Czy to się dobrze skończy?

Przed kolejnym meczem Lecha w Lidze Europejskiej postanowiłem się pochylić nad jednym piłkarzem poznańskiej drużyny. Ale nie w kontekście tego meczu.

Chodzi o Jakuba Modera. Chciałbym, żeby w starciu z Benfiką w Lizbonie wypadł koncertowo, ale nie to mnie w tej chwili najbardziej interesuje. Znacznie bardziej informacja, która pojawiła się przed dwoma dniami. Już sam tytuł mówi wszystko, no prawie (za: wp.pl):

„Jakub Moder odejdzie już zimą, a Lech Poznań zarobi jeszcze więcej”

I rozwinięcie:

„To już pewne. Jakub Moder pozostanie w Lechu Poznań tylko do zimy, a później przeniesie się do Brighton and Hove Albion. Wicemistrzowi Polski to przyspieszenie transferu bardzo się opłaci.

1 mln euro - tyle wyniesie dodatkowa kwota, jaką Anglicy przeleją na konto "Kolejorza", jeśli skrócą trwające obecnie wypożyczenie i zdecydują się pozyskać 21-letniego pomocnika zaraz po rundzie jesiennej”.

Dopełnienie tej informacji stanowi inna o sfinalizowaniu kolejnego transferu (za: przegladsportowy.pl):

„Jesper Karlström został nowym piłkarzem Lecha. 25-letni środkowy pomocnik kupiony z Djurgårdens IF będzie grał w Poznaniu od nowego roku.

Jesper Karlström podpisał z władzami Lecha kontrakt do końca czerwca 2024 roku. Według nieoficjalnych informacji ze szwedzkich mediów, kosztował 700-750 tys. euro. Od sześciu lat występował w sztokholmskim Djurgårdens IF. W zeszłym roku wywalczył z tym klubem mistrzostwo kraju, w trwającym sezonie środkowy pomocnik jest kapitanem zespołu. Ma za sobą debiut w reprezentacji Szwecji”.

Obie informacje pasują do siebie jak dwa fragmenty puzzli ilustrujących historię klubu w sezonie 2020/21. Czyli wszystko się zgadza, szczególnie na koncie bankowym Lecha, gdy przeliczy się nadwyżkę z wpływów za Modera. Nie tylko na tym jednym:

„Na finalizacji transakcji zyska również drugi z poznańskich klubów - Warta. To jej wychowankiem jest Moder i gdy latem 2014 roku młody piłkarz przenosił się z Drogi Dębińskiej do akademii Lecha, zieloni zapewnili sobie pięć procent kwoty od jego następnego transferu. Uwzględniając warunki, które wejdą w życie zimą, na konto beniaminka PKO Ekstraklasy wpłynie więc ponad 0,5 mln euro”.

Czyli jest super, właściwie wszyscy zadowoleni. Informacja świetnie się sprzedaje w mediach skoro Moder został najdrożej sprzedanym zawodnikiem z polskiej ligi. Jego transfer szacowany jest na sześć milionów funtów (dziesięć milionów euro?). Tylko w tle drobny problem, na który na razie nikt nie zwraca uwagi, albo nie chce zwrócić.

Otóż ostatnio pojawia się coraz więcej tekstów dotyczących Lecha nie pozostawiających wątpliwości, że jego zawodnikom po wyczerpującej rundzie jesiennej i grze co trzy dni „w bakach brakuje już paliwa”. W nawiązaniu do tego słyszałem też, bo chyba było to w jakieś telewizji, opinię o Moderze, „że wyraźnie jest bez formy”.

Warto wspomniane opinie połączyć z pewną analizą historyczną dotyczącą polskich zawodników odchodzących z ligi zimą, po rundzie jesiennej. Przyzwyczajeni są do innego rocznego rytmu treningowego, w którym jest zimowa przerwa (choć coraz krótsza) na odpoczynek, a następnie obóz przygotowawczy. Trafiają do zachodnich klubów gdzie od razu wchodzą, szczególnie w Anglii, w trwający bez przerwy sezon. Jeśli Moder rzeczywiście jest tak wycieńczony fizycznie, kiedy i jak ma załadować bak, by rywalizować jeszcze w grudniu o miejsce w składzie drużyny występującej w Premier League?

Pisząc ten tekst do stracenia za wiele nie mam. Jeśli Moder na wiosnę będzie regularnie grał w Premier League, czego mu szczerze życzę, a nie wyląduje gdzieś na ławie czy w rezerwach, najwyżej z uśmiechem na ustach stwierdzę, że na wyrost się o niego martwiłem. Na razie do stracenia znacznie więcej ma on.

▬ ▬ ● ▬