Czy nasi to wiedzą?

Fot. Trafnie.eu

Kolejny polski trener właśnie stracił pracę. Doprawdy żadna sensacja w piłkarskiej branży. Choć akurat ta dymisja zasługuje na uwagę z dwóch powodów.

Tomasz Kaczmarek został zwolniony przez holenderski drugoligowy FC Den Bosch. Poinformował mnie o tym znajomy dziennikarz Henk Mees. Mieszka w ‘s-Hertogenbosch, gdzie siedzibę ma wspomniany klub, więc trudno wymarzyć sobie lepsze źródło informacji.

Henk stwierdził:

„To była pierwsza decyzja nowego dyrektora technicznego klubu Bernarda Schuitemana, byłego piłkarza Bayeru Leverkusen czy Feyenoordu Rotterdam”.

Chyba nie można być decyzją specjalnie zaskoczonym, skoro drużyna znajduje się na dnie tabeli. Jednak jest wyjątkowo przykra, przynajmniej dla mnie, gdy rozpatruje się ją w pewnym kontekście. Polscy trenerzy prawie nie istnieją na międzynarodowym rynku. Poza Maciejem Skorżą trudno przypomnieć sobie jeszcze kogoś, kto w ostatnich latach dokonał czegoś znaczącego w tej branży. Trudno wręcz wymienić kogokolwiek zatrudnionego w zagranicznym klubie.

Gdy Kaczmarek objął posadę w ‘s-Hertogenbosch, choć miał prowadzić tylko zespół drugoligowy, należało to odnotować z zadowoleniem i nadzieją, że może robi pierwszy znaczący krok w międzynarodowej karierze. Wytrzymał na stanowisku od 10 kwietnia 2023 roku. Choć wspomniany Schuiteman w tekście informującym o jego dymisji, opublikowanym na klubowej stronie internetowej, bardzo Kaczmarka chwalił za wprowadzenie do drużyny wielu młodych zawodników z klubowej akademii, znaczących sukcesów trudno się dopatrzyć.
Warto za to zauważyć pewien drobiazg związany z dymisją polskiego trenera, na który zwrócił mi uwagę Henk:

„Miał w kontrakcie zapis, że jeśli drużyna zajmuje miejsce poniżej piętnastego, w przypadku dymisji nie dostanie żadnego odszkodowania. A został zwolniony, gdy zajmowała dziewiętnaste”.

Tylko dodam, że w drugiej lidze holenderskiej występuje dwadzieścia zespołów, więc FC Den Bosch za kadencji Kaczmarka był w tym sezonie jednym z najgorszych. Ale mnie zaintrygowało coś innego. Od razu zacząłem się zastanawiać, czy polscy prezesi wiedzą o wspomnianym zapisie w kontrakcie trenera? Chyba niekoniecznie, bo nie przypominam sobie, by po licznych dymisjach ktokolwiek przywoływałby intrygującą kwestię. A jeśli się dowiedzą, być może dyskusja o potencjalnym kontrakcie będzie się rozpoczynała od wyjaśnienia tego istotnego szczegółu.

▬ ▬ ● ▬