Wasze wojny, nasze...

Fot. Trafnie.eu

W sobotę odbędzie się w Paryżu losowanie składu grup finałowych EURO 2016. Trudno jednak zauważyć, by kogokolwiek we francuskiej stolicy to interesowało.

Są ważniejsze sprawy. Od wielu tygodni Paryż skupia uwagę z innego powodu, co boleśnie uświadamia wizyta na Place de la République. To ogromny plac, na środku którego stoi równie ogromny pomnik. Stanowi symbol francuskiej republiki. 

Ale od kilku tygodni jest już podwójnym symbolem. Oplatają go tysiące zniczy, plakatów, zdjęć, kwiatów... W ten sposób spontanicznie powstał „ołtarz” upamiętniający wszystkich pomordowanych w zamachach terrorystycznych, do których doszło przed miesiącem w Paryżu. Szczególnie wymowny jest napis na jednej z kartek przyczepionych na cokole pomnika: „Wasze wojny, nasza śmierć”.

W piątkowy wieczór niektórym udzielił się nastrój rozpoczynającego się weekendu także na Placu Republiki. Słychać było śmiechy, dwie młode damy pstrykały sobie selfie z głupkowatą miną i pomnikiem w tle, jakby za nimi stała Wieża Eiffela, a nie miejsce upamiętniające pomordowanych ludzi.

Można się oburzać zachowaniem kilku osób, albo można na tej podstawie wyciągnąć przekorny wniosek, że Paryż nie dał się zastraszyć. Bo wokół feeria świateł, ryk ścigających się po ulicach motorów, odgłos samochodowych klaksonów. W Paryżu toczy się normalne życie, czego wielki i niezwykle ruchliwy Plac Republiki jest najlepszym dowodem. Tego miasta żaden terrorysta nigdy nie pokona. Nawet trudno powiedzieć, że teraz życie odbywa się pod zwiększoną kontrolą. Na pewno tak, ale niezauważalną dla mieszkańców i turystów. Nie widać bowiem na ulicach aż tak wielu policjantów.

Gdy weźmie się pod uwagę tragiczne listopadowe wydarzenia, trudno oczekiwać specjalnego podniecenia losowaniem składu finałowych grup EURO 2016, jakie zaplanowano na sobotę w Paryżu. Miejscowe władze musiały stawić wyzwanie zabezpieczeniu bezpieczeństwa trwającego od wielu dni szczytu klimatycznego, który właśnie się kończy. To był dobry trening sprawności działania służb przed przyjazdem do Paryża selekcjonerów dwudziestu czterech finalistów i szefów ich federacji.

Losowanie odbędzie się w Le Palais des Congrès, wielofunkcyjnym kompleksie z centrum handlowym na niższych kondygnacjach. Na zewnątrz nie ma żadnego elementu graficznego, który by wskazywał, że ma się tam odbyć losowanie EURO 2016! Tylko szczegółowe kontrole toreb wszystkich wchodzących do budynku mogą wskazywać, że na jego wyższych kondygnacjach przegotowywana jest jakaś impreza.

W piątek znacznie większe zainteresowanie Francuzów wzbudzało nie losowanie, tylko problemy ich dawnej piłkarskiej ikony, Michela Platiniego. Choć zbliżające się mistrzostwa Europy odbędą się w jego ojczyźnie, może je obejrzeć tylko jako kibic, a nie szef UEFA. Ogłoszono bowiem wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS), który podtrzymał zawieszenie Platiniego przez FIFA w związku z podejrzeniami korupcyjnymi.

Dlatego na konferencji prasowej, zwołanej w Paryżu po zakończeniu obrad Komitetu Wykonawczego UEFA, największą uwagę skupiał jej nieobecny szef. Sekretarz generalny Gianni Infantino powiedział dziennikarzom, że Platini ma nadal pełne poparcie swojej organizacji i prawo, by się oczyścić z zarzutów.

Równie mocno wspierał swojego rodaka Jacques Lambert, szef komitetu organizacyjnego EURO 2016. Stwierdził, że Platini na razie przegrał bitwę, ale jeszcze nie przegrał wojny. To chyba nie było najlepsze porównanie w tym czasie w tym miejscu...

▬ ▬ ● ▬