Co może zdrowy...

Fot. Trafnie.eu

Temat poruszony przeze mnie w poprzednim tekście jest żywo komentowany. Choć używane argumenty dotyczące dwóch piłkarzy wydają się zupełnie nietrafione.

Przypomnę, że chodzi o problemy niektórych potencjalnych kadrowiczów Jerzego Brzęczka na równo cztery miesiące przed początkiem finałów mistrzostw Europy. Uwagę skupia szczególnie przypadek Dawida Kownackiego, który ten sezon z powodu kontuzji ma już z głowy. Czyli także EURO 2020 nie dla niego.

Boleje nad tym bardzo trener reprezentacji młodzieżowej Czesław Michniewicz, twierdząc że żal mu nie tylko Kownackiego, ale także kontuzjowanego Krystiana Bielika (za: przegladsportowy.pl):

„Sztab ma czas poszukać zastępców. Nie wiem, czy znajdą takich na odpowiednim poziomie”.

Zastanawiam się o jakiego zastępcę Kownackiego mu chodzi? Bo żeby kogoś zastępować, ten musi najpierw coś odpowiedniego pokazać. Odnoszę wrażenie, że napastnik Fortuny Düsseldorf jest od dawna, jeszcze jako zawodnik Sampdorii Genua, traktowany w ojczyźnie niemal jak Robert Lewandowski. To znaczy prasę ma zdecydowanie lepszą niż prezentowane w wymienionych klubach umiejętności.

Nie przypominam też sobie jakiegoś wyjątkowego meczu w pierwszej reprezentacji w jego wykonaniu. Oczywiście każda strata potencjalnego reprezentanta w tak ubogim piłkarsko kraju jak Polska jest bolesna, ale z drugiej strony, jaką rolę na EURO 2020 mógłby odegrać Kownacki, gdyby na mistrzostwa pojechał?

Jakie argumenty mają dziś ci, którzy po mistrzostwach świata w Rosji ocenili jego występ wyżej od Lewandowskiego? Obśmiałem to wtedy i dalej chce mi się śmiać z tamtego tragikomicznej, typowo efekciarskiej oceny, nie mającej za wiele wspólnego z piłkarskimi realiami.

Jaki postęp przez ostatnie półtora roku zrobił na przykład Sebastian Szymański, a jaki Kownacki? Jakie szanse na grę w pierwszej reprezentacji, nawet w podstawowym składzie, ma dziś jeden, a jakie drugi? Dlatego nie do końca rozumiem taki argument (za: przegladsportowy.pl):

„Selekcjoner będzie potrzebował jeszcze jednego zawodnika na skrzydło. Zdrowy Kownacki dawał spore pole manewru, także w ataku”. 

I dalej:

„Brzęczek znalazł odpowiednich kandydatów, wydawało się, że jego drużyna ma lepsze zaplecze, ale uniwersalnych graczy nie ominęły urazy. Teraz będzie musiał umiejętnie wybrać ofensywnego piłkarza, który po wejściu na boisko albo będzie w stanie odwrócić wynik spotkania, albo wprowadzi spokój, przytrzyma piłkę i pomoże utrzymać korzystny wynik”.

W końcu pada nazwisko kandydata:

„Na pole position wydaje się być Jakub Błaszczykowski. Jeśli tylko zdrowie pozwoli, piłkarz Białej Gwiazdy znajdzie się w 23-osobowej kadrze na EURO”.

Jeśli tylko zdrowie pozwoli, powinien być dla tej kadry o wiele bardziej przydatny niż Kownacki!

▬ ▬ ● ▬