W oparach narcyzmu

Fot. Trafnie.eu

W subiektywnym podsumowaniu tygodnia analiza wypowiedzi, która mnie najbardziej rozbawiła w ostatnich dniach. Choć to był śmiech przez łzy.

Jej autorem jest Marcin Animucki, prezes spółki Ekstraklasa S.A. zarządzającej wspomnianymi rozgrywkami ligowymi. Nie po raz pierwszy okazało się, że nie brakuje mu wyobraźni w opisywaniu funkcjonowania biznesu, którym zarządza. Po przeprowadzce Karola Czubaka z Arki Gdynia do belgijskiego klubu KV Kortrijk, tak odniósł się do tego transferu za 700 tysięcy euro (przegladsportowy.onet.pl):

„To mnie akurat zbulwersowało. Jeśli idziesz do przedostatniej drużyny ligi, z którą my się realnie bijemy, mają gorsze stadiony, mają lekko wyższe pieniądze, jeśli chodzi o prawa telewizyjne, wyjeżdżasz, zamiast poszukać jeszcze transferu wewnętrznego i pograć w Ekstraklasie rok lub półtora, to jest to model, który nie zadziała”.

Czyli liga belgijska to ta, „z którą my się realnie bijemy”? To chyba najwyżej możemy się bić w czoło! Pan Animucki jest fantastą jakich mało. Oto krótki przewodnik dla niego, na pewno pomocny, by wrócił do rzeczywistości.

Belgijskie kluby w tym sezonie w fazie ligowej:

a) Liga Mistrzów: Club Brugge

b) Liga Europy: Anderlecht Bruksela, Royale Union Saint-Gilloise Bruksela

c) Liga Konferencji: KAA Gent, Cercle Brugge

Polskie kluby w tym sezonie w fazie ligowej:

a) Liga Mistrzów: brak

b) Liga Europy: brak

c) Liga Konferencji: Jagiellonia Białystok, Legia Warszawa

Przy okazji w rodzimych mediach przypomniano wypowiedź byłego prezesa PZPN Zbigniewa Bońka z 2019 roku, gdy jeszcze rządził związkiem (za: X):

„Doczekaliśmy się dobrych czasów. Dużo zagranicznych federacji pyta nas, o nowe koncepcje szkoleniowe, które wprowadziliśmy i realizujemy w ostatnich latach”.

Brawo, gratulacje! Podpowiem – niech podeśle Belgom koncepcje szkolenia Michała Skórasia, który przecież odchodził w 2023 roku do Club Brugge, jako jeden z największych talentów polskiej piłki w ostatnich latach. Może po jej dogłębnej analizie łatwiej będzie im zrozumieć dlaczego w tym sezonie zagrał tylko dwa mecze w pełnym wymiarze w lidze belgijskiej i żadnego w Lidze Mistrzów? A czy Polska nie dostała przypadkiem największego lania w ostatnich latach przegrywając aż 1:6 w Brukseli z Belgią właśnie?

Może więc lepiej przestać fantazjować i skupić się na faktach, nawet jeśli bywają bolesne. No, chyba, że ktoś lubi pożeglować w oparach narcyzmu.

▬ ▬ ● ▬