Żenada...

Fot. Trafnie.eu

Na uroczystej gali w Paryżu wręczono nagrody Złotej Piłki. Zanim jeszcze tego dokonano miałem już serdecznie dość wszystkiego z nimi związanego.

Przez wiele godzin poprzedzających galę na łamach mediów toczył się spektakl, który pozostawił w głębokim cieniu późniejsze wydarzenia w paryskim Theatre du Chatelet. Złota Piłka z każdym rokiem budzi coraz większe i bardziej niezdrowe emocje. Tegoroczne przekroczyły niestety wszelkie granice rozsądku.

Od kilku dni światowe media wręcz trąbiły, że główną nagrodę zdobędzie brazylijski napastnik Realu Madryt Vinicius Junior. Było to o tyle ciekawe, że organizatorzy, czyli redakcja magazynu „France Football”, starała się jak mogła, by wyniki utrzymać w tajemnicy. W poprzednich latach nie do końca to się przecież udawało. Przecieki dotyczące zwycięzcy były więc jej porażką, ale…

Nagle w poniedziałek, na kilka godzin przed galą, w internecie zaczęły się pojawiać informacje, że to jednak nie Vinicius zgarnie nagrodę, ale hiszpański pomocnik Manchesteru City – Rodri. I ruszyła prawdziwa lawina przypominająca kolejne odcinki opery mydlanej, w produkcji której niedoścignionym wzorem pozostaje ojczyzna Brazylijczyka.

Władze Realu postanowiły w ostatniej chwili odwołać wcześniej zaplanowany przyjazd do Paryża swojej dość licznej ekipy, o czym poinformowały stosownym oświadczeniem. Znalazła się w nim sugestia, ze skoro nie Vinicius, to nagrodę powinien otrzymać inny zawodnik madryckiego klubu, obrońca Dani Carvajal. A skoro nie otrzyma, choć to miało się okazać dopiero wieczorem, więc wycieczkę do francuskiej stolicy odwołano.

Ten żenujący spektakl tak obrzydził mi oczekiwania na ogłoszenie wyników, że chętnie bym je... anulował, rozganiając całe towarzystwo. Zacząłem się zastanawiać, czy współczesna piłka jest już tak zdeprawowana, czy raczej stanowi tylko typowe wykolejone dziecko popapranego coraz bardziej współczesnego świata? Czy już nikt nie potrafi przyjąć do wiadomości porażki w plebiscycie, który jest przecież rodzajem zabawy?

I tak powinien być traktowany. Nagrody zdobywa się po zliczeniu punktów oddanych przez dziennikarzy z poszczególnych krajów. Od tego roku, według nieco zmienionych zasad, głosują przedstawiciele pięćdziesięciu (w przypadku wyboru piłkarki) lub stu (w przypadku wyboru piłkarza) pierwszych krajów w aktualnym rankingu FIFA.

Na jakiej więc podstawie prezes Realu zawyrokował kto powinien ten plebiscyt wygrać w męskiej kategorii, skoro wyboru dokonywało tak liczne grono? I nie wyjaśnił, czy będzie się domagał jakiś kar dla tych, którzy nie wytypowali jako zwycięzców piłkarzy jego klubu. Bo rzeczywiście przecieki, ale dopiero te poniedziałkowe, okazały się prawdziwe. Nagrodę odebrał Rodri, wyprzedzając trzech piłkarzy Realu: Viniciusa Juniora, Jude Bellinghama i Daniego Carvajala.

Nie mam nawet ochoty tego pamiętać, bo dzięki szefom madryckiego klubu i ich genialnym pomysłom, po całej tej gali pozostał mi głównie jeden wielki niesmak.

PS: Laureaci pozostałych nagród „France Football” przyznawanych za sezon 2023/2024:

Złota Piłka dla najlepszej zawodniczki: Aitana Bonmati (FC Barcelona, Hiszpania)

Najlepszy zawodnik młodego pokolenia: Lamine Yamal (FC Barcelona, Hiszpania)

Najlepsza kobieca drużyna: FC Barcelona

Najlepsza męska drużyna: Real Madryt

Nagroda Gerda Mullera dla najskuteczniejszego zawodnika: Harry Kane (Bayern Monachium, Anglia) i Kylian Mbappé (Paris Saint-Germain, Francja) – po 52 bramki

Nagroda Lwa Jaszyna dla najlepszego bramkarza: Emiliano Martinez (Aston Villa, Argentyna)

Nagroda Socratesa za działalność społeczną: Jennifer Hermoso (Hiszpania)

Nagroda dla najlepszej trenerki w piłce kobiecej: Emma Hayes (Chelsea FC oraz reprezentacja Stanów Zjednoczonych, Anglia)

Nagroda Johana Cruyffa dla najlepszego trenera: Carlo Ancelotti (Real Madryt, Włochy)

▬ ▬ ● ▬