Wpychani na zbyt wysoki poziom

Chciałbym podziękować Robertowi Lewandowskiemu, który właśnie powiedział coś, co idealnie pasuje jako puenta do mojego poprzedniego tekstu.

Kapitan reprezentacji Polski tradycyjnie spotkał się we wtorek z dziennikarzami na konferencji prasowej na początku zgrupowania reprezentacji. I podzielił się na niej między innymi taką refleksją (za: sport.pl):

„W ostatnich latach jest tak, że piłkarz zagra dwa-trzy dobre mecze, strzeli kilka goli i już wszyscy powołują go do kadry. Nie jest to zbyt dobre. Żeby wejść na międzynarodowy poziom, trzeba wyróżnić się w ekstraklasie czymś więcej niż trzema golami. Ten wysoki poziom należy utrzymywać znacznie dłużej, szczególnie jeśli mówimy o piłkarzach, którzy chcą wyjechać za granicę i coś tam osiągnąć. Moim zdaniem trzeba mieć przynajmniej jeden sezon, nawet nie mówię o dwóch, z dwucyfrową liczbą goli czy asyst. Wydaje mi się, że młodzi zawodnicy są za szybko chwaleni i za szybko wpychani na poziom, na który jeszcze nie są gotowi”.

Wydaje mi się, że wypowiedź Lewandowskiego może stanowić idealną puentę do mojego poprzedniego tekstu o Jakubie Kamińskim, wpychanym teraz na siłę do reprezentacji. Ale może też być… wstępem do kolejnego tematu związanego z innym młodym graczem. Od kilku dni trwa bowiem swoista jazda bez trzymanki związana z transferowymi plotkami dotyczącymi Kacpra Kozłowskiego, czyli jednego z piłkarzy, którzy „chcą wyjechać za granicę i coś tam osiągnąć”. Mają się nim podobno interesować: AC Milan, RB Lipsk, Bayer Leverkusen, RB Salzburg i jeszcze jeden klub na deser (za: polsatsport.pl):

„Pokazanie Kacpra Kozłowskiego światu podczas Euro 2020 oraz jego młody wiek sprawiły, że zawodnikiem Pogoni Szczecin interesują się coraz poważniejsze zespoły. Dziennik „The Mirror” poinformował, że reprezentantem Polski interesuje się Liverpool”.

A tak go ocenił Lewandowski:

„Ma talent. To widać. Jeśli wszystko będzie robił z głową, czeka go świetlana przyszłość. Ale znów: dopóki w ekstraklasie nie masz dwucyfrowej liczby goli i asyst, trudno będzie ci się przebić w za granicą i może to trwać zdecydowanie dłużej, a dla młodych zawodników czas jest bardzo ważny. Samo bycie w ekstraklasie nie wystarcza. Za granicą nie można grać fenomenalnie raz na pięć meczów. Trzeba od początku prezentować wysoką jakość. Bo jak ty jej nie pokażesz, to na twoje miejsce są tysiące innych. Nie ma dużo czasu na adaptację”.

Nic dodać, nic ująć. Można najwyżej dodać pytanie – czy ktoś zachłystujący się transferowymi plotkami, zamiast traktować je hasłowo, zadał sobie trud, by choć trochę zgłębić temat? Bo jeśli Kozłowski miałby na przykład trafić do Liverpoolu, jakie miałby szansę na grę w tym klubie? Źle postawione pytanie, więc się poprawiam – jaką miałby szansę na grę w pierwszej drużynie seniorów tego klubu? Bo w młodzieżowej może nawet sporą, ale wątpię, by ktoś go wtedy chciał powoływać do pierwszej reprezentacji.

▬ ▬ ● ▬