Wydmuszka

Fot. Trafnie.eu

W poniedziałek w Warszawie rozpoczyna się zgrupowanie reprezentacji przed meczem z Rumunią. Właściwie to już się rozpoczęło prologiem w niedzielę.

Zawodnicy powołani przez Adama Nawałkę mają się stawić na zbiórkę najpóźniej w poniedziałek wieczorem. Jednak selekcjoner z jednodniowym wyprzedzeniem postanowił przygotować odpowiedni grunt na ich przyjazd. W tym celu pojawił się na konferencji prasowej. Trzeba dodać - konferencji od dawna zapowiadanej. 

Jej tematem w niewielkim stopniu był mecz z Rumunią. Pan trener skoncentrował się na poprzednim zgrupowaniu. Teoretycznie może wydawać się dziwne, że mówił właśnie o nim, a nie choćby o ostatnich meczach. Ale zgrupowanie było wyjątkowe, bo miało wyjątkowe podteksty. Wiadomo, że niektórzy piłkarze trochę na nim pochlali, trochę w karty po nocach pograli. Mniej apetycznych atrakcji z tego wynikających już oszczędzę.

Dlatego trener bez zbędnych wstępów od samego początku konferencji śmiało przystąpił do rzeczy. Mówił dużo i z przekonaniem. Że jest wdzięczny mediom, że wszystko ujawniły. Bo przecież nikt nie będzie niczego ukrywał, bo przecież nie ma czego ukrywać. Że ma już pełną wiedzę na ten temat. Że decyzje są spokojne, wyważone, sprawiedliwe...

Im dłużej mówił, im więcej wysiłku wkładał w polerowanie zdań, tym większą miałem pewność, że na moich oczach powstaje właśnie piękna wydmuszka. Skorupka, nawet skorupa, solidna, porządnie przystrojona, a w środku pustka. 

W przypadku Nawałki takie produkty zdarzają się właściwie na każdej jego konferencji. Czym więcej słów, tym mniej konkretów. Tak samo było i teraz. Zakomunikował, że będą kary finansowe dla imprezowiczów, ale:

„Nie będzie nazwisk, nie będzie kwot”.

I że „chcą to załatwić we własnym gronie”. Pewnie, że lepiej we własnym. Szkoda tylko, że selekcjoner kilka razy mocno się zapętlił próbując wytłumaczyć niewytłumaczalne. Oczywiście nie dlatego nie pogonił teraz nikogo z kadry, że Polskę czeka za moment bardzo ważny mecz z Rumunią. Mam nadzieję, że przynajmniej siebie nie musi przekonywać do tej teorii. 

Najbardziej rozbawił mnie jednak stwierdzeniem:

„Najważniejsze, by mieć kontrolę nad tym co się dzieje i ja taką kontrolę mam”. 

Skoro wszystko pod kontrolą, dlaczego zatem dowiedział się o wszystkim z mediów?

I na koniec smakowity deser o początkach pracy nowego trenera z reprezentacją w listopadzie 2013 roku (za: „Przegląd Sportowy”):

„Miała być musztra i jest musztra. Gdy drużyna schodzi na posiłek, nikt nie zacznie jeść, dopóki selekcjoner nie powie »smacznego«. Nikt nie odejdzie od stołu, aż Nawałka nie powie »dziękuję«”.

Okazało się, że od karcianego stołu odchodzili już bez jego zgody...

▬ ▬ ● ▬