Będzie się działo?

Fot. Trafnie.eu

Ekstraklasa coraz śmielej sposobi się do powrotu na boiska. Niestety amatorskim ligom właśnie opuszczono szlaban na drodze do wznowienia rozgrywek.
 
Najpierw prezes PZPN Zbigniew Boniek podał termin pierwszej kolejki po przymusowej przerwie – 31 maja. Teraz sekretarz generalny związku Maciej Sawicki oficjalnie poinformował, że liga znów zacznie grać o dzień wcześniej. Oczywiście przy pustych trybunach.
 
Wszystkie kluby Ekstraklasy przystąpiły już do tzw. izolacji sportowej przed wznowieniem rozgrywek, czyli (za: przegladsportowy.pl):
 
„Miały przedstawić listę 50 osób, które po wznowieniu sezonu będą obecne na wszystkich meczach drużyny. Chodzi o piłkarzy, trenerów, asystentów, masażystów, fizjoterapeutów, kierowników zespołów, dyrektorów sportowych, prezesów i innych pracowników klubu. Przez czternaście dni ludzie objęci izolacją sportową mają unikać kontaktów z otoczeniem. Muszą codziennie wysyłać formularz oceny medycznej, w którym podają wyniki pomiaru temperatury i informują o niepokojących objawach, takich jak: kaszel, katar, bóle głowy czy biegunka. Po dwóch tygodniach względnej separacji wskazana przez każdy klub pięćdziesiątka przejdzie testy na obecność koronawirusa i dopiero po nich będzie wiadomo, czy zostaną dopuszczeni do udziału w meczach”.
 
Teoretycznie wszystko przebiega zgodnie z planem. Fajnie by było, gdyby równie optymistycznie i planowo się zakończyło. Według założeń miałoby to nastąpić do 20 lipca. Czyli na razie pełna ofensywa w starciu z koronawirusem. Oby ten tylko nie przeszedł do kontrataku. 
 
Mnie ciągle nie daje spokoju pomysł zmuszania sędziów do biegania podczas meczów w maseczkach. Muszę przyznać, że nazwanie tego głupotą nie było żadną przesadą, na poparcie czego mam już opinię mądrzejszego ode mnie w owej kwestii. W wywiadzie dla „Pulsu Medycyny” prof. dr hab. n. med. Miłosz Jaguszewski, specjalista kardiolog z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, nie pozostawił wątpliwości, że bieganie w maseczce obciąża płuca i serce:
 
„Wydolność organizmu bardzo szybko się pogorszy. Na pewnym etapie nawet u bardzo wysportowanej osoby, która będzie oddychała za szybko, może dojść do zaburzeń równowagi kwasowo-zasadowej. Może pojawić się ból głowy, tachykardia, duszność”.
 
Mówiąc wprost – to jest po prostu niebezpieczne! Czy ktoś potrafi sobie wyobrazić sędziego ganiającego po boisku w mocno grzejącym słońcu w temperaturze przekraczającej na przykład 25 stopni Celsjusza? Ja potrafię sobie wyobrazić, że po takich harcach może wylądować na OIOM-ie. Gdyby ktoś nie wiedział, skrót oznacza Oddział Intensywnej Opieki Medycznej.
 
Niestety, prawdopodobnie od czwartej ligi (zwanej tylko trzecią) w dół sezon już się zakończył. Przed potencjalnym wznowieniem rozgrywek amatorskie kluby musiałyby przejść taką samą procedurę jak te ze szczebla centralnego (trzy najwyższe ligi), ale same za to zapłacić. A jeden komercyjny test kosztuje co najmniej 400 zł (za: sportdziennik.com)
 
„Przetestować trzeba by dwukrotnie 40 osób – zawodników, osoby funkcyjne, trenerów, członków sztabu. To daje kwotę powyżej 30 tysięcy złotych, w zasadzie nierealną do udźwignięcia dla większości klubów”.
 
Czyli wniosek z tego płynie prosty. Jeśli jesteś profesjonalistą, PZPN ci pomoże. Jeśli jesteś amatorem, radź sobie sam.
▬ ▬ ● ▬