2025-05-19
Zaskoczeniem jest tylko to...
Na kolejkę przed końcem sezonu Ekstraklasy na górze tabeli jeszcze nic nie rozstrzygnięte. Na dole już pozamiatane, więc zaczął się czas rozliczeń.
Wdać to było wyraźnie na ostatnim meczu Śląska we Wrocławiu. Zremisował 1:1 z Jagiellonią Białystok walczącą wciąż o trzecie miejsce, gwarantujące start w europejskich pucharach. Przed rokiem obie drużyny w tym samym momencie rozgrywek walczyły o mistrzostwo! Jagiellonia go nie obroni, ale trudno jej wyniki uznać za porażkę, skoro zachowała miejsce w czołówce po zdobyciu pierwszego w historii klubu tytułu, a do tego zaliczyła naprawdę udany występ w Lidze Konferencji (dotarła do ćwierćfinału). Odwrotnie niż Śląsk, który zanotował gwałtowny zjazd zakończony spadkiem. Na meczu z Jagiellonią miejscowi kibice zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią pojawili się ubrani na czarno i… (za: wp.pl):
„Wywieszony został transparent o treści: Nic nie może przecież wiecznie trwać.
Kibice nie reagowali, gdy spiker wyczytywał skład Śląska, nie było też żywiołowego dopingu. Zamiast tego gwizdy na wyjście piłkarzy na boisko i okrzyki: "Śląsk to my, a nie wy", a później można było usłyszeć nieparlamentarne okrzyki pod adresem prezydenta Jacka Sutryka.
Chwilę przed pierwszym gwizdkiem wywieszone zostały też kolejne transparenty:
"Sutryk, Balda, Magiera. Na stojąco owacje, w rok z wicemistrza zrobiliście degradację!!!"
"Sutryk, Balda, Magiera, Załęczny i pseudopiłkarze, we Wrocławiu główni Ekstraklasy grabarze"”.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że trener Jacek Magiera czy (w większości) „pseudopiłkarze” to ci sami, których kibice przed rokiem chcieli nosić na rekach po zdobyciu wicemistrzostwa Polski. Ja bym tamten wynik uznał za zdecydowanie większe odstępstwo od normy niż obecny spadek. Przecież przed dwoma laty Śląsk ledwo wybronił się przed degradacją. A dokonał tego obwiniany teraz Magiera, obejmując drużynę w trudnej sytuacji pod koniec rozgrywek. W kolejnym sezonie zrobił wynik zdecydowanie ponad stan. Za takie rozpasanie trener prawie zawsze płaci dymisją, raczej szybciej niż później, skoro nie jest w stanie utrzymać dłużej drużyny na wysokim poziomie.
Warto też pamiętać, że przed sezonem i na jego początku ze Śląska ubyło trzech kluczowych graczy: Nahuel Leiva, Patrick Olsen i król strzelców Ekstraklasy Erik Expósito! Za duże straty jak na kadrowy potencjał drużyny. Za skromny, więc wyeksploatowała się w europejskich pucharach, a później nie radziła sobie w lidze.
„Zagadnienie jest naprawdę frapujące, że można się na nim śmiało habilitować. Często się bowiem zdarza, że drużyna, teoretycznie bez wielkiego potencjału, niespodziewanie spisująca się znacznie lepiej niż oczekiwano w danym sezonie, w następnym zaczyna mocno dołować”.
Znów się sprawdziło, choć w przypadku Śląska zaskoczeniem jest dla mnie tylko, że tak mocno, aż spadła z ligi.
▬ ▬ ● ▬