Boxing Day

Fot. Trafnie.eu

Z tą nazwą w Wielkiej Brytanii związane są dwojakiego rodzaju skojarzenia. Jedni myślą oczywiście o prezentach, inni głównie o kolejce ligowej.

W okresie Świąt Bożego Narodzenia tradycyjnie grają w piłkę tylko na Wyspach Brytyjskich. I tradycyjnie 26 grudnia, czyli po angielsku w Boxing Day. Swoją nazwę zawdzięcza słowu „box”, czyli „pudełko”, związanemu z dawaniem tego dnia prezentów. Od osiąganych wyników zależy, czy to wymarzone prezenty, czy wręcz przeciwnie.

Bo jak ma się czuć Arsene Wenger, gdy jego Arsenal szykował się do liderowania w Premier League, a dostał największe baty w tym sezonie, przegrywając 0:4 w Southampton? Pytanie raczej z gatunku zdecydowanie retorycznych…

Wenger to i tak szczęściarz przy Louisie van Gaalu. Odnoszę wrażenie, że w ostatnich dniach stał się największym nieszczęściem w angielskim futbolu. Jego Manchester United przegrał czwarty mecz z rzędu, a trzeci w lidze. Jeszcze zanim w sobotę poległ w Stoke, głos zabrał były piłkarz tej drużyny Andriej Kanczelskis. Nie podoba mu się styl gry (za mało ofensywny). Dlatego zawyrokował, że van Gaal nie nadaje się do Manchesteru United!

Ciekawe, że wielu tak zwanych fachowców, potrafi wyciągać jedyne słuszne wnioski po fakcie. Drużyna przegrywa kilka meczów? Proszę uprzejmie, oto winny. Nie mam zamiaru ani za wszelką cenę bronić Holendra, ani go dobijać. Zastanawia mnie jedno. Jest menedżerem Man Utd od półtora roku. Skoro taki zły, dlaczego na przykład po pierwszym sezonie zwolennicy podziękowania mu za dalszą pracę nie stworzyli wspólnego frontu i nie domagali się tego głośno gdzie tylko się da?

Podopieczni van Gaala finiszowali w pierwszej czwórce Premier League zapewniając sobie miejsce w Lidze Mistrzów. Holender wspominał o celach drużyny na następne lata. Dlaczego wtedy ktoś nie zaczął mówić (pisać) – stop, on się nie nadaje! Przecież od początku kolejnego sezonu nie mógł się tak strasznie popsuć. To ciągle ten sam człowiek ze swoimi zaletami i wadami. Już kiedyś wspomniałem, że sztuką jest przyłożyć, gdy inni głaszczą. I na odwrót. Jeśli się sprawdzi, po tym można poznać prawdziwego fachowca.

Na koniec ostry zakręt, zmiana tematu i trochę luzu, bo mamy przecież okres świąteczny. Wtedy więcej mówi się o jedzeniu i gotowaniu. Znalazłem wypowiedź na ten temat szkockiego trenera Gordona Strachana. Na stronie Sabotage Time zgromadzono kilkadziesiąt jego najzabawniejszych cytatów. W tym o gotowaniu:

„To zawstydzające, więc trudno się chwalić. Nie potrafię zrobić nic do jedzenia nawet dla siebie. Musiałem zadzwonić do niej [chodzi chyba o żonę?] i powiedziała: »Zostawiłam coś do włożenia do mikrofalówki«. Po godzinie zapytałem: »A gdzie jest mikrofalówka«?

▬ ▬ ● ▬