Za długo i za dużo dyskutujemy

Fot. Trafnie.eu

Reprezentacja Polski zmierzy się z Walią w meczu decydującym o utrzymaniu w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Chyba nie wszystkich to jednak interesuje. 

Walia przywitała polską drużynę słońcem i przyjemną temperaturą. W sobotni wieczór było już chłodniej, niż w ciągu dnia, ale odnosiłem wrażenie, że to środek… lata. Tym razem polscy kibice nie zdominowali Cardiff, jak to bywało podczas wielu innych meczów wyjazdowych. Na głównej ulicy centrum miasta, St Mary Street, i okolicznych przecznicach pełnych barów i restauracji, przypominających jedną wielką „imprezownię”, rządziły miejscowe kobiety! Wyjątkowo gorące, bo mocno wydekoltowane, w letnich kreacjach, dlatego już od samego parzenia na nie robiło się naprawdę ciepło. Wydawało mi się, że panowie stanowią tylko dodatek do nich. W sobotni wieczór w centrum Cardiff raczej nikt z miejscowych nie myślał o niedzielnym meczu z Polską. 

Panująca tam atmosfera była zaprzeczeniem tej z oficjalnej konferencji prasowej Polaków, która odbyła się na Cardiff City Stadium. Wyciągnąłem po niej oczywisty wniosek, że rodzime media nadal mocno wierzą w wielkie możliwości swojej reprezentacji. Wniosek wynikający z zadawanych na niej pytań.      

Bo te znów dotyczyły ustawienia drużyny. Kiedyś podobne kwestie mnie irytowały, teraz już tylko bawią. Bo skoro nawet cytowany i przed kilkoma laty, i całkiem niedawno Robert Lewandowski nie jest w stanie nikogo przekonać, że to temat wyłącznie zastępczy, czy jest w stanie to zrobić trener Czesław Michniewicz?

Gratuluję tym, którzy wierzą, że Polska z dwoma napastnikami, zamiast z jednym (albo na odwrót), jest w stanie zawojować piłkarski świat. Gratuluję innym, którzy stosując ten sam typ rozumowania wierzą, że zbawienny może być system z trzema obrońcami zamiast z czterema (albo na odwrót). To niezbicie dowodzi, że wiara w potencjalne możliwości drużyny pozostaje niezmiennie niezwykle wysoka, skoro ktoś w zmianie ustawienia postrzega aż takie rezerwy i możliwości. 

Dlatego ucieszyło mnie, nawet bardzo, że podczas wspomnianej konferencji, w której obok trenera Michniewicza uczestniczył także Wojciech Szczęsny, polski bramkarz w typowy dla siebie przekorny sposób podsumował krótko i zwięźle toczącą się od dawna dyskusję:  

„Zdecydowanie za długo i za dużo dyskutujemy na temat formacji. Wiadomo, że jak nie grasz najlepiej, łatwo się jest tego chwytać. Ważne, żeby każdy wykonywał swoje zadania. Jakbyśmy wyszli trójką obrońców i wygrali z Holandią, wszyscy mówiliby, że jest to super. Ja wiem, na jakiej gram pozycji i co mam zrobić”.

Dlatego życzę polskim reprezentantom, żeby w niedzielę, bez względu na jakiej zostaną wystawieni pozycji, przede wszystkim dokładnie wiedzieli co mają robić w meczu z Walią. 

▬ ▬ ● ▬