć pozbycia się Neymara z Paryża zbulwersowała mnie przed sześcioma laty informacja o jego transferze z Barcelony do PSG, a dokładnie o rekordowej kwocie, którą wtedy zapłacono (łatwej do zapamiętania) – 222 miliony euro. Była to typowa transakcja w stylu – kto bogatemu zabroni? I przypominała do złudzenia głośne transfery Realu Madryt w dobie „Galacticos”, by kupować jak... najdrożej, bo takie transakcje robiły największe wrażenie.

Jak widać ta związana z Neymarem, choć wrażenie zrobiła wtedy ogromne, najsensowniejszą się nie okazała, bo moim zdaniem okazać się nie mogła. W ubiegłym roku pochwaliłem się teorią na temat Brazylijczyka, która wyjaśnia dlaczego. Neymarów jest… dwóch. Pierwszy: „Genialny technicznie, czarujący trickami, totalnie nieobliczalny dla obrońców”.

Kto zachłyśnie się tym właśnie wizerunkiem, łatwo zapomni o drugim Neymarze, czyli wiecznym chłopcu, „który nigdy nie wydorośleje i kiedy uzna, że warto minąć jeszcze jednego rywala, to na pewno spróbuje, choć straci na tym jego drużyna”. A jeszcze gorzej bywa z nim poza boiskiem. Imprezowy charakter sprawia, że w kolejnych latach potrafił lecieć do Brazylii, by „wykurować się po kontuzji” akurat w czasie, gdy jego siostra wyprawiała tam urodziny!

W poniedziałek poinformowano, że Neymar przeszedł pomyślnie operację kontuzjowanego ponownie stawu skokowego, którą przeprowadzono w Dausze, stolicy Kataru. Nie sądzę jednak, by tym razem szefowie PSG czekali z podnieceniem na jego powrót na boisko. Oni też dali się nabrać. Zauroczeni technicznymi trickami Brazylijczyka myśleli, że kupują tylko i wyłącznie takiego Neymara. Gdy przekonali się, że niestety Neymarów jest dwóch i tego drugiego nie da się pozbyć, postanowili spróbować pozbyć się także pierwszego.

▬ ▬ ● ▬