Wreszcie reprezentacja, która wygrywa

Fot. trafnie.eu

Polska piłkarskim mistrzem świata! To nie żart. Byłem na meczu finałowym i mogę poświadczyć, zresztą razem z prezesem PZPN.  

Na stadionie Legii w Warszawie zakończyły się wczoraj I Mistrzostwa Świata Dzieci z Domów Dziecka w Piłce Nożnej. Wystąpiły w nich drużyny z wielu egzotycznych krajów, między innymi z Wietnamu i Zimbabwe, Tajlandii i Madagaskaru. W finale Polska pokonała Holandię.

„Jeszcze do mnie nie dotarło, że jestem mistrzem świata i na dodatek zostałem wybrany najlepszym bramkarzem turnieju” – stwierdził Krzysztof Kot, broniący rzeczywiście znakomicie. „Może dotrze jak się jutro obudzę”?

Andrzej Ujma, trener polskiej reprezentacji, a na co dzień wychowawca w domu dziecka w Kłobucku, przyznał:   

„Gdy przed dwudziestoma ośmioma latami zaczynałem pracę, pomyślałem – żeby tak kiedyś zrobić dla tych dzieci piłkarskie mistrzostwa świata. Widać marzenia czasem się spełniają”.

Mourad El Otmani, jeden z trenerów reprezentacji Holandii, był pod wrażeniem tego co zobaczył w Warszawie:

„Powinniśmy starać się skopiować jak najwięcej, by to samo zrobić w Holandii. A może uda się nawet zrobić coś wspólnie”?   

To była impreza dla dzieci, których życie dotychczas nie rozpieszczało. Aż tu nagle jednego dnia postanowiło dopieścić w nadmiarze. Hymny, prawdziwy piłkarski stadion, doping kibiców, kamery, flesze, wywiady, nagrody, prezenty – wszystko jak we śnie. Niech trwa jak najdłużej.

„Są zdolni i chętni, ale to delikatne tworzywo. Nie można za bardzo naciągać. Jak ze struną, bo pęknie” – opisał swoich piłkarzy Ujma i dodał, że oni wygrali nie tylko mistrzostwa.

„Patrzę na nich jak się teraz zachowują, uczą, przykładają do treningów. Po prostu chcą być w tej drużynie, starają się” - zauważył. „Przynajmniej mogą na kilka dni zapomnieć o codziennych kłopotach. Dziewięćdziesiąt procent ma rodziców, z których wielu nie radzi sobie z problemami alkoholowymi. Dzwonią do nich, żeby się dowiedzieć, czy przestali pić…”

Ujma zdradził, że z jego domem dziecka współpracuje Jakub Błaszczykowski.

„Specjalnie się tym nie chwali, ale pomaga bardzo, przekazuje dużo sprzętu” – wyjaśnił i pokazał na jednego z chłopców:

„Dał mu w pełni profesjonalne buty warte 1200 złotych z GPS, dzięki któremu można sprawdzić ile przebiegł w nich kilometrów”.    

W finałowym meczu mistrzostw była czerwona i żółte kartki. Nikt nie odstawiał nogi, wręcz odwrotnie. Wszyscy walczyli z ogromnym poświęceniem.

„Miałem wrażenie, że są nawet przemotywowani” – przyznał sędzia Szymon Marciniak. „To dla nich ogromna szansa. I tylko od nich samych zależy, jak ją wykorzystają”.

Na zakończenie mistrzostw odbył się mecz Polska - Reszta Świata. W obu zespołach razem z dziećmi wystąpiło po kilka dawnych gwiazd. Emmanuel Olisadebe, Tomasz Kłos, Radosław Gilewicz, Dariusz Dziekanowski kontra Florin Radociou, Ľubomír Moravčík, Quinton Fortune, Massimo Bonini, Siarhiej Alejnikau, Lukas Podolski. Ostatni, jedyny jeszcze czynny zawodnik w tym gronie, wzbudzał największe zainteresowanie. W drugiej połowie zmienił barwy i wystąpił w reprezentacji Polski. NARESZCIE!!!

„To atrakcja przede wszystkim dla tych dzieciaków” – przyznał Olisadebe, obecnie na wakacjach w Polsce. 

Rzeczywiście dzieciaki bawiły się dobrze. Wśród nich dwie dziewczynki – Klaudia Jarzyna i Weronika Lizak. „One strasznie chcą grać” – zauważył Ujma. Klaudia, przemiła i drobniutka jedenastolatka, była niczym żywa maskotka, ale wcale nie wyglądała na specjalnie zestresowaną. „Fajnie, że mogłam z nimi zagrać” – stwierdziła rezolutnie. Z tych, którzy biegali z nią po boisku najlepiej znała Podolskiego. „Dobrze gra” – oceniła gwiazdę Arsenalu.    

Gdy piłkarze i trener mistrzowskiej drużyny zauważyli na stadionie Zbigniewa Bońka, chcieli zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcie. Otoczyli prezesa PZPN, a ten stwierdził zupełnie poważnie:

„Wreszcie jakaś reprezentacja, która wygrywa”… 

 ▬ ▬ ● ▬

Galeria