Fortuna za prawidłową odpowiedź

Fot. Trafnie.eu

W Gdańsku znów wiele się dzieje. I znów głównie poza boiskiem. Bo na nim Lechia przegrała czwarty mecz z rzędu. Tym razem z Lechem u siebie.

Niemiecki trener Thomas von Heesen nie jest miłosierny dla swoich zawodników. Nie wyznaje zasady, że pewne rzeczy powinny zostać w szatni. Wręcz przeciwnie, ostro beszta publicznie piłkarzy. Przed kilkoma dniami zwymyślał Milosa Krasicia. Serb miał być gwiazdą Lechii, jego trener stwierdził jednak, że zwyczajnie olewa treningi, nie angażuje się na sto procent, dlatego został w trybie pilnym odstawiony od drużyny.

Lechii przypatruję się od dłuższego czasu. To wręcz jeden z moich ulubionych tematów. Tym ciekawszy, że do końca nie wiem co tam się dzieje. Nie tylko jak, nawet ludzie, którzy są na co dzień znacznie bliżej tego klubu. Nic się w tej kwestii nie zmieniło. Najwyżej w podróży nie wiadomo dokąd zaliczamy teraz kolejny zakręt. Otóż von Hessen przy okazji besztania Krasicia zakomunikował, że będzie stawiał na młodzież! Brawo. Nie mógł się nachwalić 17-letniego Juliusza Letniowskiego. Wymienił jeszcze rok starszego Adama Gołuńskiego.

Chyba nie do końca rozumiem na czym polega "stawianie na młodzież". Sprawdziłem skład Lechii na spotkanie z Lechem i tego pierwszego nie było nawet na ławce rezerwowych. Sprawdziłem coś jeszcze – kogo pozbyła się Lechia w ostatnich dwóch latach. Ponieważ pan trener chce stawiać na młodzież, interesowali mnie tylko zawodnicy, którzy w momencie, gdy odchodzili z Gdańska mieli mniej niż 25 lat. Wnioski są bardzo pouczające, bowiem lista zawodników wyjątkowo długa: Patryk Tuszyński, Sebastian Madera i Przemysław Frankowski (Jagiellonia), Adam Dźwigała (Górnik Zabrze), Adam Pazio i Mateusz Możdżeń (Podbeskidzie), Mateusz Machaj (Śląsk), Bartłomiej Pawłowski (Korona), Marcin Pietrowski (Piast).

Większość z nich występuje w podstawowym składzie swoich nowych drużyn. Tylko Dźwigała grywa rzadko, ale we wrześniu skończył dopiero 20 lat. Machaj w tej chwili w ogóle nie gra z powodu poważnej kontuzji (więzadło poboczne w kolanie). Ale w poprzednim sezonie wystąpił w 30 meczach Śląska, który finiszował na czwartym miejscu dającym mu prawo gry w eliminacjach do Ligi Europejskiej. Najciekawszy jest jednak przypadek Tuszyńskiego. Po odejściu z Lechii tak dobrze radził sobie w Jagiellonii, że ta sprzedała go latem do tureckiego Rizesporu!

Dlaczego tych wszystkich zawodników pozbyto się z Gdańska? Odpowiedź banalnie prosta – klubowa kadra nie jest z gumy. Trzeba było zrobić miejsce dla nowych piłkarzy kupowanych na potęgę. Bo miała przecież powstać nowa potęga polskiej Ekstraklasy. Na razie efekt tych działań jest żałosny. Dla mnie to jednak żadne zaskoczenie.

Lechia ma trenera, który wspominał wcześniej, że trenerka już go nie bawi. Ma zawodników, którzy nie spełniają oczekiwań. A nie ma piłkarzy, których się pozbyła, a którzy świetnie sobie radzą w innych drużynach. No i ma jeszcze kibiców, którzy powoli mają dość niemieckiego szkoleniowca. Na meczu z Lechem słychać było gwizdy, gdy speaker wyczytywał jego nazwisko.

Co dalej z Lechią? Fortuna za prawidłową odpowiedź. Kibice w Gdańsku pewnie by się chętnie zrzucili dla jej autora, gdyby tylko mieli gwarancję, że coś się zacznie zmieniać na lepsze.

▬ ▬ ● ▬