Intrygujące pytania

Fot. Trafnie.eu

W sobotę zadzwonił znajomy i strasznie mnie zrugał. Za co? Że nic nie napisałem na jeden temat. Nie napisałem, bo zostawiłem go na deser w tym tygodniu. 

Ten temat, to wybór Zbigniewa Bońka na wiceprezydenta UEFA. Naczytałem się w mediach gratulacji dla prezesa PZPN, oj, naczytałem. Na pewno trzeba się cieszyć, jeśli Polak zasiada na tak wysokim stołku w piłkarskich władzach. Bo nie ma się co oszukiwać, w tych władzach wsparcie bardzo się przydaje. Posiadanie „pleców” na pewno nie zaszkodzi. 

Niestety nie dołączę do peletonu pochlebców. A to dlatego, że od lat nie daje mi spokoju pewna sprawa związana właśnie z nowym wiceprezydentem. Przypomnę chronologię wydarzeń. Gdy w 2015 roku pojawiły się informacje o możliwości kandydowania Bońka do Komitetu Wykonawczego UEFA, zainteresowany zareagował bez entuzjazmu:

„Namawiali mnie, żebym wszedł do Komitetu Wykonawczego UEFA”. 

Mnie jego reakcja nawet specjalnie nie zaskoczyła. Wiedziałem bowiem, że: 

„Zarówno Kodeks Etyczny FIFA, jak i Regulamin Dyscyplinarny UEFA wskazują jednoznacznie – człowiek zajmujący się bukmacherką nie ma prawa działać w piłce pod żadną postacią!!!” 

Gdy dwa lata później znów pojawiły się podobne spekulacje dotyczące Bońka przed  kolejnymi wyborami do Komitety Wykonawczego, zwróciłem uwagę na tło wydarzeń:

„Bardzo mnie cieszy ta kandydatura. Zawsze lepiej mieć swojego człowieka w piłkarskich władzach. Żeby jednak słowo ciałem się stało, musi zostać spełniony pewien warunek. Pisałem już o tym przed dwoma laty i moim zdaniem nic się nie zmieniło – pan prezes musiałby najpierw zrezygnować ze współpracy z firmą bukmacherską!” 

Kiedy na początku kwietnia 2017 roku Boniek został wybrany do Komitetu Wykonawczego UEFA, dostrzegłem pewien drobiazg, który niestety uwadze innych umknął:

„Zaintrygowany sprawą poszperałem trochę w internecie i znalazłem informację, że pan prezes nie jest już twarzą jednej z firm bukmacherskich!!! Rozstał się z nią z dniem 31 marca, zdecydowanie bez rozgłosu. Media, które odtrąbiły jego sukces w wyborach do władz UEFA, jakoś o tym fakcie zapomniały wspomnieć. A przecież pan prezes zawsze dostarcza im informacje z pierwszej ręki”. 

Przez cztery lata nic się nie zmieniło – nadal bardzo chciałbym wiedzieć, czy prezes PZPN mógł być prezesem, skoro działał w bukmacherce, a zabraniały tego wyraźnie przepisy UEFA i FIFA? A skoro był, kogo te przepisy obowiązywały (obowiązują)? Oczywiście nie mam złudzeń, że ktokolwiek w UEFA zainteresuje się problemem zasygnalizowanym przeze mnie już przed laty. A piszę o tym dosłownie moment po całym zamieszaniu z Superligą, podczas którego prezydent UEFA  Aleksander Čeferin umoralniał kogo tylko mógł.  

▬ ▬ ● ▬