Jesteś tyle wart, ile...

Fot. Trafnie.eu

Portal Transfermarkt przeprowadza właśnie aktualizację wartości rynkowej zawodników z czołowych lig europejskich. Można się pokusić o kilka uwag.

Choć to czysta teoria, jednak dla wielu wyjątkowo podniecająca. Potencjalne sumy transferowe, mimo że czasami mocno różnią się później od realnych, działają na wyobraźnię.

Robert Lewandowski według portalu jest wart 70 milionów euro, czyli o pięć więcej w porównaniu z poprzednim notowaniem:

„Wzrost Lewandowskiego nie jest może aż tak okazały, wynosząc 5 milionów euro do 70 milionów, lecz warto zwrócić uwagę na fakt, iż kapitan reprezentacji Polski jest, po Cristiano Ronaldo, dopiero drugim piłkarzem, który po ukończeniu 31. urodzin zaliczył »plus«”.

Jego dwaj klubowi koledzy, Serge Gnabry i Joshua Kimmich, są wyceniani wyżej, po 80 mln. Ale wszyscy w Bundeslidze i tak przegrywają z napastnikiem Borussii Dortmund Jadonem Sancho. Ten dziewiętnastolatek teoretycznie wart jest aż na 120 mln.

Bo właśnie wiek, a nie tylko umiejętności, ma tu kolosalne znaczenie. Dlatego Lewandowski liderując tabeli strzelców i zbierając kolejne komplementy za ligowe występy, na liście Transfermarkt ustępuje miejsca znacznie młodszym piłkarzom. Nie sądzę jednak, by z tego powodu miał popadać w kompleksy.

W przeciwieństwie do wspomnianego już Cristiano Ronaldo, który został wyceniony na 75 mln, więc jego wartość spadła aż o 15 mln i... Aż boję się dalej pisać, biorąc pod uwagę toksyczny charakter rozkapryszonego gwiazdorka, bowiem inny napastnik Juventusu Turyn Paolo Dybala jest wart 85 mln. Mogę tylko spróbować doradzić – Cristiano bądź dzielny i postaraj się to jakoś znieść! Może jego siostra już coś na ten temat skrobnęła w internecie?

Krzysztof Piątek został wyceniony na 32 mln, czyli jego wartość spadła aż o osiem milionów. Niestety sprawdza się moja przepowiednia z października ubiegłego roku:

„Prezes Genoi Enrico Preziosi jeszcze przed sobotnim starciem z Juventusem zakomunikował, że Polak w jego klubie długo nie pogra. Ciekawe, bo całkiem niedawno mówił coś zupełnie odwrotnego. Ale dobrze kombinuje! Widząc co się dzieje wokół Piątka, chyba zdał sobie wreszcie sprawę, że lepszej okazji nie będzie. I więcej niż w zimowym oknie transferowym już nigdy za niego nie dostanie”.

Bardziej od wycen zawodników zainteresowała mnie lista najlepiej opłacanych trenerów na świecie. To nie są żadne przewidywane kwoty, ale konkrety. No, prawie, bo sumy podano przybliżone. Do oficjalnych wynagrodzeń nikt raczej dostępu z portalu Transfermarkt nie ma.

Fakt, że najlepiej zarabia menedżer Manchesteru City Pep Guardiola (równowartość około 23 milionów euro rocznie), nie stanowi niespodzianki. Ale że dopiero na dziesiątym miejscu znalazł się Jürgen Klopp z zaledwie ośmioma milionami? Cytując bohaterkę filmu „Killer” menedżerowi Liverpoolu wystarczy pewnie tylko na waciki.

Nie może się równać z drugim na liście José Mourinho z Tottenhamu Hotspur (17,5 mln) czy trzecim Diego Simeone z Atletico Madryt (15,4 mln). Bije go na głowę nawet Fabio Cannavaro, którego zupełnie nie kojarzę jako trenera, a ciągle jeszcze jako obrońcę i kapitana włoskiej reprezentacji, która zdobyła mistrzostwo świata w 2006 roku. Chiński Guangzhou Evergrande przelewa mu na konto rocznie równowartość aż 12 mln euro.

Z tego wynika oczywisty wniosek – wart jesteś tylko i wyłącznie tyle, ile ktoś chce ci płacić. Czyli ile jesteś w stanie z pracodawcą wynegocjować.

▬ ▬ ● ▬