2025-11-23
Trafił swój na...
W subiektywnym podsumowaniu tygodnia o dwóch wymianach zdań, które w ostatnich dniach przykuły moją uwagę. Obie szokujące, choć z różnych powodów.
W czwartek rozlosowano pary barażowe eliminacji do mistrzostw świata, by uzupełnić sześć brakujących miejsc w finałach. Baraże w marcu, finały w czerwcu przyszłego roku, a problemy z imprezą, całkiem niespodziewane, już się zaczęły. Bo choć oficjalnie ogłoszono gdzie odbędą się mecze, okazuje się, że niekoniecznie muszą się tam odbyć. To nie żart, tylko konkretne groźby odebrania im organizacji imprezy, która przez szefa FIFA już została określona taką, jakiej jeszcze nigdy nie było.
Może się jednak okazać, że to napompowane hasło obróci się przeciwko Gianniemu Infatino, bo oczywiście o nim mowa. Czy odbyły się już finały mistrzostw świata, żeby w ostatniej chwili zmieniano cześć miast, w których zaplanowano mecze? Raczej trudno sobie taki fakt przypomnieć. Zmieniano termin meczu inauguracyjnego, niemal (bez najmniejszej przesady) w ostatniej chwili, przyspieszając go o jeden dzień. Przed trzema laty w Katarze. Ale przenosiny imprezy w inne miejsce, kiedy wszystko jest już ustalone w szczegółach?
Okazuje się, że taki scenariusz jest całkiem możliwy. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi nie podobają się burmistrzowie czterech miast: San Francisco, Los Angeles, Bostonu i Seattle, ze względu na swoje zbyt liberalne poglądy. To ma stanowić zagrożenie dla rozegrania tam meczów finałów mistrzostw świata ze względu na wątpliwe, jego zdaniem, gwarancje bezpieczeństwa. Dlatego wpadł na pomysł, by przenieść je do innych, które z całą pewnością zorganizują turniej na odpowiednim poziomie wspomnianego bezpieczeństwa, o co wprost zapytał na spotkaniu w Gabinecie Owalnym Białego Domu prezydenta FIFA. Infantino odpowiedział:
„Myślę, że bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem w kontekście skutecznego zorganizowania mistrzostw świata”.
Następnie zaczął pływać w słownych wywodach, z których niewiele wynikało. Wynika za to prosty wniosek, że jeśli nie potrafił się postawić w takim momencie w tak konkretnej sprawie, w najbliższych miesiącach w sprawie organizacji mistrzostw mogą dziać się jeszcze cuda.
Gdy już szok związany z taką potencjalną decyzją minął, doszedłem do wniosku, że naprawdę mogło być dużo gorzej. Bo co by odpowiedział Infantino na inną propozycję nie do odrzucenia, by rozegrać mistrzostwa piłką… owalną, albo jajowatą, jak kto woli. Takiej używa się w futbolu, tylko poza Stanami Zjednoczonymi nazywanym amerykańskim. W tym kraju „nasza” piłka nożna, zwana soccerem, nie może się z nim równać popularnością. Szczególnie z finałowym meczem zwanym Super Bowl, który stanowi nieoficjalne narodowe święto.
Podejrzewam, że szef FIFA, biorąc pod uwagę jak zareagował na pomysł częściowej relokacji imprezy, mógłby odpowiedzieć tak:
„Myślę, że popularyzacja futbolu jest najważniejszym priorytetem w kontekście skutecznego zorganizowania mistrzostw świata”.
Teraz o drugiej dyskusji, już w polskim wydaniu i wyłącznie za pośrednictwem internetu. Były prezes PZPN Zbigniew Boniek zaproponował kandydata na trenera warszawskiego klubu (za: X):
„Kogo bym widział w Legii? Probierza”.
Były napastnik tego klubu i reprezentacji Polski, Wojciech Kowalczyk odpowiedział mu jednym słowem:
„Debil”.
Potem jeszcze zapytał:
„Dlaczego nie chciał Probierza w Widzewie”.
Na co zareagował Boniek:
„Wojtek, te tanie browary Ci pamięć osłabiły. Akurat było odwrotnie. Ukłony i przejdź na coś wytrawniejszego”.
„Były udziałowiec Legii Maciej Wandzel zamieścił na Twitterze komentarz dotyczący kontrowersji z meczu Korony z warszawską drużyną w ostatniej ligowej kolejce:
„Co do linii oznaczającej spalonego to był konik @BoniekZibi aby jej NIE pokazywać. Dla konsensusu jako ESA poprosiliśmy NC+ aby ten gadżet wyeliminować. Prezes miał swoje racje choć był spór. Nie dziwię się zatem że sędziowie VAR też mają ban na to....”
Gwałtownie zareagował na to prezes PZPN swoim wpisem:
"Gość pier*******y"
Tylko doprecyzuję, że wykropkowań w oryginalne nie było. Został szybko w całości usunięty, ale Boniek, z typową dla siebie pokorą, zamieścił następny:
„Zeby nie bylo,ze się wycofuje-gośc pi.........y????”
Tym razem już wykropkowania są oryginalne”.
Czyli trafił swój na swego.
▬ ▬ ● ▬








