To się nie miało prawa zdarzyć

Robert Lewandowski odebrał nagrodę Złotego Buta dla najlepszego strzelca lig europejskich. Czy można jeszcze o nim coś ciekawego napisać? Zaryzykuję…

Postawione pytanie jest jak najbardziej zasadne, bo nie tylko z okazji odebrania wspomnianej nagrody, ale także wcześniej, przy innych okazjach lub bez, jego życie i kariera zostały prześwietlone na wszystkie możliwe sposoby. Gdy we wtorek otrzymał Złotego Buta, znów pojawił się jako temat przewodni w większości rodzimych mediów.

Wyliczanie dokonań Lewandowskiego i przewidywanie ile kolejnych rekordów jeszcze pobije już mi spowszedniało. Nie podniecam się więc takimi informacjami zupełnie. Fascynuje mnie w nim od dawna zupełnie co innego.

Ile już razy patrząc na jakiegoś zawodnika pomyślałem – „Słaby jest”. Albo – „Nic już z niego nie będzie”. I zawsze wtedy z tyłu głowy pojawiała się wątpliwość – „A Lewandowski”? Bo on całym swoim życiem burzy wiele różnych teorii, każąc poddać w wątpliwość ich zasadność. Dzięki niemu wiem, ze nie wolno nikogo zbyt wcześnie skreślać.

Gdy na progu kariery seniorskiej nie chciała go Legia Warszawa (dokładniej jej drużyna rezerw!!!), a przygarnął trzecioligowy Znicz Pruszków, zastanawiał się nawet nad zakończeniem gry w piłkę. Jak później mógł aż tyle osiągnąć? Doprecyzujmy – jak mógł wspiąć się na sam szczyt? Właściwie zdobywa kolejne szczyty sam je sobie wyznaczając, bo nigdy nie zadowala się tym, co już osiągnął.

Gdyby przeanalizować wszystko na zimno, jego kariera wydaje się zdecydowanie nierealna! To się wręcz nie miało prawa zdarzyć, a jednak się zdarzyło, co mnie najbardziej fascynuje. A Lewandowski przekracza koleje granice drwiąc sobie z różnych mądrali wcześniej je wyznaczających. Dlatego pomyślałem, że gdyby nie istniał, należałoby go... wymyślić.

To już nie jest tylko piłkarz, ale wręcz narodowe dobro. Gdy „France Football” ogłosił w ubiegłym roku, że nie przyzna swojej prestiżowej nagrody Złotej Piłki z powodu szalejącego koronawirusa, w rodzimych mediach wręcz zaczęła się narodowa histeria. Głównym kandydatem do jej otrzymania był właśnie Lewandowski, więc jego rodacy komentowali podjętą decyzję niemal jako rozbój w biały dzień.

Może stanowić bezcenną inspirację nie tylko dla piłkarzy, ale reprezentantów każdej innej profesji. Czyli dla każdego, kto miał chwilę zwątpienia, totalnie go dołującą. Wtedy można wydobyć z pamięci takie same momenty z jego kariery. I jeśli ktoś naprawdę uwierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych, może uda mu się też osiągnąć w swojej branży tyle co on?

▬ ▬ ● ▬