Teoria „czternastki” wszystkowiedzącego

Mój ulubiony ulubieniec znowu dał głos. Na szczęście ostatnio robi to coraz rzadziej. Dlatego nie mogę zmarnować żadnej okazji, by go po raz kolejny obśmiać.  

Jan Tomaszewski, człowiek, który zatrzymał Anglię, zatrzymał też niestety swoją zdolność postrzegania rzeczywistości. I to lata temu… Kilka razy poświęciłem mu uwagę. Szkodników, bazujących na chorym populizmie, trzeba tępić ile się da. Dlatego staram się wywiązywać ze swojej misji sumiennie.

Pan T., by przypomnieć tylko jedną z jego największych wygadywanych głupot, najpierw wołał: „Boniek prezesem? Śmiechu warte!”, by następnie zmienić front o sto osiemdziesiąt stopni: „Tylko Boniek i Kosecki są w stanie odmienić wizerunek polskiej piłki”.

Niedawno zajął się „pedałami” (choć większość mediów zrelacjonowała jego wynurzenia używając łagodniejszego słowa „geje”). Dla mnie bezsprzeczny dowód, że posłowi PiS wyczerpują się tematy, jest już prawie pod ścianą. Tak na marginesie - ciekawe czy wyobraża sobie, by „pedały” były także w jego partii? Ja sobie wyobrażam…

Na blogu „Polacy to blondyni” znalazłem fragmencik: „Gdyby Tomaszewski był ciut inteligentniejszy, mógłby – jak mówią fizycy eksperymentatorzy – przeprowadzić eksperyment myślowy”. Chyba jednak autora trochę poniosło. Nie wymagajmy za dużo od pana Jana! Albo zacznijmy wymyślać kawały o blondynach. Mam jednego kandydata, który posłużyłby za wzór.

Gdy zabierałem się za lekturę wywiadu z panem Tomaszewskim w Onecie, to ze zdrowym podejściem – nie oczekuj za wiele. Nie zawiódł mnie po raz kolejny.

Ten, pożal się Boże, ekspert opracował nową koncepcję. Nazwijmy ją umownie „czternastką”. Apeluje do Fornalika: „Ustabilizujmy wreszcie tę drużynę, nie grajmy każdego następnego meczu innym składem”. I dalej: „Cieszyłoby mnie wyznaczenie czternastki, która będzie grać w każdym spotkaniu. Taka Barcelona, czy Real, mają w swoich kadrach po trzydziestu zawodników, ale jak grają przeciwko sobie, to zawsze w tych samych składach”.

Nie wiem czy trenerzy Barcelony i Realu już o tym wiedzą? Mam jednak nadzieję, że pan T. dokonał szczegółowej analizy składów z wielu meczów wskazanych drużyn w Primera Division, w której kiedyś sam próbował występować.

Teoria miałka, jak większość jego złotych myśli. Tym bardziej, że zaledwie w październiku w wywiadzie na „Newsweeka” pytał:

„A teraz co mamy? Znów są ci sami. I ta podstawowa „jedenastka” pokazuje, że Waldek jest za mało odważny”.

Czyli nic nowego. Bo gdyby sam sobie nie zaprzeczył, całkowicie lub częściowo, to dopiero byłaby sensacja!

▬ ▬ ● ▬