Z kim jest moc?

Fot. Trafnie.eu

Najlepsi polscy piłkarze przenieśli się znad Bałtyku w góry. Niestety nie wszyscy. I co najgorsze ze stanem zdrowia niektórych są spore problemy.

W poniedziałek zawodnicy reprezentacji Polski powołani na drugie zgrupowanie w Arłamowie mieli się tam stawić na zbiórkę. Jeszcze zanim dotarli do hotelu, odbyła się już pierwsza oficjalna konferencja prasowa. W głównej roli wystąpił trener Adam Nawałka. Była to rola z gatunku lekkich, łatwych i przyjemnych.

Selekcjoner tryskał optymizmem. Generalnie jest pełen wiary, entuzjazmu i energii. Bardzo dobrze. Mówił dużo, w swoim stylu nie mówiąc za wiele. Do tego już się wszyscy powinni przyzwyczaić. Trzeba umieć wyłapywać co się da między wierszami.
Przede wszystkim, zdaniem Nawałki, miejsce do treningów jest piękne. Boisko najlepsze w Polsce. Do tego najwyżej położone (563 metry nad poziomem morza, jeśli dobrze zapamiętałem). Oczywiście boisko tej klasy, bo jakieś kartofliska na pewno leżą jeszcze wyżej.

Do tego hotel z wszystkimi wygodami. Brakuje tylko lodowiska, taki żart prosto z Arłamowa. Wokół cisza i spokój, co mam nadzieję dla nikogo nie będzie przesadnie męczące.

Przynajmniej Nawałka żadnych problemów nie widzi. Piłkarze przez kilka tygodni zdani tylko na siebie? Dadzą radę, muszą. Nie ma się czym martwić. Przeciwnicy już rozpracowani? Informacje przygotowane, czyli trener wszystko wie, ale oczywiście nic nie powie. Nawet kontuzję Pawła Wszołka przyjął z dużym spokojem - „taka jest piłka, ryzyko tego zawodu”.

Z równym spokojem podszedł do urazu Grzegorza Krychowiaka. Nie zrobiło na nim wrażenia nawet pytanie dziennikarza, że według hiszpańskich mediów w finale Pucharu Króla jego pomocnik grał z blokadą i to mogło mu zaszkodzić. Bez najmniejszych emocji stwierdził, że sztab jest o wszystkim poinformowany.

Pewnie jest, ale to wcale nie znaczy, że samą wiedzą rozwiąże się problemy. Bo akurat ten nie wygląda za różowo. Oto fragment oficjalnego komunikatu ze strony pzpn.pl:

„Potwierdziły się pomeczowe informacje odnośnie stanu zdrowia Grzegorza Krychowiaka. Przeprowadzone dzisiaj w godzinach popołudniowych badania w klubie Sevilla FC wykazały, że uraz okazał się poważniejszy niż wcześniej przewidywano. Według diagnostyki obrazowej Krychowiak naciągnął ścięgna mięśni kulszowo-goleniowych tzw. hamstringów w odcinku dystalnym”.

Końcówka tylko dla fachowców. Za to nawet dyletanci zrozumieją, że prawdopodobne dwa tygodnie przerwy w treningach muszą oznaczać coś poważnego. Przeczytałem, że pomocnik Sevilli rozpoczął intensywne leczenie. I że stanie na głowie, by szybko wrócić na boisko. Wolę, żeby leczył się normalnie i stał pewnie na (zdrowych) nogach.

Jeśli prawdą jest, że w finale Pucharu Króla grał z blokadą, to został wyeksploatowany do końca. Z punktu widzenia Sevilli następny mecz Krychowiaka odbędzie się gdzieś w okolicach sierpnia, bo drużyna właśnie zakończyła sezon. Trudno więc, żeby ktoś się martwił jego potencjalną absencją w starciu z Irlandią Północną czy Niemcami.

To już zmartwienie Nawałki. Moje też, bo chciałbym, żeby reprezentacja kraju, w którym mieszkam, zaczęła mistrzostwa Europy w najsilniejszym składzie. A wszystko wskazuje na to, że nie zacznie. „Moc jest cały czas ze mną i z całą drużyną” - przekonywał na konferencji Nawałka. Chyba jednak z pewnym wyjątkiem...

▬ ▬ ● ▬