Wrócą? Kiedy?

Fot. Trafnie.eu

Dwóch piłkarzy Lecha Poznań oficjalnie zostało sprzedanych do zagranicznych klubów. Obaj stanowią typowe przykłady transferów w polskiej piłce.

Pierwszym jest Filip Marchwiński, czyli młody – zdolny. Tacy ledwie kilka razy prosto kopną piłkę w lidze, a już rodzime media zaczynają ich sprzedawać do zagranicznych klubów. Często do akcji wkraczają wtedy ich agenci zaczynając snuć wizję lukratywnych transferów. W tle pojawiają się teorie, że „chce ich pół Europy”, a także nazwy znanych klubów.

Jeśli rzeczywiście dojdzie do transferu, zderzenie z nową rzeczywistością bywa brutalne. Najlepszy tego przykład stanowi Kacper Kozłowski. W styczniu 2022 roku, postrzegany jako wyjątkowy talent, w wieku osiemnastu lat został sprzedany przez Pogoń Szczecin do angielskiego Brighton and Hove Albion. Przez dwa i pół roku nie zdołał przebić się do pierwszej drużyny, o debiucie w Premier League nie wspominając. Zdążył za to zaliczyć występy na wypożyczeniach w innych ligach. Najpierw w belgijskiej w barwach Royale Union Saint-Gilloise, następnie holenderskiej w Vitesse Arnhem. W lecie przeniósł się do tureckiego Gaziantepsporu. Czy wróci do polskiej ligi, by się odbudować, jak to już bywało z kilkoma młodymi – zdolnymi, którzy nie poradzili sobie w tych mocniejszych?

Pytanie zasadne także w przypadku Marchwińskiego. Klubowy portal Lecha w okolicznościowej pożegnalnej laurce napisał:

„Jesienią 2018 roku zadebiutował w dorosłej piłce w ekipie rezerw. Niedługo później, bo w grudniu lechita zanotował premierowy występ w pierwszym zespole Kolejorza. W starciu z Zagłębiem Sosnowiec 16-letni wówczas pomocnik ustalił wynik meczu na 6:0, stając się najmłodszym strzelcem Niebiesko-Białych w historii. W kolejnych sezonach zbierał doświadczenie częściej już na ekstraklasowych boiskach, a łącznie rozegrał w Lechu 166 spotkań, zdobywając w nich 28 bramek oraz zaliczając 11 asyst”.

Szybko się przekonamy jakie to ma przełożenie na włoską Serie A, bowiem Marchwiński został zawodnikiem klubu US Lecce, z którym związał się czteroletnim kontraktem.

Z poznańskiego klubu, do greckiego Olympiakosu Pireus, odszedł też Kristoffer Velde. Jego transfer również jest typowy. Trafił do Ekstraklasy jako nieznany szerzej w Europie zawodnik, bo tylko na zakontraktowanie takich stać polskie kluby. Początku nie miał łatwego, bowiem kibice wymieniali go wśród „transferowych niewypałów”, co jak zadra tkwiło w nim do końca pobytu w Polsce (za: lechpoznan.pl):

„Norweg dołączył do Lecha Poznań w styczniu 2022 roku. W swoim pierwszym półroczu zagrał łącznie w dziesięciu meczach, a w debiucie przeciwko Bruk-Bet Termalice Nieciecza zanotował asystę przy trafieniu Mikaela Ishaka. Velde sezon zakończył z tytułem mistrza Polski. 24-latek kluczową postacią Kolejorza stał się w kolejnych rozgrywkach, kiedy imponował formą przede wszystkim w europejskich pucharach. Skrzydłowy strzelił dwa gole w domowej rywalizacji z Austrią Wiedeń (4:1), zdobył również bramkę w decydującym spotkaniu o wyjście z grupy z Villarreal (1:0).

Norweg to również jedyny piłkarz Lecha Poznań, który trafiał do siatki w obu potyczkach ćwierćfinałowych z Fiorentiną. Jego dobre występy zostały zauważone również przez selekcjonera reprezentacji Norwegii, który powołał zawodnika Kolejorza na mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy. Wychowanek Haugesund zadebiutował w narodowych barwach czerwcu 2023 roku w starciu z Cyprem”.

Velde jest więc typowym piłkarzem, który wypromował się dzięki występom w polskim klubie i ruszył na podbój lepszego piłkarsko świata. Z jakim skutkiem? Dobre pytanie, choć na odpowiedź trzeba będzie chwilę poczekać. Na takie samo dotyczące piłkarza, który właśnie trafił do Widzewa Łódź, można już odpowiedzieć bez problemów (za: transfery.info):

„Said Hamulić po raz pierwszy trafił do Polski na początku 2023 roku i zanotował bardzo udaną rundę w barwach Stali Mielec. Po strzeleniu przez napastnika dziewięciu goli i zanotowaniu czterech asyst w Ekstraklasie klub sprzedał go do FC Toulouse. W jego pierwszym zespole rozegrał jednak tylko dziewięć krótkich występów. Wypożyczenia do SBV Vitesse i Lokomotiwu Moskwa też trudno nazwać udanymi. W trykocie tego ostatniego pojawił się na murawie raz, a potem doznał urazu. Widzew wypożyczył 23-latka z opcją wykupu”.

To niestety jeden z typowych przykładów kariery zagranicznych piłkarzy, którzy z polskiego klubu trafili do lepszej ligi. Jaki będzie los Velde?

▬ ▬ ● ▬