Tylko taka smutna refleksja

Fot. Trafnie.eu

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia o dwóch mniej istotnych sprawach związanych z polską piłką nożną. Ale mniej istotnych tylko z pozoru.

Nowy selekcjoner reprezentacji Polski został zapytany (za: wp.pl):

„Media podały informację, że Jan Urban poinformował prezesa Cezarego Kuleszę, że nie życzy sobie na zgrupowaniach, przy drużynie Radosława Michalskiego, członka zarządu Związku i dyrektora komunikacji PZPN Tomasza Kozłowskiego. Może pan to potwierdzić?”

Odpowiedział tak:
„A miało być tak miło... Tomasz Kozłowski jest nadal w PZPN-ie, jest w dziale komunikacji, ale nie jest blisko drużyny. Nic więcej. Blisko drużyny jest rzecznik prasowy Emil Kopański i to nam wystarcza. Natomiast Radek Michalski nadal jest przy drużynie i mam nadzieję, że będzie. Bo nam nie przeszkadza”.

Zaciekawił mnie ten drugi przypadek, bo całkiem niedawno przeczytałem naprawdę mocny wpis na Facebooku na blogu byłego piłkarza Widzewa Łódź, za najlepszych czasów tego klubu, Mirosława Tłokińskiego (pisownia oryginalna):

„Oto moje refleksje sprzed roku, które dotyczyły Pomorskiego Futbolu oraz jego Prezesa i każdego roku będą one jak wino, czyli „czym starsze tym lepsze”.

Mój wniosek końcowy jest taki, że na czele Pomorskiego Związku Piłki Nożnej stoi NIEUDACZNIK, LEŃ i CWANIAK, który oprócz własnego interesu, przez 4 DEKADY [SOS] czyli 13 lat nie zrobił NIC dla rozwoju pomorskiego futbolu, a zwłaszcza młodzieży. I co najsmutniejsze pozostało mu jeszcze 3 lata [SOS]

A Ci DELEGACI co go wybrali są równie odpowiedzialni jak on.

Ich szef jedyne co potrafi dobrze robić, to p…

Dlatego wszystkim tym nieudacznikom i kolaboratorom mogę powiedzieć: „Na zdrowie”.

Zamiast upijać się, pijcie moje wino, w postaci tego tekstu”.

Prezesem Pomorskiego OZPN jest właśnie Michalski, a Tłokiński pochodzi z Gdyni, więc tematyka miejscowej piłki pozostaje mu bliska. Wnioski niech każdy wyciągnie sobie sam...

Teraz o obchodzonym przez chwilą Dniu Piłkarza. Współczesne media, które dla podniesienia klikalności potrafią pisać o największych nawet bzdurach, specjalnie się nim nie zachłysnęły. Co to za święto? Ustanowiono je na pamiątkę zdobycia przez reprezentację Polski złotego medalu olimpijskiego na igrzyskach w Monachium 10 września 1972 roku, po pokonaniu w finale Węgrów 2:1.

To był początek złotej ery w rodzimej piłce, która dwa lata później osiągnęła apogeum zajmując trzecie miejsce w finałach mistrzostw świata w tym samym Monachium. Chciałbym, żeby dziś prezentowała ten sam poziom, co wtedy, ale to niestety nierealne. I tylko taką smutną refleksją można uczcić Dzień Piłkarza.

▬ ▬ ● ▬