Twarde prawo dla wszystkich

Fot. trafnie.eu

Proponuje takie jeden z arbitrów międzynarodowych w nawiązaniu do wczorajszego oświadczenia PZPN. Mam nadzieję, że prezes związku będzie za.    

Hubert Siejewicz nie posędziuje już meczów w polskiej lidze. PZPN podziękował mu za współpracę. Nie dlatego jednak, że popełnił rażące błędy na boisku. Kontrakt z sędzią Siejewiczem został rozwiązany z powodu grzechów pozaboiskowych, czyli: „w związku z nagraniem wizyty arbitra w zakładzie bukmacherskim. Decyzja została podjęta zgodnie z paragrafem 3, podpunkt 13 o kontrakcie z sędzią zawodowym piłki nożnej, który jednoznacznie zakazuje arbitrom udziału w zakładach bukmacherskich i grach hazardowych”.

Pojawiające się przy tej okazji informacje mogłyby sugerować, że kara była niewspółmierna do winy. Pan Siejewicz wszedł do zakładu, by obstawić mecz Agnieszki Radwańskiej. Nawet nie zdążył tego zrobić, bo już nie grała. Nie było jednak przebacz. Twarde prawo, ale prawo.  

Tylko że dziś „Fakt” obśmiał tę wersję (domyślam się, że oficjalną głównego bohatera wydarzeń) ustami anonimowego sędziego: „Nie jest tajemnicą, że Hubert obstawia od lat. Pamiętam, że w rozmowach prywatnych mówił, że u bukmachera gra tak naprawdę nie on, a wujek lub brat, czy inny członek rodziny”.

Czyli nie ma wątpliwości, że uczciwie zapracował na srogi wyrok. „Sprawa była jasna i nie mogliśmy podjąć innej decyzji” – tak w oficjalnym oświadczeniu PZPN stwierdził Zbigniew Boniek. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na pewien drobiazg. Pan prezes sam jest związany z firmą bukmacherską, dając twarz jednej z nich. Kontrakt podpisał jeszcze zanim zasiadł na najważniejszym stołku w PZPN. Później z typową dla siebie pokorą przyznał, że mu wolno. „Ustawa jest chora, ale ja nie mam zamiaru też być chory. Ja robię to co jest zdrowe” – stwierdził w wywiadzie dla „Polska The Times”. Już wtedy uważałem, że nie do końca. Teraz przykład z Siejewiczem stawia go w niezręcznej sytuacji. Prezes PZPN, związany z firmą bukmacherską, zwalnia sędziego, bo wstąpił do firmy bukmacherskiej? Oczywiście wszystko jest zgodne z prawem, ale czy też ze zdrowym rozsądkiem?

Tego akurat nie brakowało arbitrowi międzynarodowemu Rafałowi Rostkowskiemu, który bez znieczulenia piętnował różne wybryki swoich sędziowskich kolegów. Już kilka lat temu zwracał uwagę, że obstawiają mecze u buków. Przypomniał to dziś „Fakt”, a przy okazji przedstawił ciekawy pomysł Rostkowskiego: „absolutny zakaz takich praktyk dla wszystkich ze świata piłki, do tego konieczność podpisania specjalnego oświadczenia, zabezpieczonego wekslem, na którym widnieje na przykład milion złotych”.

„Brawo” – jak ma zwyczaj mawiać prezes Boniek. I oby w tym przypadku też tak powiedział. Niech da dobry przykład i zacznie od siebie.

        ▬ ▬ ● ▬