Jesteście aż tak naiwni?

Fot. Trafnie.eu

UEFA podjęła decyzje w związku z wojną Rosji z Ukrainą. Dokładnie takie, jakich się spodziewałem. Moi rodacy spodziewali się innych. I nawet wiem dlaczego.

Przeczytałem wypowiedź Sławomira Dębskiego, dyrektora Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, wygłoszoną na antenie radia RMF FM (za: onet.pl):

„Uważam, że aby każdy Rosjanin zauważył, że Rosja jest pod sankcjami, trzeba Rosję „wywalić” ze wszystkich rozgrywek sportowych i wszystkich organizacji. Żadnej Champions League, żadnych mistrzostw świata. I to Zachód może zrobić”.

Ale jak? I kto KONKRETNIE miałby ją „wywalić”? Te same pytania odnoszą się do kolejnego pomysłu:

„Należy ogłosić bojkot rosyjskiej federacji piłkarskiej”.

Też brzmi pięknie, ale w czwartkowy wieczór, czyli w dniu, w którym Rosja rozpoczęła wojnę z Ukrainą, rosyjski zespół Zenit Sankt Petersburg grał mecz rewanżowy w ramach rozgrywek Ligi Europy w Sewilli z miejscowym Realem Betis. Zadzwoniłem do znajomego z Hiszpanii, który oglądał go w telewizji. Podczas transmisji nie wspomniano słowem o wojnie na Ukrainie. Czyli mecz się odbył i nikt nie miał zamiaru czegokolwiek bojkotować.

Tego samego dnia UEFA wydała dwa oświadczenia. Drugie było poprawianiem pierwszego, w którym pojawiło się określenie „sytuacja między Rosją a Ukrainą”. W drugim (za: sport.pl):

„UEFA podziela znaczne zaniepokojenie społeczności międzynarodowej sytuacją bezpieczeństwa rozwijającą się w Europie i zdecydowanie potępia trwającą rosyjską inwazję wojskową na Ukrainę”.

Jeśli ktoś boi się wymienić słowa „inwazja”, gdy mamy do czynienia z otwartą wojną, w której giną ludzie, jak można wymagać, by podejmował odważne decyzje? I następnego dnia UEFA, podjęła tę dotyczącą rozgrywania, do odwołania, na neutralnym terenie meczów w europejskich pucharach przez drużyny z Ukrainy i Rosji, której odebrano jeszcze prawo organizacji majowego finału Ligi Mistrzów w Sankt Petersburgu.

Początkowo uważano jedną z decyzji jako dotycząca także barażu z Rosją i przeglądając rodzime media zauważyłem falę oburzenia („skandal”, „hańba”, „kompromitacja”, „żenada”). Ale ja właśnie takiej się spodziewałem! Dlaczego nie reaguję równie emocjonalnie jak moi rodacy? Bo musiałbym udawać emocje, a nie chcę kłamać. Nie odczuwam żadnych, bo NIE JESTEM TAK NAIWNY. By pozbyć się resztek złudzeń, wystarczyło w czwartkowy wieczór przeczytać oświadczenie FIFA w tej samej sprawie (za: fifa.com):

„FIFA potępia użycie siły przez Rosję na Ukrainie oraz wszelkiego rodzaju przemoc w celu rozwiązania konfliktów. Przemoc nigdy nie jest rozwiązaniem, a FIFA wzywa wszystkie strony do przywrócenia pokoju poprzez konstruktywny dialog. FIFA nadal wyraża również solidarność z ludźmi dotkniętymi tym konfliktem.

Jeśli chodzi o sprawy piłkarskie zarówno na Ukrainie, jak i w Rosji, FIFA będzie nadal monitorować sytuację, a aktualizacje dotyczące nadchodzących kwalifikacji do Mistrzostw Świata FIFA w Katarze 2022™️ zostaną ogłoszone w odpowiednim czasie”.

Szybko się bowiem okazało, że decyzję dotyczącą barażu z Rosją dopiero podejmie FIFA, a nie podjęła już UEFA. Biorąc pod uwagę cytowane powyżej oświadczenie, uznam za sukces przeniesienie meczu na neutralny teren, co piszę bez najmniejszej ironii, pomny tylko ponurych doświadczeń wynikających z obcowania od lat z realiami światowej piłki.

Naprawdę trzeba być wyjątkowo naiwnym, by wierzyć, że UEFA czy FIFA „wywali” Rosję ze wszystkich rozgrywek. Szczególnie gdy czytam, że Gazprom płaci UEFA 50 milionów euro rocznie! Polityka na szczytach władzy, także tych piłkarskich, jest zawsze podobna. Piękne słowa, mało konkretów, dużo interesów, niekoniecznie transparentnych i jeszcze więcej obłudy. Bo nagle okazało się, że Roman Abramowicz może nie dostać wizy do Wielkiej Brytanii (za: onet.pl):

„Najprawdopodobniej nie otrzyma w przyszłości wizy i nie będzie miał prawa wstępu do Wielkiej Brytanii. Jak informuje brytyjski „The Sun”, angielscy urzędnicy pracują nad tym, by uniemożliwić Rosjaninowi wstęp na teren kraju”.

To ja pytam, dlaczego wizę wcześniej dostawał? Czy ktoś nie wiedział skąd wziął pieniądze wpompowane w londyńską Chelsea FC? Obejrzałem kiedyś film dokumentalny o rosyjskich oligarchach nie pozostawiający najmniejszych wątpliwości w jaki szemrany sposób weszli w posiadanie gigantycznych majątków. A nikt w Wielkiej Brytanii tego wcześniej nie wiedział? Rosyjskie czołgu musiały wjechać na Ukrainę, by ktoś wreszcie dostrzegł, że Abramowicz to „oligarcha Putna”? 

PS: Prezes PZPN Cezary Kulesza poinformował w sobotę rano na Twitterze, że POLSKA NIE ZAGRA Z ROSJĄ! Brawo. Skoro nie można liczyć na FIFA, trzeba liczyć tylko na siebie. Zawsze warto być przyzwoitym.

▬ ▬ ● ▬