Tylko bez striptizu!

Fot. trafnie.eu

Przed rokiem Polska, po emocjonującym meczu, zremisowała na z wyjeździe z Czarnogórą 2:2. Jaki będzie dzisiejszy pojedynek obu drużyn w Warszawie?

Dla Waldemara Fornalika i jego drużyny liczy się tylko zwycięstwo. Czyli mecz ostatniej szansy, już taka mała polska specjalność. Ostatnim miał być czerwcowy pojedynek w Kiszyniowie, ale okazało się na szczęście, że to jeszcze nie koniec. Będzie więc następny w Warszawie. Fornalik pod ścianą, ale wczoraj na konferencji prasowej nie wyglądał na specjalnie rozdygotanego. Przekonywał, że z Czarnogórą trzeba wygrać, jak należało wygrywać wcześniej z innymi. Tylko wtedy się nie udało, teraz musi, albo obejrzymy jak w finałach mistrzostw świata w Brazylii radzą sobie rywale.

Kapitan drużyny Kuba Błaszczykowski zauważył, że trzeba zagrać po cwaniacku i z wyrachowaniem. Bagatelizował problem ewentualnych boiskowych prowokacji rywali, jak to było w Podgoricy. Przyznał, że na boisku bywa różnie, ale nie chciał sobie tym zawracać głowy.

Z kolei trener Czarnogórców Branko Brnović bardzo chwalił Polaków. Chyba trochę z grzeczności, skoro jednocześnie przyznał, że przyjechali do Warszawy po zwycięstwo. Przekonywał, że jego piłkarze odczuwają wcale nie mniejszą presję niż Polacy. Są nawet w trudniejszej sytuacji, skoro muszą wygrać na wyjeździe, a aż sześciu zawodników nie będzie mogło zagrać.   

„Tylko nie spodziewaj się w Warszawie takiego meczu jak w Podgoricy” – przekonywał mnie znajomy czarnogórski dziennikarz Danilo Mitrović z gazety „Vijesti”. „Przed rokiem było wiele emocji, ale reprezentacja Czarnogóry nie może zagrać jak wtedy. Trener Branko Brnović popełnił za dużo błędów w kilku meczach, ustawił drużynę zbyt ofensywnie. Nie tylko z Polską, ale także z Ukrainą, gdy przegraliśmy aż 0:4. To był szok. Teraz wiadomo, że musimy być bardziej uważni w defensywie”.

Choć trener popełniał błędy, nikt go nie chce zwalniać.

„Brnović ma ciągle mocną pozycję w kadrze, mimo szokującej porażki z Ukrainą” – wyjaśnił Mitrović. „Czarnogóra jest przecież nadal liderem grupy H. Oczywiście wiele jeszcze może się w tej grupie zdarzyć, ale nikt nie oczekiwał, że nasza młoda drużyna będzie walczyła o automatyczny awans do finałów w Brazylii na miesiąc przed końcem eliminacji! Już dokonała czegoś znaczącego. Teraz postara się zrobić jeszcze więcej w pozostałych trzech meczach”.

Obyśmy tylko nie oglądali męskiego… striptizu. Czarnogórski gwiazdor Mirko Vucinić znany jest z tego, że ciesząc się ze zdobytych bramek zdejmuje spodenki zamiast  koszulki.

„Jeśli mielibyśmy awansować do mistrzostw w Brazylii, mogę się rozebrać nawet do naga” – zadeklarował z uśmiechem.

To może lepiej po awansie w następnych eliminacjach i to u siebie, w Podgoricy. Tam atmosfera na stadionie zawsze bywa gorąca. Przed rokiem, gdy grali na nim Polacy, cały czas iskrzyło na trybunach i wokół nich.

„Do Warszawy przyjedzie mało naszych kibiców” – powiedział Mitrović. „Może najwyżej z piętnaście – dwadzieścia osób. Nie sądzę, żeby były jakiekolwiek problemy. Szczególnie na tym pięknym Stadionie Narodowym”.

Danilo obiekt w Warszawie podobał się wyjątkowo.

„Ufffff, to jeden z najpiękniejszych stadionów w Europie” – stwierdził z podziwem po wejściu na płytę boiska, by obejrzeć ostatni trening swych rodaków.

Czy dziś będzie miał równie dobre zdanie o polskiej reprezentacji?

      ▬ ▬ ● ▬