2025-06-05
Ziemia (nie taka) obiecana
Jeden z byłych, a może ciągle potencjalnych, reprezentantów Polski, ma problemy w zagranicznym klubie. To się niestety zdarza dość regularnie, ale…
Chodzi o Arkadiusza Recę i niestety dość jednoznaczne komentarze (za: przegladsportowy.onet.pl):
„Koniec marzeń! Wszystko wskazuje na to, że włoska część kariery reprezentanta Polski dobiega końca”.
A oto ich uzasadnienie:
„W lipcu 2018 r. był bohaterem głośnego transferu z Wisły Płock do Atalanty Bergamo. Tam nigdy nie zrobił jednak kariery. Klub wypożyczał go do SPAL, Crotone i wreszcie do Spezii Calcio. To w niej zagrzał miejsca na dłużej. Występował w niej od lipca 2022 r., a klub zdecydował się go wykupić. Włoska ekipa spadła jednak z Serie A, a w tym roku nie udało jej się wrócić do elity.
W drugim sezonie na zapleczu udało się wywalczyć miejsce trzecie dającą grę w barażach. W nich Reca przeciwko Cremonese wszedł z ławki, a Spezia przegrała 2:3. Wszystko wskazuje na to, że 1 lipca 29-letni piłkarz zostanie bez klubu”.
Reca jest dla mnie twarzą lansowanego przez rodzime media hasła „moda na Polaków”. Eksploatowano jej do granic wytrzymałości w lecie 2018 roku, właśnie wtedy gdy przenosił się do Włoch. Bo właśnie owe Włochy miały stać się ziemią obiecaną dla moich rodaków, o czym informowani podnieceni tym faktem redaktorzy już w tytułach rzucających na kolana (za: wp.pl):
„Biało-Czerwona inwazja na Włochy. Polak gwarantem jakości za rozsądną cenę. »Jesteśmy mało ryzykowną inwestycją«”.
I podawano następujące argumenty:
„W sezonie 2008/2009, po odejściu Radosława Matusiaka z US Palermo, w Serie A nie było ani jednego Polaka. Dziesięć lat później z klubami włoskiej ekstraklasy związanych jest aż 15 piłkarzy znad Wisły, a licząc razem z Thiago Cionkiem, który przecież reprezentuje Polskę, a na Półwysep Apeniński trafił z Jagiellonii Białystok - 16.
Nigdy wcześniej w Serie A nie występowało na raz aż tylu polskich piłkarzy, a spośród wszystkich czołowych lig Starego Kontynentu bardziej spolonizowana była tylko Bundesliga, kiedy w sezonach 2000/2001 i 2002/2003 z jej klubami związanych było 18 Polaków. Biało-Czerwona inwazja na Italię jest faktem. Dość powiedzieć, że tylko pięć krajów, nie licząc Włoch, ma w tym sezonie więcej swoich przedstawicieli w Serie A: Argentyna, Brazylia, Chorwacja, Francja i Serbia”.
Mariusz Stępiński, napastnik (wtedy) Chievo Werona, twierdził (za: przegladsportowy.pl):
„Mamy dobrą opinię, w porównaniu do Chorwatów czy Serbów nie jesteśmy drodzy. Dokładamy do tego pracowitość, chcemy się uczyć i to się Włochom podoba. Co chwilę dyrektor sportowy Chievo pyta mnie o młodego zawodnika z Polski. »A powiedz mi coś o tym, a powiedz o tym«. »Tego nie znam«. »To proszę zadzwoń do kogoś, kto go zna«”.
Nie wiem, kogo Stępiński mu polecił, ale wiem, że od dawna już we Włoszech nie gra. Tak jak i Reca wielkiej kariery tam nie zrobił. Nawet czar Krzysztofa Piątka, wokół którego we wspomnianym 2018 roku zapanowało istne szaleństwo, dość szybko prysł i od kilku lat gra poza Włochami. I chyba już nikt nie ma wątpliwości, że ten kraj nie stał się ziemią obiecaną dla polskich piłkarzy, jak prorokowały media w ich ojczyźnie.
▬ ▬ ● ▬